Przejdź do treści

udostępnij:

Podwyżką stóp RPP uciekła do przodu; podwyżek w XI i XII raczej nie będzie - Bartkiewicz, Pekao (opinia)

Poprzez podwyżkę stóp Rada chciała uciec do przodu i odrobić część luki do innych banków centralnych regionu - powiedział PAP Biznes ekonomista banku Pekao, Piotr Bartkiewicz. W jego opinii, ani treść komunikatu, ani retoryka prezesa NBP, nie wskazują, by Rada chciała się zobowiązywać do jakiegokolwiek scenariusza, raczej nie będzie podobnych ruchów w listopadzie lub grudniu.

"Jest to podwyżka stóp w skali, jakiej się spodziewaliśmy, chociaż nie w tym miesiącu, w jakim się spodziewaliśmy. Ewidentnie Rada chciała tym ruchem uciec do przodu, umocnić złotego i odrobić część luki do innych banków centralnych regionu. Natomiast, ani dotychczasowa retoryka prezesa NBP, ani treść komunikatu - który szczerze mówiąc jest dość dziwny - nie wskazują na to, żeby Rada chciała się zobowiązywać do jakiegokolwiek dalszego scenariusza. W szczególności nie wydaje nam się, aby ten ruch zapowiadał bardziej agresywne zacieśnianie w krótkim okresie, to znaczy, że raczej nie zobaczymy podobnych ruchów w listopadzie i grudniu" - powiedział PAP Biznes ekonomista banku Pekao, Piotr Bartkiewicz.

"Raczej Rada chciała kupić sobie trochę czasu, poczekać i poobserwować. Z resztą charakter szoków, jakie dotykają polska gospodarkę i nie tylko, fakt, że rewidujemy prognozy inflacji w górę przy jednoczesnych rewizjach innych prognoz w dół sprawiają, że Rada pewnie będzie podchodzić do dalszych kroków z ostrożnością. Myślę, że RPP poczeka do marca z zadeklarowaniem kolejnych kroków i wtedy dalej będzie podwyższać. Uważamy, że przyszły rok to 3-4 ruchy po 25 pb, będzie to pewnie po jednym ruchu na kwartał, lub 50 pb przy jednej projekcji. Nie będzie to raczej cykl taki, jak robi bank Węgier czy bank Czech" - dodał.

Ekonomista wskazał, że komunikat nie odnosi się wprost do skupu obligacji, wskazano w nim jedynie, że NBP może stosować instrumenty założone w strategii polityki pieniężnej.

"Dlatego zobaczymy, co NBP zrobi podczas przetargu za ponad tydzień, i zobaczymy, czy jakiekolwiek obligacje zostaną skupione. Pamiętajmy, że prezes NBP mówił wcześniej, skup obligacji zostanie zakończony w momencie podwyżki. Brak odniesienia do skupu w komunikacie może być chęcią niewiązania sobie rąk" - powiedział.

W komunikacie z 30 września NBP poinformował, że planuje przeprowadzić przetarg skupu obligacji 13 października.

Piotr Bartkiewicz powiedział, że podwyżka nie będzie miała wpływu na inflację innego niż poprzez kurs walutowy.

"Zobaczymy, co będzie działo się z kursem walutowym. Wyraźniejszy ruch na kursie walutowym będzie oznaczał przyhamowanie inflacji za parę miesięcy. Taki ruch na stopach to jednak za mało, by poprzez kanał kredytowy lub inny wpłynąć na gospodarkę inaczej niż pośrednio przez kurs" - wskazał.

Na październikowym posiedzeniu Rada Polityki Pieniężnej nieoczekiwanie podwyższyła stopy procentowe - referencyjną o 40 pb do 0,50 proc., lombardową o 50 pb do 1,0 proc., redyskontową weksli do o 40 pb do 0,51 proc., dyskontową weksli o 40 pb do 0,52 proc.

RPP utrzymała stopę depozytową na poziomie 0,0 proc. (PAP Biznes)

luk/ asa/

udostępnij: