Przejdź do treści

udostępnij:

Debata PAP Biznes: 2022 r. nie będzie dobry dla obligacji; wyjątkiem mogą być obligacje korporacyjne

Nadchodzący 2022 rok nadal nie będzie dobry dla rynku obligacji, aczkolwiek w pierwszej połowie przyszłego roku korzystniej powinny prezentować się zmiennokuponowe obligacje korporacyjne - uważają uczestnicy XXV debaty PAP Biznes „Strategie rynkowe TFI”.

W XXV debacie "Strategie rynkowe TFI", zorganizowanej przez PAP Biznes, udział wzięli przedstawiciele: Opoka TFI, Pekao TFI, PZU TFI oraz Skarbiec TFI.

"Cały ten rok, który nas czeka nadal nie będzie dobry dla rynku obligacji i zakładam, że będziemy mieli zjawiska podobne jak w 2021 r. Kapitał szukając alternatyw będzie sięgał po klasy o wyższym ryzyku takie jak akcje, czy surowce, które ostatnio miały swoje nie 5 minut, ale 25 minut. Pewnie to się będzie powtarzało zwłaszcza w połączeniu z problemami o charakterze podażowym” – powiedział podczas debaty dyrektor departamentu zarządzania funduszami rynków kapitałowych Skarbiec TFI Grzegorz Zatryb.

"Nie wiem jak ten rok skończy się na rynkach akcji, ale nie wykluczam, że 2022 r. może być bardzo podobny. Będą pewnie mniejsze straty na obligacjach, w zależności od tego czy inflacja nie wyrwie się spod kontroli. Jeśli chodzi o realną gospodarkę, to ta ma się całkiem nieźle, uważam, że ograniczenia podażowe będą odgrywały coraz mniejszą rolę, bo następuje dostosowanie” – dodał Grzegorz Zatryb.

Zarówno prezes Opoka TFI Tomasz Tarczyński, jak i wiceprezes zarządu TFI PZU Dariusz Lasek zwrócili uwagę, że mijający rok był wyjątkowo trudny dla rynku obligacji.

„Wszyscy zapamiętamy właśnie te obligacje. W Polsce po raz pierwszy w historii będziemy mieć ujemną stopę zwrotu na obligacjach terminowych. Benchmarki spadły 8 proc., nigdy nie mieliśmy roku ujemnego na obligacjach terminowych. To jest nowa rzecz i coś co klienci na pewno zapamiętają, ponieważ te straty na obligacjach, które do tej pory były traktowane jako zysk bez ryzyka okazuje się, że także mogą przynosić ujemne stopy zwrotu” – powiedział Dariusz Lasek.

„Obligacje to dobry dowód na pokazanie, że coś co wydaje się bezpieczne i często jest przedstawiane jako produkt bezpieczny na bazie historycznych wyników, może jednak nie okazać się takim produktem. Czyli historyczne zachowanie względem ryzyka i stóp zwrotu może być mylące w jakichś punktach zwrotnych” – dodał Tomasz Tarczyński.

Według wiceprezesa zarządu TFI PZU Dariusza Laska, w przyszłym roku na rynku obligacji wiele będzie zależało od poziomu inflacji, a w pierwszej połowie korzystniej powinny prezentować się obligacje korporacyjne.

„Jeżeli mówimy o Polsce to sytuacja jest taka, że w bieżących cenach obligacji są już kolejne podwyżki stóp procentowych. Teraz wszystko zależy od tego czy trzeba będzie robić tego więcej, niż rynek zakłada w tym momencie, czy mniej. Patrząc na samą inflację, jeżeli założymy, że na koniec przyszłego roku inflacja będzie na poziomie ok. 5 proc. to widzimy, że bieżąca stopa wolna od ryzyka nie daje nam stopy zwrotu powyżej inflacji. To jest w miarę oczywiste, bo jeszcze pół roku temu mieliśmy stopę na poziomie zero, a inflację na poziomie 5-6 proc. Na dzień dzisiejszy wiedząc, że stopa wolna od ryzyka jest delikatnie poniżej 3 proc. to już są takie instrumenty, oparte na papierach korporacyjnych, które przynoszą stopę zwrotu na poziomie 5 proc., dlatego że WIBOR mocno urósł, a te papiery mają marżę powyżej WIBORu” – powiedział Lasek.

„Musimy patrzeć na to co będzie robił Fed, co będzie robił Europejski Bank Centralny. Dlatego wydaje się, że decyzję czy inwestować w obligacje trzeba będzie podjąć w II połowie roku, kiedy rentowności może będą nieco wyższe niż są teraz, ale będziemy mieli trochę lepiej wyjaśnioną sytuację z inflacją i jeśli chodzi o wzrost stóp procentowych” - dodał wiceprezes TFI PZU.

Z kolei Maciej Pielok, dyrektor ds. strategii inwestycyjnej w Pekao TFI zwrócił uwagę, że obecnie ciężko wskazać jedną klasę aktywów inwestycyjnych, która byłaby "czarnym koniem" na 2022 r. Jednak, według niego, obligacje korporacyjne mogą być warte wdrażania w portfel inwestycyjny.

„Oczywiście to jest tylko rząd wielkości, szacunek, ale nie myślimy w kategoriach dwucyfrowych, 20-proc. stóp zwrotu na przyszły rok tylko 5-10 proc. dla szerokich indeksów, na pewno element surowcowy wydaje się warty wdrażania w portfele, ciężko byłoby pominąć obligacje korporacyjne, które w Polsce mają tę piękną cechę, że są zmiennokuponowe i są mniej nastawione na wahania cen rynkowych, tak jak inne instrumenty” – powiedział Grzegorz Pielok.

"Myślę, że najgorszy okres w historii na obligacjach za nami, więc nie ma się co żegnać na stałe, ale warto pamiętać, że zmiennokuponowy dług może być świetnym ‘suchym prochem’ do zalokowania, jeśli w 2022 r. będą nas zaskakiwać negatywy” – dodał dyrektor ds. strategii inwestycyjnej w Pekao TFI.

Prezes Opoka TFI Tomasz Tarczyński podkreślił, że jego fundusz planuje w przyszłym roku skupić się na dywersyfikacji oraz korzystaniu ze zmienności na rynkach.

"Wydaję mi się, że w roku 2022 będzie trudno o jednoznaczne trendy, więc zgadzam się, że musi być dywersyfikacja i wierzymy w zmienność. To na zmienności będziemy chcieli się skupić w najbliższym roku” - powiedział Tomasz Tarczyński. (PAP Biznes)

luk/ osz/

udostępnij: