Spadek kursu Ten Square Games może być okazją do zakupu akcji - analitycy (opinia) | StrefaInwestorow.pl
Obrazek użytkownika Wiadomości
26 sty 2022, 22:09

Spadek kursu Ten Square Games może być okazją do zakupu akcji - analitycy (opinia)

Mocny spadek kursu Ten Square Games może być okazją do zakupu akcji spółki, m.in. dzięki obniżce wyceny mnożnikowej oraz planowanym na ten rok nowym grom - oceniają analitycy. Część ekspertów wskazuje jednocześnie na negatywny wydźwięk ubiegłotygodniowej sprzedaży akcji przez założycieli. Inni twierdzą, że była to jedynie kolejna transakcja tego typu i nie powinna budzić zaskoczenia.

"Ten Square Games jest obecnie wskaźnikowo bardzo tani. Wyniki spółki nie uzasadniają bieżącej, tak niskiej wyceny. Postrzegałbym to jako szansę na zwiększenie swojej pozycji" - powiedział PAP Biznes Piotr Poniatowski z BM mBanku.

Podobnie giełdową wycenę spółki ocenia Konrad Księżopolski z Haitong Banku.

"Wydaje mi się, że z fundamentalnego punktu widzenia, TSG wygląda zdrowo. Przy obecnym kursie, C/Z wynosi ok. 9, co jest poziomem bardzo niskim na tle spółek porównywalnych. Być może silna presja na kurs w obecnym czasie to efekt przetasowania w portfelach niektórych funduszy. Zakładałbym, że gdy się ona wyczerpie, można będzie oczekiwać solidnego odbicia kursu. Myślę że w tym przypadku warto zaryzykować i posłuchać starej zasady giełdowej – 'buy when the blood is on the street'" - ocenił w komentarzu dla PAP Biznes Księżopolski.

Kurs akcji spółki spada o godz. 16.20 o około 1 proc. do 248 zł, a w trakcie środowych notowań tracił już nawet 6 proc. Akcje od 19 stycznia potaniały o 30 proc., po tym jak dwóch akcjonariuszy, Maciej Popowicz i Arkadiusz Pernal, ogłosiło plany sprzedaży 5 proc. akcji w procesie przyspieszonej budowy księgi popytu (ABB). Ostatecznie założyciele sprzedali walory stanowiące ok. 6 proc. akcji spółki po 315 zł. Obecny kurs jest o 21 proc. niższy od tej ceny.

Tak istotny spadek notowań to duże zaskoczenie, biorąc pod uwagę pozytywne rekomendacje biur maklerskich. Średnia cena docelowa z aktualnych raportów to ok. 525 zł, czyli ponad dwa razy więcej niż obecny kurs. Część biur wskazywało spółkę jako inwestycyjnego faworyta w strategiach na bieżący rok.

"Skala przeceny, w mojej ocenie, stwarza obecnie okazję inwestycyjną. Należy pamiętać, że zaangażowanie założycieli w sprawy operacyjne TSG od jakiegoś czasu jest coraz mniejsze, a mimo to spółka realizuje swoją strategię wzrostu, opartą na utrzymaniu obecnych tytułów i rozwoju nowych. Dane Sensor Tower pokazują, że zarówno gry 'Fishing Clash' jak i 'Hunting Clash' raczej dobrze się zachowują, do tego mamy kilka tytułów, które niedługo zadebiutują, oraz rynek chiński" - napisał Księżopolski.

Ubiegłotygodniowa sprzedaż akcji przez założycieli, mogła - zdaniem Konrada Księżopolskiego - być przez wielu inwestorów odczytana jako silny negatywny sygnał.

"Faktycznie, ABB było także dla mnie sporym zaskoczeniem, zwłaszcza że kilka miesięcy temu spółka podobno miała oferty zakupu, ale nie po satysfakcjonującej cenie. Natomiast dziś, założyciele zgodzili się na cenę 315 zł" - napisał analityk.

"Sprzedaż pakietu 6 proc. jest odczytywana przez inwestorów jako wyraźny znak chęci całkowitego wyjścia z TSG przez założycieli. Fakt, że po ABB założyciele będą posiadać ok. 28 proc. akcji, może stanowić dla wielu inwestorów ryzyko dalszej podaży akcji w przyszłości" - dodał.

Zdaniem Macieja Kietlińskigo z Noble Securities, sprzedaż walorów przez akcjonariuszy może być przez część rynku odbierana jako brak wiary założycieli w powodzenie nowych inicjatyw Ten Square Games.

"Rynek zdaje się dyskontować obawy, iż przedsięwzięcia spółki w postaci wejścia Fishing Clash na rynek chiński, przejęcie spółki Rortos oraz zapowiedzi nowych premier mogą nie mieć aż tak dużego potencjału, jak się na początku wydawało, skoro główni akcjonariusze ponownie zdecydowali się na ABB" - ocenił w odpowiedzi na pytania PAP Biznes.

