Kruk spodziewa się utrzymania wyższych wpłat od klientów
Kruk ocenia, że wzrost wartości wpłat od klientów spółki - widoczny w pierwszym półroczu - będzie trwałą tendencją. W całym roku widzi szansę na spłaty w wysokości ok. 2 mld zł - poinformowali przedstawiciele spółki. Grupa liczy na podwojenie w całym roku wydatków na pakiety wierzytelności z pierwszego półrocza, głównie za sprawą podaży z rynku polskiego.
"Wyższe spłaty są wynikiem przede wszystkim wielu kwartałów poprawy efektywności operacyjnej w procesach polubownych i sądowych. To ewolucja, nie rewolucja. W tych wpłatach nie ma elementu jednorazowego. Nie jest to wynik, który może się istotnie zmienić. Oczywiście gdzieś w tle jest efekt makro - konsument jest mocny - ale nie jesteśmy w stanie tego wpływu wyekstrahować. Ważne jest to, że ten wzrost ma charakter trwały" - powiedział podczas konferencji członek zarządu Michał Zasępa.
"Jest szansa na 2 mld zł (spłat - PAP) w całym roku" - dodał prezes Piotr Krupa.
Spłaty klientów Kruka z portfeli wierzytelności grupy wyniosły w pierwszym półroczu 1,07 mld zł i były o 19 proc. wyższe niż przed rokiem. Prezes Krupa podał, że lipiec był pod względem spłat "rewelacyjny" i zaskoczył zarząd, natomiast sierpień ocenił jako "dobry".
W drugim kwartale zysk netto Kruka wzrósł do 268 mln zł, m.in. dzięki wysokiej aktualizacji prognoz wpływów (117 mln zł). Zasępa poinformował, że była ona konieczna, ponieważ spółka notowała bardzo duże różnice pomiędzy wpłatami od klientów a tym, co wcześniej prognozowała. Dodał, że aktualizacja dotyczy jedynie najbliższych sześciu miesięcy.
"Aktualizacja jest duża w porównaniu z poprzednimi kwartałami, ale niewielka w stosunku do ok. 4 mld zł wartości aktywów. Jest konserwatywna. Oznacza ona, że w kolejnych kwartałach miesięczne przychody trochę nam spadną, ponieważ różnica pomiędzy spłatami realizowanymi a prognozowanymi będzie niższa. W drugim kwartale wynosiła ona blisko 40 proc." - powiedział członek zarządu.
"Ten świetny wynik drugiego kwartału jest też efektem przeszacowania, które nastąpiło po okresie COVID-19, w którym wstrzymywaliśmy się z rozpoznaniem tego efektu w pełni. Nie wiedzieliśmy jak kolejna fala pandemii wpłynie na nasze wyniki" - dodał.
Zasępa poinformował, że w efekcie tego zabiegu wynik pierwszego półrocza jest wysoki i prawdopodobnie będzie większy niż to, czego można się spodziewać w dwóch kolejnych kwartałach. Podał, że w kolejnych kwartałach również można spodziewać się pozytywnych rewaluacji portfela.
Grupa liczy na podwojenie w całym roku wydatków na pakiety wierzytelności z pierwszego półrocza.
"Wcześniej podawaliśmy, że 1 mld zł jest w zasięgu - dziś patrzymy dalej, ten miliard nie jest celem, za chwilę go przekroczymy. Podwojenie tej kwoty (z pierwszego półrocza - PAP) wydaje się realistycznym celem. Drugie półrocze jest zwykle lepsze, ale należy pamiętać, że w tym roku pierwsza połowa była bardzo dobra" - powiedział Zasępa.
"Był taki rok, w którym zainwestowaliśmy nawet 1,3 mld zł. Idziemy w tym kierunku, a jak szybko będziemy szli to będzie wypadkowa sytuacji rynkowej. Podaż jest duża, będziemy uwzględniali w naszych planach wzrosty inwestycji w kolejnych latach" - dodał.
Kruk wydał w pierwszej połowie roku na zakup portfeli 644 mln zł, podczas gdy rok wcześniej było 80 mln zł. Wartość nominalna kupionych wierzytelności wzrosła do 3,64 mld zł z 692 mln zł.
Prezes Krupa podał, że średnie ceny wierzytelności w Polsce rosną, ponieważ banki sprzedają niespłacane wierzytelności coraz szybciej, przez co aktywa te mają większą wartość.
"To jest bardzo silny trend w Polsce. Jest tendencja sprzedaży ok. dwuletnich portfeli, ale niektóre banki robią to jeszcze szybciej" - dodał.
Prezes ocenił, że utrzymanie tej tendencji będzie dla Kruka korzystne, ponieważ spółka będzie w stanie inwestować więcej, uzyskując podobne zwroty.
Zarząd poinformował, że motorem zakupów grupy pozostaje rynek Polski, natomiast w Rumunii podaż nowych portfeli pozostaje słaba, m.in. ze względu na zmiany prawne. Kruk spodziewa się jednak poprawy na rynku rumuńskim w drugiej połowie roku, liczy też na zmianę niekorzystnego stanowiska regulatora.
We Włoszech i Hiszpanii firma nie planuje nagłego zwiększenia wydatków na wierzytelności, pomimo wzrostu wyników na tych rynkach.
"Będziemy to robić małymi łyżeczkami. Nie jest tak, że pojawiły się jakieś pierwsze jaskółki, więc teraz wydamy dużo pieniędzy, by dużo zarobić. To nie jest nasze podejście" - powiedział Krupa.
Spółka nie planuje wejścia na nowy rynek.
"Nie chcemy się rozpraszać. Na obecnych rynkach jest na razie tyle pracy - i będzie przez najbliższy rok, dwa - że nie będziemy wchodzić na nowy" - powiedział prezes.
Kruk nie zamierza w najbliższym czasie emitować nowych obligacji. W pierwszej kolejności spółka będzie korzystała z długu bankowego, którego dostępność poprawiła się, a koszt jest niższy niż w przypadku papierów dłużnych.
(PAP Biznes), #KRU
kuc/ osz/
