Przejdź do treści

udostępnij:

WIG może zakończyć 2021 r. w przedziale 75 - 80 tys. pkt., a WIG20 2.500 - 2.700 pkt. (opinia)

Choć Warszawski Indeks Giełdowy od początku stycznia wzrósł już o ok. 25 proc., a w ubiegłym tygodniu wyznaczył historyczny szczyt powyżej poziomu 71 tys. pkt., to ankietowani przez PAP Biznes zarządzający z TFI jednogłośnie wskazują, że wzrosty będą kontynuowane. Według ich szacunków WIG może zakończyć ten rok w przedziale 75 - 80 tys. pkt., a WIG20 2.500 - 2.700 pkt.

PAP Biznes zwrócił się do zarządzających krajowych TFI z pytaniem, na jakim poziomie mogą w tym roku znaleźć się główne krajowe indeksy. Średnia prognoz zarządzających wskazuje, że WIG może dotrzeć w tym roku do poziomu 76.800 pkt., przy czym ich szacunki wahają się między 75 a 80 tys. pkt., a mediana wynosi 77 tys. pkt.

Eksperci szacują, że WIG20 średnio może zanotować poziom 2.570 pkt., przy opiniach mieszczących się w przedziale od 2.500 pkt. do 2.700 pkt. Mediana prognoz wynosi 2.550 pkt.

"Struktura indeksu powoduje, że kluczowe znaczenie ma zachowanie sektora bankowego. Tu potencjalnym zagrożeniem są wyroki sądowe związane z kredytami frankowymi. Pomijając ten czynnik ryzyka perspektywy sektora wydają się bardzo dobre" - wyjaśnił dyrektor inwestycyjny w Esaliens TFI Piotr Grzybowski.

Wszyscy ankietowani zarządzający oceniają, że mWIG40 i sWIG80 mogą jeszcze w tym roku znaleźć się na rekordowych poziomach.

Większość zapytanych ekspertów wskazuje, że ryzyko wystąpienia w tym roku korekty na WIG jest niewielkie lub umiarkowane. Gdyby jednak korekta wystąpiła, jej zasięg może wynieść od kilku do 20 proc.

Nieco innego zdania jest prezes Quercus TFI Sebastian Buczek, który wskazuje, że po serii wzrostów korekta powinna wystąpić i może do niej dojść nawet we wrześniu czy październiku. Jego zdaniem nie powinna być ona jednak głęboka i wynieść do 10 proc.

Zarządzający zgadzają się, że obecna hossa będzie nadal trwać, przy czym różne są prognozy co do jej długości. Zdecydowana większość uważa, że wzrosty potrwają jeszcze kilka miesięcy, prawdopodobnie do czasu podwyżek stóp procentowych w USA.

"Kluczowe będą decyzje podejmowane przez RPP oraz banki centralne najbardziej rozwiniętych obszarów: Stanów Zjednoczonych i strefy euro. We wszystkich tych bankach (tj NBP, FED i ECB) widać raczej nastawienie na przeciąganie okresu poluzowania monetarnego, co będzie sprzyjało wzrostom indeksów. Obstawiam, że czynnikiem, który ostatecznie wpłynie na zmianę retoryki jest rosnąca inflacja" - wskazał Piotr Grzybowski.

"Nie spodziewam się jednak, by miało to nastąpić jeszcze w tym roku. Ponadto, pierwszym ruchem banków centralnych będzie zmniejszanie programów skupu aktywów. Podwyżki stóp procentowych, to jeszcze bardziej odległa melodia" - dodał.

Zarządzający funduszami w Skarbiec TFI Michał Stalmach także wiąże przyszłość hossy z wysoką inflacją. Spodziewa się, że wzrosty na GPW mogą trwać jeszcze nawet 3-4 lata, czyli tak długo ile czasu może zająć powrót inflacji w kraju do celu NBP na poziomie 2,5 proc.

Pod koniec sierpnia WIG20 zdołał wybić się górą z trwającej niemal trzy miesiące konsolidacji i zbliżył się do 2.400 pkt. Wraz z indeksami małych i średnich spółek, które notowane są najwyżej od 14-lat, pozwoliło to indeksowi szerokiego rynku na przebicie bariery 71 tys. pkt.

WIG wzrósł od początku roku o ok. 25 proc. i w ubiegłym tygodniu zanotował historyczny szczyt na poziomie 71.431,16 pkt. WIG20 w tym roku zyskał ok. 20 proc. i notując poziom 2.391,94 pkt. znalazł się na najwyższym poziomie od dwóch lat.

Zarówno indeks średnich jak i średnich spółek wyznaczyły pod koniec sierpnia swoje nowe 14-letnie maksima. Indeksy te wzrosły w tym roku już o ok. 31 proc. odpowiednio do 5.243,17 pkt. w przypadku mWIG40 oraz 21.157,52 pkt. na sWIG80. W obu przypadkach do wyznaczenia szczytów wszech czasów brakuje już tylko ok. 500 pkt. Pierwszy z nich wyznaczył rekord notowań w czerwcu 2007 r. na poziomie 5.730,1 pkt., a drugi w lipcu tego samego roku na 21.696,96 pkt. (PAP Biznes)

kk/ ana/

udostępnij: