Inflacja w Polsce ustabilizuje się w granicach celu NBP prawdopodobnie dopiero w 2024 r. - PIE (opinia)
Inflacja w Polsce ustabilizuje się w granicach celu NBP prawdopodobnie dopiero w 2024 r. - oceniają analitycy Polskiego Instytutu Ekonomicznego. Ich zdaniem, CPI w 2022 r. wyniesie średnio 7,3 proc., a szczyt inflacji przypadnie prawdopodobnie na II kw. i wyniesie 9 proc.
"Wysoka inflacja w Polsce będzie utrzymywała się przez co najmniej dwa lata. CPI w 2022 r. wyniesie średnio 7,3 proc. Szczyt inflacji prawdopodobnie przypadnie na II kwartał – będzie to 9 proc. W 2023 r. wzrost cen wyniesie 3,7 proc. Inflacja ustabilizuje się w granicach celu NBP prawdopodobnie dopiero w 2024 r." - napisano w raporcie.
"Wysoka inflacja wynika zarówno z globalnego wzrostu cen surowców energetycznych, jak i krajowej presji płacowej. Skokowy wzrost cen gazu ziemnego oraz uprawnień do emisji CO2 skutkują rekordowymi podwyżkami taryf za energię elektryczną i ogrzewanie. Przez ostatnie 12 miesięcy systematycznie rosły również ceny ropy naftowej – baryłka typu Brent podrożała z 50 do 75 USD, co znalazło odzwierciedlenie w 30-proc. wzroście cen na stacjach paliw. Dodatkowo zdecydowana większość przedsiębiorstw odczuwa rosnące koszty pracy – w efekcie ceny usług wzrosły o 6 proc." - zaznaczono.
W ocenie ekonomistów PIE, rządowa tarcza antyinflacyjna obniży inflację w I kw. przyszłego roku o 1,2 pkt., a w II kw. - o 0,3 pkt.
"W I kw. 2022 r. wzrost cen surowców energetycznych będzie ograniczany przez tzw. tarczę antyinflacyjną. W jej ramach rząd czasowo obniżył stawki VAT dla elektryczności i gazu oraz zredukował obciążenia podatkowe na paliwo. To jednak tylko zmniejszy skalę problemu. Tarcza antyinflacyjna obniży inflację o 1,2 pkt. w I kwartale oraz 0,3 pkt. w II kw. 2022 r." - napisano.
Autorzy raportu podkreślają, że efektem ubocznym drożejących surowców energetycznych będzie szybszy wzrost cen żywności w przyszłym roku.
"W całym 2022 r. szok surowcowy doprowadzi do podwyżek cen nośników energii średnio o prawie 30 proc. Już obecnie branża ciepłownicza podniosła ceny w takiej skali. Najbliższe miesiące prawdopodobnie przyniosą stabilizację cen ogrzewania, jednak wysoka dynamika utrzyma się do końca 2022 r. Urząd Regulacji Energetyki zatwierdził nowe taryfy dla cen energii elektrycznej oraz gazu. Decyzją URE rachunki za energię elektryczną w przyszłym roku będą wyższe o 24 proc., a opłaty za gaz o 54 proc. To spore zaskoczenie dla analityków – dotychczasowe prognozy sugerowały raczej stopniowe podwyżki opłat" - napisano.
"Efektem ubocznym drożejących surowców energetycznych będzie także szybszy wzrost cen żywności. Wydatki na gaz ziemny stanowią główny koszt produkcji nawozów – wzrost cen błękitnego paliwa uderzy w opłacalność produkcji rolnej. W efekcie spodziewamy się wyższych cen m.in. warzyw i owoców – łącznie dynamika cen żywności wyniesie około 8-9 proc. w II kw. 2022 r., następnie powinna stabilizować się w okolicach 5 proc. rocznie" - dodano.
Analitycy Polskiego Instytutu Ekonomicznego prognozują, że wysoki popyt oraz szybki wzrost dochodów będą stymulować inflację bazową, która w 2022 r. wyniesie ok. 4 proc., a w 2023 r. spadnie lekko poniżej 3,5 proc.
"Odsetek cen rosnących w tempie przekraczającym cel NBP (2,5 proc.) jest obecnie zbliżony do 70 proc. Spodziewamy się niewielkich zmian w kolejnych kwartałach. Wciąż najszybciej będą rosnąć ceny usług. Dynamika wzrostu wynagrodzeń w najbliższych latach pozostanie zbliżona do 8 proc., a przedsiębiorcy będą przenosić rosnące koszty pracy na konsumentów" - napisano.
"Badanie Szybki Monitoring NBP wskazuje, że presja płacowa jest obecnie podobnie wysoka jak w 2019 r., a rosnący niedobór wykwalifikowanych pracowników dodatkowo ją pogłębi. Wzrost cen towarów przemysłowych prawdopodobnie będzie wyraźnie niższy niż usług – popyt w tym segmencie ulegnie schłodzeniu z uwagi na podwyżki stóp procentowych i import niskiej inflacji ze strefy euro" - dodano. (PAP Biznes)
pat/ asa/
