Przejdź do treści

udostępnij:

Rośnie prawdopodobieństwo, że stopa proc. w Polsce przekroczy 4 proc., w styczniu podwyżka o 50 pb - Millennium (opinia)

Obecny poziom stóp proc. w Polsce wciąż jest nieadekwatny do aktualnej, ale także spodziewanej w 2022 r. sytuacji gospodarczej - oceniają ekonomiści Banku Millennium. Ich zdaniem, coraz poważniej należy brać pod uwagę scenariusz, w którym stopa referencyjna przekroczy 4 proc. Kolejna podwyżka o 50 pb nastąpi w styczniu 2022 r.

"Pomimo gwałtownych podwyżek w IV kw. 2021 r. w naszej ocenie obecny poziom stóp proc. w Polsce wciąż jest nieadekwatny do aktualnej, ale także spodziewanej w 2022 r. sytuacji gospodarczej. Realna stopa procentowa jest wciąż silnie ujemna pomimo dotychczasowych, ale także wycenianych aktualnie przez rynki finansowe podwyżek stóp procentowych. Uwzględniając słabego złotego, warunki monetarne pozostają łagodne, szczególnie odnosząc je do poprzednich cykli zacieśniania monetarnego. Szczególnie, jeśli weźmie się pod uwagę warunki na rynku pracy, presję płacową, oczekiwania inflacyjne, a w rezultacie miary inflacji bazowej. Może to oznaczać, że wyceniana obecnie przez rynki finansowe ścieżka zacieśnienia monetarnego (podwyżka stopy referencyjnej do ok. 3 proc.) może nie przynieść pożądanego skutku w postaci sprowadzenia inflacji bazowej do celu NBP w horyzoncie oddziaływania polityki pieniężnej" - napisano w raporcie.

 

"Szczególnie, że wciąż ekspansywny charakter ma polityka fiskalna, a mając na uwadze perspektywę wyborów parlamentarnych w roku 2023 nie oczekujemy, aby uległa istotnej zmianie. Dlatego też należy coraz poważniej brać pod uwagę scenariusz, w którym stopa referencyjna przekroczy 4 proc. Przy czym kolejna podwyżka o 50 pb nastąpi w styczniu 2022 r. Czynnikiem niepewności co do terminów kolejnych podwyżek jest zmiana składu Rady oraz koniec kadencji prezesa NBP jednak w naszej ocenie nie zmienią one perspektyw polityki pieniężnej w średnim okresie" - dodano.

 

W ocenie autorów raportu, NBP mógłby szybciej sprowadzić inflację do celu, wykorzystując bardziej efektywnie kanał kursowy, tj. wspierając umocnienie złotego.

 

"Próby takiej aktywności miały miejsce na przełomie listopada i grudnia, kiedy interwencje werbalne oraz operacja dostrajająca płynności pozwoliła zawrócić kursowi EUR/PLN z 12-letniego szczytu. W naszej ocenie jednak do wyraźnego umocnienia polskiej waluty potrzebne byłoby załagodzenie napięć pomiędzy polskim rządem a Komisją Europejską, a także wyraźna zmiana postawy banku centralnego" - zaznaczono.

 

"Na walucie ciąży bowiem silne podkopanie wiarygodności banku centralnego jako strażnika wartości złotego, który przez długi czas dopuszczał do osłabienia złotego, pomimo coraz silniejszej presji na polską walutę, a pod koniec ubiegłego roku wręcz osłabiał złotego" - dodano.

 

 

ŚREDNIOROCZNA INFLACJA W '22 NA POZIOMIE 7,3 PROC., SZCZYT W POŁOWIE ROKU

 

Ekonomiści Banku Millennium prognozują, że w 2022 r. inflacja średnio wyniesie 7,3 proc., a jej szczyt przypadnie na połowę roku.

 

"Perspektywy inflacji pozostają niekorzystne. Tarcza antyinflacyjna, która m.in. obniża podatek VAT na energię elektryczną, gaz i paliwa, nie uchroni przed dalszym wzrostem inflacji. Zatwierdzone przez URE nowe taryfy na ceny gazu i energii zakładają tak drastyczne ich zwyżki, iż konieczna jest rewizja scenariusza inflacyjnego. Przy założeniu, że tarcza antyinflacyjna wygaśnie zgodnie z dotychczasowymi ustaleniami (marzec/maj), to szczyt inflacji w Polsce zostanie osiągnięty w połowie przyszłego roku na poziomie ponad 9 proc. rdr" - oceniają.

 

"W naszym scenariuszu zakładamy, że tarcza antyinflacyjna zostanie przedłużona także na II kw. 2022 r., co przesunie szczyt inflacji na miesiące letnie. W naszej ocenie średnioroczna inflacja wzrośnie w roku 2022 do ok. 7,3 proc. wobec 6,5 proc. szacowanych dotychczas. Przestrzeń do wzrostu inflacji w roku 2022 zmniejszyć może zapowiedziana przez rząd czasowa obniżka podatku VAT na żywność, choć na ze względu na ogólny charakter informacji trudno oszacować jej wpływ" - dodano.

 

Autorzy raportu oceniają, że inflacja powinna zacząć obniżać się w drugiej połowie przyszłego roku. Dodają jednak, że będzie to proces powolny i wskaźnik CPI utrzyma się na poziomach wyraźnie przekraczających cel NBP.

 

"Silny proinflacyjny impuls pochodzi z rynku energii. Ceny uprawnień do emisji CO2 na początku grudnia przekroczyły 90 EUR za tonę, co oznacza, iż potroiły się względem końca roku 2019. Trend wzrostu cen energii jest trwały i wynika z postępującej zmiany mixu energetycznego, a w roku 2021 spotęgowany został przez dynamiczne odbicie gospodarki globalnej po złagodzeniu restrykcji przeciwepidemicznych. Wzrostowy trend cen energii będzie kontynuowany w roku 2022, choć powinien wyhamować" - napisano.

 

"Ceny części surowców oddalają się od szczytów osiągniętych w 2021 roku, czemu sprzyja wyhamowanie wzrostu gospodarki globalnej, szczególnie chińskiej, przez co ich kontrybucja do inflacji powinna stopniowo zmniejszać się. Efekt ten będzie szczególnie widoczny od połowy przyszłego roku, kiedy wysoka baza odniesienia, zwłaszcza w przypadku cen paliw, będzie obniżała wskaźnik CPI. Inflacja powinna zacząć obniżać się zatem w drugiej połowie przyszłego roku, choć będzie to proces powolny i wskaźnik CPI utrzyma się na poziomach wyraźnie przekraczających cel NBP" - dodano.

 

Ekonomiści zaznaczają, że struktura inflacji będzie się zmieniać.

 

"Stopniowe wygasanie napięć w łańcuchach dostaw oraz wyhamowanie zwyżek cen surowców osłabi presję inflacyjną ze strony surowców. Jednak dodatnia luka popytowa, której towarzyszyć będzie ciasny rynek pracy, rosnące koszty pracy oraz ekspansywna polityka fiskalna będą utrzymywały podwyższoną presję cenową ze strony popytu. Proces przerzucania wyższych kosztów produkcji będzie kontynuowany także w przyszłym roku. W rezultacie inflacja bazowa utrzymywać się będzie na podwyższonym poziomie, a jej waga w ogólnym koszyku inflacyjnym wzrośnie" - napisano. (PAP Biznes)

 

pat/ mfm/

udostępnij: