Bank centralny będzie dłuższy czas przyglądać się efektom podwyżki stóp - prezes NBP (opis)
NBP będzie dłuższy czas przyglądać się efektom podwyżki stóp procentowych i celowo nie mówi czy podwyżka była jednorazowa, czy to początek cyklu - poinformował w trakcie konferencji prezes NBP Adam Glapiński. Dodał, że wycofanie akomodacji monetarnej ma na celu niedopuszczenie do utrzymania się podwyższonej inflacji w średnim okresie.
"Teraz spokojnie będziemy się dłuższy czas przyglądać, jaki jest efekt podwyżki. Jak gospodarka, społeczeństwo odebrało ten sygnał. I w swoim czasie będziemy podejmować stosowne decyzje o niedziałaniu lub działaniu. (...) Cieszyłbym się, gdyby to było działanie jednorazowe i efekt byłby wystarczający, ale cieszyłbym się nawet bardziej, gdyby koniunktura wystrzeliła w Polsce, jeśli tempo wzrostu byłoby wyższe od naszych optymistycznych przewidywań, że trzeba by było oziębiać koniunkturę" - powiedział prezes.
"We wczorajszym komunikacie, nie przypadkowo, nie ma żadnego zdania mówiącego o tym czy to jest początek cyklu zacieśniania. Ale nie ma też żadnego zdania, które mówi, że jest to jednorazowe działanie. To jest przemyślane. Nad tym długo dyskutowaliśmy, wymyśliliśmy i taki właśnie przekaz chcieliśmy dać. Będzie to zależało od kształtowania się przyszłej koniunktury gospodarczej i średniookresowych perspektyw inflacji. Będziemy to obserwować" - powiedział Glapiński.
Glapiński ocenił, że zacieśnianie polityki pieniężnej musi być ostrożne.
"Poważnie sprawujemy mandat stabilizacji cen w średnim okresie, ale też nie możemy zaszkodzić ludziom, Polakom, przedsiębiorstwom i konsumentom nadmiernie. Czasami trzeba zaaplikować gorzkie lekarstwo, ale nie tak, żeby pacjent jeszcze bardziej się rozchorował" - dodał.
Według Glapińskiego podwyżka stóp o 40 pb. była "bardzo duża" po to, żeby miała znaczenie dla gospodarki.
Prezes NBP poinformował, że celem wycofania akomodacji monetarnej jest niedopuszczenie do utrzymania się podwyższonej inflacji w średnim okresie.
"Na wczorajszym posiedzeniu RPP podwyższyła stopy procentowe NBP, ku pewnemu zaskoczeniu rynku. Chcieliśmy, żeby się to w ten sposób odbyło. (...) Nasza decyzja miała na celu ograniczenie ryzyka utrwalenia się inflacji na poziomie przekraczającym cel inflacyjny w średnim okresie. (...) Ryzyko to w ostatnim okresie wzrosło bardzo mocno ze względu na wystąpienie kolejnych globalnych szoków podażowych. One przesunęły w górę skalę oczekiwań inflacyjnych. Wyraźnie cała ścieżka przesunęła się w górę - wydłużyła i podniosła się ścieżka oczekiwanej inflacji. Ona będzie podniesiona wyżej i dłużej i to wiemy jeszcze przed publikacją listopadowej projekcji, dlatego zdecydowaliśmy się zareagować już teraz. Chcę podkreślić, że nasza decyzja oczywiście nie obniży bieżącej inflacji" - powiedział prezes.
"Wycofanie się akomodacji monetarnej ma na celu niedopuszczenie do utrzymania się podwyższonej inflacji w średnim okresie" - dodał.
Prezes NBP poinformował, że Rada chce wyprzedzająco przeciwdziałać ewentualnemu pojawieniu się efektów drugiej rundy, które na razie nie występują.
"Im dłużej będzie utrzymywał się podwyższony poziom inflacji wynikający z czynników zewnętrznych podażowych, szokowych, tym większa prawdopodobieństwo, że w kolejnych kwartałach, w średnim okresie (...) to się utrwali w nawykach, oczekiwaniach, a nawet w efektach drugiej rundy" - powiedział Glapiński.
"Powtarzam, nie ma na razie żadnych efektów drugiej rundy. Nie ma żadnej spirali cenowo-płacowej. Ale im dłużej będzie się utrzymywał wysoki poziom inflacji, tym bardziej to jest prawdopodobne, że w średnim okresie się pojawi. I do tego dopuścić nie możemy jako Rada Polityki Pieniężnej, jako NBP" - powiedział prezes.
Dodał, że odchylenia inflacji od celu są dopuszczalne zgodnie z Założeniami polityki pieniężnej.
"Ale tego odchylenia od trwałego celu inflacyjnego w średnim okresie wynikającego z efektu drugiej rundy, popytowych czynników, nie możemy tolerować, musimy interweniować - podkreślił.
"Dlatego RPP po długich dyskusjach musiała interweniować, by się wycofać z tej akomodacji monetarnej w tym momencie. Czy to doskonały moment? (...) W naszym przekonaniu, (...) to jest właśnie ten moment, kiedy nie ma jeszcze procesów, przeciwko którym my podejmujemy teraz działania, wycofać akomodację, by z pewnym wyprzedzeniem kwartałów zastopować te potencjalnie negatywne zjawiska" - dodał.
NBP doszedł do wniosku, że podstawowe elementy obecnego kryzysu Polska ma za sobą.
"Mniej więcej wycofaliśmy się na te same pozycje w tych parametrach, które były w maju 2020 r. Czyli wycofaliśmy ten dopalacz, który wprowadziliśmy do gospodarki, do finansów, aby podtrzymać gospodarkę w czasie kryzysu. Doszliśmy do wniosku, że podstawowe elementy tego kryzysu już mamy za sobą" - powiedział Glapiński.
"Chociaż nie lekceważymy tego, że pandemia trwa, że kolejne dane z każdego kolejnego dnia ostatnio są wyższe, bardziej tragiczne. Ale zakładamy, że nie będą miały takich skutków ekonomicznych" - dodał.
Glapiński podkreślił, że głównym nowym szokiem podażowym są bardzo silnie drożejące surowce energetyczne, głównie ropa i gaz, a także ciągle idące do góry ceny uprawnień do emisji CO2.
CPI do końca roku będzie w okolicach 6 proc.
"Rada Polityki Pieniężnej będzie dalej na bieżąco reagować na napływające informacje. Informacje dotyczące przede wszystkim koniunktury: jak koniunktura się kształtuje, czy gospodarka utrzymuje ten dobry rytm, w którym wyszła z kryzysu pandemicznego, czy się utrzymuje ta koniunktura. A z drugiej strony inflacja. W jakim zakresie się ona kształtuje, czy przyspiesza bardzo czy nie. Przewidujemy, że w okolicach tych 6 proc., do końca roku, do 6 proc. dobije" - powiedział prezes.
Na październikowym posiedzeniu Rada Polityki Pieniężnej nieoczekiwanie podwyższyła stopy procentowe - referencyjną o 40 pb do 0,50 proc., lombardową o 50 pb do 1,0 proc., redyskontową weksli do o 40 pb do 0,51 proc., dyskontową weksli o 40 pb do 0,52 proc. RPP utrzymała stopę depozytową na poziomie 0,0 proc. (PAP Biznes)
luk/ map/ doa/ kk/ tus/ ana/
