Przejdź do treści

udostępnij:

TYDZIEŃ W KRAJU: Inflacja w IV, bilans płatniczy w III, wyniki spółek w I kw.

Na istotne dane makro inwestorzy poczekają do piątku, kiedy GUS opublikuje końcowe dane o inflacji w kwietniu, a NBP poinformuje o bilansie płatniczym w marcu. Przez cały tydzień notowane na GPW spółki będą publikować wyniki finansowe za I kw. 2022 roku.

Końcowe dane o kwietniowej inflacji Główny Urząd Statystyczny opublikuje w piątek 13 maja o godzinie 10.00. Według szacunków flash roczne tempo wzrostu cen konsumpcyjnych wzrosło w kwietniu do 12,3 proc. i było najwyższe od 1998 roku. W piątek inwestorzy poznają strukturę wzrostu cen.

"Krajowe dane inflacyjne ujawnią dokładną strukturę wzrostu cen, który pchnął CPI do 12,3 proc. rdr wg wstępnego odczytu i zapewne potwierdzą kolejny mocny wzrost inflacji bazowej (do nowego rekordu, ok. 7,5 proc. rdr) - napisali w piątkowej analizie ekonomiści Santander BP.

Zdaniem ekonomistów PKO BP, za przyspieszeniem tempa wzrostu cen w marcu do najwyższego poziomu od 1998 roku, stały rosnące ceny żywności.

"Końcowy odczyt prawdopodobnie potwierdzi wstępne szacunki. Inflacja CPI wzrosła do 12,3 proc. głównie za sprawą wyższych cen żywności" - napisali w piątek.

W piątek o 14.00 Narodowy Bank Polski opublikuje dane o bilansie płatniczym w marcu. Ekonomiści oczekują utrzymania dotychczasowego trendu, zgodnie z którym Polska notuje wysoki deficyt na rachunku obrotów bieżących. W lutym deficyt wyniósł rekordowe 2,8 mld zł. Prognozy dotyczące danych marcowych wskazują na deficyt na poziomie 2,7-2,9 mld euro, chociaż na przykład ekonomiści PKO BP oceniają, że deficyt wyniósł 4,8 mld euro.

"Spodziewamy się wysokiego deficytu na rachunku bieżącym za marzec wzmocnionego przez gwałtownie rosnący import (efekt wysokich cen surowców) i nieco przytłumiony import" - ocenili ekonomiści.

Prognozy wskazują na ok. 10-proc. wzrost eksportu rdr w marcu (w lutym wzrósł 17 proc.) i 22-proc. wzrost importu (w lutym wzrósł 30 proc.). Ekonomiści PKO BP oczekują wzrostu importu w marcu o 39 proc., przy 18-proc. wzroście eksportu.

W tym tygodniu kolejna grupa giełdowych spółek opublikuje wyniki za I kw. 2022 roku. Spośród firm z WI20 rezultaty podadzą Cyfrowy Polsat i mBank (środa) oraz KGHM (czwartek). Ponadto wyniki opublikują m.in: Handlowy (poniedziałek), Śnieżka, Erbud, BNP Paribas (wtorek), Alumetal, Lokum (środa) oraz Eurocash i Amrest.

W środę i czwartek na kolejnym posiedzeniu zbierze się Sejm. Na czwartek 12 maja wstępnie zaplanowano głosowanie nad powołanie Adama Glapińskiego na drugą kadencję na stanowisku prezesa NBP.

"Ewentualne problemy z powołaniem prezesa NBP mogą dodatkowo sprzyjać zmienności krajowej waluty, wprowadzając na jakiś czas niepewność, kto go zastąpi" - oceniają ekonomiści Santander BP.

*****************

UBIEGŁY TYDZIEŃ

Rada Polityki Pieniężnej zdecydowała w czwartek o podniesieniu stóp procentowych o 75 pb referencyjna stopa procentowa wzrosła do 5,25 proc. Prognozy ekonomistów wskazywały na podwyżkę o 100 pb. RPP podniosła stopy procentowe po raz ósmy z rzędu. Miesiąc wcześniej stopy wzrosły o 100 pb.

"NBP będzie podejmował wszelkie niezbędne działania w celu zapewnienia stabilności makroekonomicznej i finansowej, w tym przede wszystkim w celu ograniczenia ryzyka utrwalenia się podwyższonej inflacji" - napisano w komunikacie po posiedzeniu Rady.

