DZIEŃ NA FX/FI: EUR/PLN może zejść poniżej 4,6630; rynek czeka na CPI z USA

Zdaniem ekonomistów kurs EUR/PLN może w najbliższych dniach próbować wrócić do kwietniowego kanału bocznego, czyli zejść poniżej 4,6630. Dodają również, że dla polskiej waluty oraz krajowego długu ważne będą środowe dane na temat kwietniowej inflacji CPI z USA.

"Kurs EUR/PLN zachowuje spokój poruszając się wokół poziomu 4,68. W naszej ocenie scenariuszem bazowym na najbliższe dni dla polskiej waluty jest próba zejścia poniżej poziomu 4,6630, a tym samym powrotu do kwietniowego kanału bocznego. Argumentem mogłyby się okazać dzisiejsze dane inflacyjne ze Stanów Zjednoczonych w sytuacji, gdyby potwierdziły one minięcie szczytu CPI w tamtejszej gospodarce" – napisali w komentarzu dziennym ekonomiści Banku Millennium

Kwietniowe dane na temat inflacji CPI w USA zostaną opublikowane w środę 11 maja o godzinie 14.30.

Ich zdaniem ewentualne niższe od oczekiwań odczyty ww. danych mogłyby wzmocnić złotego oraz umocnić krajowy dług.

"Kanałem niewielkiego schłodzenia oczekiwań co do skali podwyżek stóp procentowych przez Fed symbolicznie zyskać na wartości mógłby złoty oraz pozostałe waluty regionu. Byłby to także czynnik, który utrudniłby krajowej 10-latce – kanałem zmian rynków bazowych – utrzymanie się rentowności powyżej bariery 7 proc. (choć jedynie przejściowo)" – napisali ekonomiści Banku Millennium.

Ok. godz. 9.45 kurs EUR/PLN spada o 0,28 proc. do 4,6680, a USD/PLN idzie w dół o 0,52 proc. do 4,4225. W tym czasie EUR/USD rośnie o 0,25 proc. do 1,0557.

RYNEK DŁUGU

"Miniony dzień nie przyniósł istotnych publikacji z polskiej gospodarki, jednak uwagę przyciągały odczyty inflacyjne z regionu Europy Środkowo-Wschodniej. Zarówno wskaźnik CPI dla Czech jak i dla Węgier okazały się wyższe od rynkowych oczekiwań i zanotowały wzrost do 14,2 proc. r/r oraz 9,5 proc. Inflacja w ostatnich miesiącach w całym regionie CEE zaskakuje wyższymi odczytami, co przyczynia się do przesunięcia w górę oczekiwań docelowego poziomu stóp procentowych" - napisali w Dzienniku rynkowym ekonomiści PKO BP.

"Na krajowym rynku stopy procentowej wtorkowa sesja nie przyniosła istotnej zmiany nastrojów, a krzywe dochodowości utrzymały się blisko tegorocznych maksimów. Negatywny wpływ na notowania polskich instrumentów mogły mieć głównie negatywne informacje napływające z regionu CEE. Oprócz wspomnianych danych inflacyjnych, bank centralny Rumunii podniósł stopę podstawową stopę o 75 pb do 3,75 proc. (oczekiwano +50 pb)" - napisali.

Zdaniem ekonomistów PKO BP inwestorzy czekają na dane o inflacji z Europy i USA, obawiając się wyższych od prognoz odczytów.

"W kolejnych dniach inwestorzy czekać będą na następne odczyty inflacji z Europy i Stanów Zjednoczonych. (…) Najważniejsza dla inwestorów będzie środowa publikacja danych nt. inflacji w USA. Ekonomiści oczekują, że w kwietniu wyniesie ona 8,1 proc. r/r wobec 8,5 proc. miesiąc wcześniej. Warto jednak pamiętać, że wszystkie tegoroczne zaskoczenia w USA były in plus, a patrząc globalnie, większość szacunków dotyczących zmian cen konsumpcyjnych i producentów okazała się zaniżona. Również jeśli spojrzymy na rozbieżności w prognozach (wahają się pomiędzy 7,9 proc. do 8,5 proc.), to widać, że inwestorzy mogą obawiać się wyższego odczytu" - napisali ekonomiści PKO BP.

Ich zdaniem "przy wspomnianych asymetrycznych obawach rynkowych, wskaźnik bliski oczekiwaniom sprzyjałby spadkowi rentowności mocno przecenionych obligacji amerykańskich, wzmacniając pośrednio cały globalny rynek długu".

Opublikowane w środę o godzinie 8.00 kwietniowe inflacja CPI w Niemczech wyniosła +0,8 proc. mdm i +7,4 proc. rdr i była zgodna z prognozami.

Na rynkach bazowych rentowności amerykańskich 10-letnich obligacji skarbowych spadają o 5,3 pb do 2,94 proc., a niemieckich idą w dół o 2,8 pb do 0,974 proc.

(PAP Biznes)

mt/ mfm/