Analityk zwrócił również uwagę na to, że udziałowcy zdecydowali się na ABB zamiast powrócić do rozmów o sprzedaży akcji z inwestorami branżowymi, z którymi negocjowano w ubiegłym roku w ramach przeglądu opcji strategicznych.

"Może to wskazywać na fakt, iż cena transakcyjna spółki mogła znajdować się poniżej ceny rynkowej" - ocenił.

"Rynek może obawiać się również tego, że historia twórców portalu 'Nasza Klasa' zdaje się powtarzać, tj. Maciej Popowicz spienięża swoją inwestycję w Ten Square Games i wchodzi w inne przedsięwzięcia – jednym z nich jest fundusz inwestycyjny Third Dot, inwestujący w spółki branży technologicznej i biotech" - dodał.

Z kolei według Piotra Poniatowskiego z BM mBanku, zeszłotygodniowe ABB nie powinno budzić zaskoczenia wśród inwestorów.

"Mieliśmy takie same transakcje w styczniu 2020 i 2021 roku. Porozumienie akcjonariuszy wysyła jasne sygnały zmniejszania zaangażowania w spółce. Jeśli nie znajdzie się inwestor strategiczny, to myślę, że podobnego ruchu możemy się spodziewać za rok. Nie uzależniałbym tego od ówczesnej wyceny przedsiębiorstwa" - powiedział PAP Biznes.

Zdaniem eksperta, inwestorów może niepokoić to, że akcjonariusze sprzedawali akcje w ABB po cenie 315 zł, podczas gdy mogłoby się wydawać, że powinni wrócić do rozmów z inwestorami strategicznymi.

"Budzi to oczywiście pewne obawy, że być może rzeczywiste zainteresowanie inwestorów przy przeglądzie opcji strategicznych było zdecydowanie niższe niż rynek zakładał" - ocenił.

Analityk BM mBanku uważa, że po ostatniej przecenie akcji może pojawić się zainteresowany spółką inwestor.

"Pamiętajmy, że kiedy ubiegłoroczny przegląd opcji trwał, notowania spółki były wyższe niż 500 zł. Aktualnie spółka jest dwukrotnie tańsza, a obraz przedsiębiorstwa przecież wcale drastycznie się nie pogorszył, ponieważ zakładam, że perspektywa obniżenia celów programu motywacyjnego mogła być oczekiwana przez inwestorów strategicznych" - powiedział Poniatowski, odnosząc się do październikowego obniżenia celu EBITDA na 2021 rok.

Poniatowski jest zdania, że inwestorzy pozbywający się akcji TSG mogą obawiać się m.in. spadku przychodów flagowej gry "Fishing Clash". Spółka cierpi również w aspekcie ładu korporacyjnego, przez nagromadzenie negatywnych informacji przekazanych w relatywnie niewielkim odstępie czasu.

"Na pewno inwestorzy obawiają się spadkowych trendów w miesięcznych przychodach gier, niemniej jednak w październiku i grudniu spółka pokazała wzrosty w przypadku głównego tytułu 'Fishing Clash'" - powiedział.

"Kolejną obawą może być pogarszający się sentyment do gamingu, ale został on wsparty ogłoszonymi w tym roku transakcjami, głównie przejęciem Zyngi przez Take-Two" - dodał Poniatowski.

Zdaniem analityka BM mBanku, istotne dla wyceny spółki pozostaje to, że w dużej mierze wyniki nadal zależą głównie od zachowania jednej gry, "Fishing Clash".

"Jest co prawda przejęty Rortos, jest 'Hunting Clash', jest 'opcja' chińska (rozwój 'Fishing Clash' w Chinach - PAP), ale gros przychodów nadal generuje ten jeden tytuł. Natomiast spółka ma cztery gry w soft-launchu na pierwszą połowę roku, może coś również na drugą połowę roku. np. z Rortosa. Przedsiębiorstwo jest przygotowane na dywersyfikację przychodów, gry czekają na premiery, natomiast trzeba pamiętać, że gry mobilne to projekty obarczone bardzo dużym ryzykiem i wydaje się prawie niemożliwe, by przed wypuszczeniem sprawdzić czy tytuł odniesie sukces" - powiedział.

Analitycy wskazują, że wsparciem dla wyceny spółki mogłoby być uruchomienie kolejnych transz skupu akcji własnych.

"Obecna transza (uruchomiona w ubiegłym tygodniu - PAP) to 70 tys. akcji, podczas gdy akcjonariusze upoważnili zarząd do skupu maksymalnie 670 tys. walorów. Przypomnę, że przedział cenowy w uchwalonym skupie to 200-600 zł za akcję, a upoważnienie zostało udzielone do końca czerwca 2022 r." - powiedział Piotr Poniatowski.

(PAP Biznes), #TEN

kuc/ asa/

Zobacz także: Ten Square Games SA - notowania, wyniki finansowe, dywidendy, wskaźniki, akcjonariat

Śledź Strefę Inwestorów w Google News

Ostatnie wiadomości