Rada oceniła, że w nadchodzących kwartałach inflacja pozostanie istotnie podwyższona ze względu na dalsze oddziaływanie czynników obecnie podwyższających dynamikę cen, w tym związanych z rosyjską agresją zbrojną przeciw Ukrainie.

"W kolejnych latach, wraz z wygasaniem wpływu szoków obecnie podbijających ceny, inflacja będzie się obniżała. Obniżaniu inflacji powinno sprzyjać także umocnienie złotego, które w ocenie Rady będzie spójne z fundamentami polskiej gospodarki" - napisano w komunikacie.

Według RPP, w kolejnych kwartałach można oczekiwać utrzymywania się korzystnej koniunktury, choć prognozowane jest stopniowe spowolnienie wzrostu gospodarczego.

"Perspektywy koniunktury, zarówno w Polsce, jak i na świecie, obarczone są znaczną niepewnością związaną z wpływem rosyjskiej agresji zbrojnej przeciw Ukrainie" - napisano.

W piątek na konferencji prasowej wystąpił prezes NBP Adam Glapiński.

Glapiński powiedział m.in. że mniejsza niż w kwietniu skala podwyżki stóp procentowych nie jest zapowiedzią końca cyklu zacieśniania polityki monetarnej.

"Nie jest to zwiastun zakończenia cyklu podwyżek. Wcześniejsza podwyżka o 100 pb wynikała z reakcji na gwałtowny wzrost cen. 75 pb wydawało nam się najwłaściwsze – silne zastopowanie inflacji, ale nie jest to gwałtowna reakcja. Jesteśmy zdecydowani działać aż do opanowania inflacji, co nie jest zwiastunem końca podwyżek. Cykl podwyżek trwa" - powiedział prezes.

Glapiński powtórzył podczas konferencji, że RPP będzie dalej podnosiła stopy procentowe, aż inflacja trwale obniży się.

"Inflacji się nie da zakręcić, żeby jej nagle nie było, to jest bolesna rzecz i wszystkie kraje to przeżywają. Osiągniemy przezwyciężenie inflacji w tym średnim okresie, zrobimy wszystko, żeby to przezwyciężyć, ale lekarstwo jest gorzkie. Dla wielu bardzo gorzkie, więc rząd z drugiej strony będzie je łagodził, dla najbardziej poszkodowanych" - powiedział prezes NBP.

"Obiecuję, że tak szybko, jak się da, przestaniemy to lekarstwo aplikować, bolesna seria zastrzyków się skończy. Ale na razie musi trwać, jeszcze jakiś czas. Sami Państwo zobaczą, kiedy będzie się mogła skończyć - kiedy inflacja się zatrzyma, przestanie być tendencja do wzrostu cen" - dodał.

Mniejsza od oczekiwań skala podwyżki stóp procentowych nie pomogła złotemu - w minionym tygodniu kurs EUR/PLN wzrósł z 4,676 do 4,70.

W poniedziałek firma Markit opublikowała kolejny odczyt wskaźnika PMI dla krajowego przemysłu. Wskaźnik wyniósł w kwietniu 52,4 pkt. wobec 52,7 pkt. w marcu i wobec konsensusu PAP Biznes na poziomie 52,3 pkt.

"Kwiecień był kolejnym miesiącem wyzwań dla polskich producentów. Problemy po stronie podaży, rosnąca inflacja i niestabilność rynku – wiązane przez respondentów z wojną w sąsiedniej Ukrainie – wszystkie miały wpływ na kondycję sektora wytwórczego" - napisano w komentarzu do danych.

"Szczególnie ucierpiały portfele zamówień, które uszczupliły się drugi miesiąc z rzędu. Prognozy dotyczące przyszłej produkcji były wciąż bardzo słabe na tle badań długoterminowych, a firmy nadal zwiększały zapasy w celu zrównoważenia ryzyka związanego z niedoborami podaży i ciągłym wzrostem cen" - dodano.

Kolejny tydzień spadków ma za sobą GPW. Wartość indeksu WIG20 spadła o 5,0 proc. do 1765,14 pkt. na zamknięciu piątkowych notowań. To najniższe zamknięcie sesji od listopada 2020 roku. Także na najważniejszych europejskich rynkach akcji dominowały spadki - niemiecki DAX stracił w zeszłym tygodniu 3 proc. Amerykański S&P 500 stracił w tym okresie 0,2 proc. (PAP Biznes)

tj/

udostępnij: