Akcje JSW dyskontują spadek cen węgla koksującego i słabsze wyniki w II półroczu (analiza)
Chociaż Jastrzębska Spółka Węglowa zapewne pokaże rekordowe zyski w 2022 roku, to zniżkujące w ostatnim czasie notowania jej akcji mogą dyskontować słabsze otoczenie cenowe i spodziewane pogorszenie wyników w drugim półroczu - uważają analitycy. Są jednak sygnały świadczące o wyhamowaniu spadków cen węgla koksującego.
"Zakładamy, że wynik EBITDA w drugim półroczu będzie słabszy niż w pierwszej połowie roku. W całym roku spodziewamy się ok. 10 mld zł EBITDA" - powiedział PAP Biznes Łukasz Rudnik, analityk Trigon DM.
Prognozowana przez Rudnika EBITDA na koniec 2022 roku byłaby rekordowa w historii spółki. Od czasu debiutu na GPW w 2011 roku najwyższy do tej pory wynik EBITDA grupa JSW zaraportowała za 2017 rok, na poziomie ponad 3,9 mld zł.
W I kwartale 2022 roku grupa JSW miała 1,85 mld zł zysku netto, o 82,2 proc. więcej niż w poprzednim kwartale. EBITDA bez zdarzeń jednorazowych wyniosła 2,6 mld zł, co oznacza wzrost o 40 proc. kdk.
"Szacujemy, że w drugim, rekordowym, kwartale EBITDA wyniesie ok. 3,5 mld zł, a potem nastąpi stopniowa erozja wyników. Spodziewamy się spadku EBITDA w okolice 2,5 mld zł w trzecim kwartale. W czwartym kwartale zakładamy dalszą erozję cen w JSW i normalizację kursu dolara, więc prognozujemy ok. 1,3 mld zł EBITDA" - powiedział analityk Trigon DM.
"Ceny węgla koksującego w trzecim kwartale będą niższe. Zakładamy, że przy utrzymaniu cen HCC w lipcu i sierpniu na poziomie 260 USD/t, benchmark dla spółki, czyli średnie 5-miesięczne notowania HCC TSI wyniosą ok. 375 USD/t, co przy spadku cen w Q4’22 do 240 USD/t będzie implikowało benchmark na poziomie 250 USD/t w ostatnim kwartale tego roku. Wydaje się, że korzystny kurs walutowy będzie te spadki w znacznym stopniu łagodził, w związku z czym EBITDA JSW w Q4’22 powinna się utrzymać na poziomie powyżej 1mld zł" - dodał Rudnik.
Z kolei Jakub Szkopek, analityk Erste Securities, szacuje, że w drugim kwartale JSW mogła wypracować ok. 2,5 mld zł EBITDA, ale w kolejnych kwartałach może się ona zmniejszyć do poniżej 2 mld zł kwartalnie, nie licząc nagrody dla pracowników. Zarząd podpisał porozumienie w sprawie wypłaty pracownikom nagrody jednorazowej w wysokości do 480 mln zł, która obciąży wyniki spółki za III kwartał.
"Wypłata nagrody nie była oczekiwana, zarząd wcześniej sygnalizował, że podwyżki o 10 proc. na ten rok zamykają wszelkie roszczenia. 480 mln zł to 4 zł na akcje, ok. 5 proc. wartości EBITDA prognozowanej na ten rok. Ta prognoza EBITDA nie uwzględnia ostatniego spadku cen węgla, więc 10 mld zł EBITDA nie będzie osiągalne, jeśli ceny pozostaną poniżej 300 USD/t w drugim półroczu" - ocenił w rozmowie z PAP Biznes analityk Erste Securities.
"Trzeci kwartał jeszcze będzie lepszy rok do roku, ale w czwartym możemy mieć już spadek wyniku EBITDA rdr, jeśli obecne ceny węgla koksującego by się utrzymały" - dodał analityk.
Analitycy wskazują, że grupie JSW sprzyja mocny dolar względem złotego.
"Spółce pomaga osłabienie złotego. Kurs USD/PLN wynosi ok. 4,68 - to poziom, przy którym breakeven na poziomie zysku operacyjnego w spółce przesunął się do 155 USD/t dla węgla koksującego HCC. To czynnik mocno łagodzący potencjalny spadek wyników spółki w trzecim kwartale" - powiedział Łukasz Rudnik.
Dodatkowo - jak wskazał Jakub Szkopek - 20 proc. produkcji spółki to węgiel energetyczny, który jest sprzedawany na polskim rynku, a jego ceny mocno idą w górę.
"Energetyka czy chemia kupowały węgiel energetyczny w poprzednim roku po 10-12 zł/GJ, a w 2023 roku cena może wzrosnąć do co najmniej 20 zł/GJ. To się przekłada na 0,7-1 mld zł dodatkowych przychodów JSW w przyszłym roku" - powiedział Szkopek.
Trigon DM zakłada, że w tym roku produkcja węgla w spółce wyniesie ok. 14,5 mln ton.
"Po wypadkach w kopalniach Zofiówka i Pniówek dojdzie do spowolnienia produkcji węgla koksującego w JSW, głównie w drugim, ale i trzecim kwartale. W drugim kwartale zakładamy mniejszą produkcję o 200 tys. ton wobec pierwszego kwartału" - powiedział Łukasz Rudnik.
Analitycy wskazują, że wyzwaniem dla JSW są dynamicznie rosnące ceny energii elektrycznej. Z kolei od trzeciego kwartału powinno być widać stabilizację po stronie cen stali do zbrojenia ścian.
WYCENA JSW MOŻE W DUŻYM STOPNIU ODZWIERCIEDLAĆ SPADKI CEN WĘGLA
Od początku roku kurs JSW wzrósł o ok. 40 proc., ale w ciągu trzech miesięcy notowania spadły o ok. 30 proc. Tylko we wtorek akcje potaniały o 13,5 proc., po tym gdy - jak wskazał Szkopek - do słabego sentymentu do surowców na rynkach doszły negatywne rekomendacje dla JSW od dwóch brokerów. Z danych Bloomberga wynika, że Ipopema Securities i BM PKO BP wydały zalecenia "sprzedaj" akcje węglowego koncernu.
Na zamknięciu środowej sesji jedna akcja spółki wyceniana była na 48 zł, po spadku o kolejne 6 proc.
"Przy moich prognozach na koniec roku JSW będzie mieć 6,5 mld zł gotówki netto. To poziom nieznacznie wyższy do dzisiejszej kapitalizacji, jednak istnieje ryzyko, że przy pogłębieniu globalnej recesji w sytuacji dalszych spadków cen węgla HCC w 2023 r. spółka może ponownie przepalać gotówkę, tak jak miało to miejsce w 2015 i 2020 r." - powiedział Łukasz Rudnik.
Analityk Trigon DM spodziewa się, że konsensus rynkowy dla wyników JSW w 2023 roku zacznie się obniżać, co pociągnie za sobą cięcie rekomendacji w nadchodzących miesiącach.
"Wycena JSW może już w dużym stopniu odzwierciedlać spadki cen węgla. Zobaczymy, jak ceny węgla będą się zachowywać w trzecim kwartale. Z jednej strony ceny wyrobów stalowych w Europie wyhamowały spadek, z drugiej mamy wyraźną przecenę węgli koksujących w stosunku do energetycznych. Nastroje są mieszane, ciężko powiedzieć, kiedy osiągniemy dołek i kiedy nastąpi punkt zwrotny dla spółek surowcowych. Być może to będzie okazja do zakupu akcji JSW" - powiedział Jakub Szkopek z Erste Securities.
"Sentyment do spółek wydobywczych jest pod bardzo dużą presją obaw o recesję. Rynek boi się, że zacieśniająca polityka monetarna spowoduje, że popyt na surowce będzie spadać" - dodał.
SPADKI CEN WĘGLA KOKSUJĄCEGO MOGĄ WYHAMOWAĆ
Ww Australii ceny węgla koksującego spadły w ciągu kwartału z 500 USD/t do poniżej 300 USD/t.
"Ostatnie benczmarki to 270-290 USD/t. Po lockdownach w Chinach widać, że zapasy stali utrzymują się powyżej średnich poziomów z ostatnich pięciu lat. Toczy się tam dyskusja, czy producenci stali w technologii wielkopiecowej nie powinni ograniczyć częściowo produkcji - mówi się o cięciach rzędu 10-30 proc., w zależności od regionu. To się przekłada na słabszy sentyment do węgla koksującego, choć Chiny teraz dużo nie kupują z Australii" - powiedział Jakub Szkopek.
"Z kolei w Europie jesteśmy po kilkunastu tygodniach spadku cen wyrobów stalowych, co powoduje, że technologia wielkopiecowa musiała stracić na marży i próbuje szukać oszczędności po stronie zakupów głównych składników wchodzących w koszty produkcji stali: węgla koksującego, rud żelaza, złomu" - dodał.
Pojawiają się jednak sygnały świadczące o możliwości wyhamowania spadków cen węgla koksującego.
"W ostatnim tygodniu nie obserwowaliśmy już dalszego spadku cen wyrobów stalowych w Europie, widać stabilizację. Przy wyższych cenach energii jest szansa, że producenci w technologii elektrycznej zaczną podwyższać ceny swoich wyrobów. Widać też zapowiedzi wzrostu cen złomu. Być może są to sygnały wskazujące, że spadki cen węgla koksującego wyhamują" - powiedział Szkopek.
"Dziś węgiel koksujący, wysokojakościowy, w Australii jest notowany na poziomie 60-70 USD/t poniżej spotowych cen węgla energetycznego. Nie zdarza się często, by węgiel metalurgiczny był tańszy. To powoduje, że przy słabszych sortach węgla koksującego, np. semi-soft, energetyka może zacząć po nie sięgać i mieszać z miałami. Wydaje się więc, że notowane w Australii ceny węgla koksującego 270-290 USD/t mogą być już dołkiem" - dodał analityk Erste.
Jego zdaniem przy kryzysie energetycznym i bardzo wysokich cenach węgla energetycznego można się spodziewać stabilnego popytu.
"Zapasy węgla koksującego i energetycznego są niskie, produkcja węgla globalnie też jest niska, bo pandemia spowodowała drastyczne spadki nakładów w spółkach wydobywczych na świecie. To powoduje, że podaż jest ograniczona. Wolumeny eksportu z Australii nie napawają optymizmem, są na relatywnie niskich poziomach. Z ostrożnym optymizmem zakładałbym, że nie zejdziemy z cenami węgla koksującego poniżej obecnych poziomów" - powiedział Jakub Szkopek.
W ocenie Łukasza Rudnika z Trigon DM nie można wykluczyć, że ceny węgla energetycznego jeszcze przez kilka kwartałów mogą się utrzymywać wyżej niż ceny węgla koksującego.
"Popyt na węgiel koksujący jest dziś globalnie dużo niższy niż na węgiel energetyczny, bo przemysł stalowy jest słaby z powodu słabego konsumenta (branża automotive nie wraca, spadł popyt w branży AGD, spowalniają inwestycje w centra magazynowe), a wszystkie kraje próbują sobie zabezpieczyć dostawy węgla energetycznego na najbliższe kwartały" - powiedział analityk Trigona.
"Słaba produkcja stali obserwowana jest w większości kluczowych regionów, w tym w Chinach, gdzie w dalszym ciągu obserwujemy słabe dane z rynku mieszkaniowego (spadki sprzedaży mieszkań oraz nowo rozpoczynanych inwestycji), co przekłada się na spadki cen stali, a tym samym obniżanie marży producentów, którzy z kolei zgłaszają mniejszy popyt do dostawców rudy żelaza i węgla koksującego, oczekując jednocześnie obniżki cen tych surowców w sytuacji spadającego popytu. Wydaje się więc prawdopodobne, że ceny węgla energetycznego przez kilka kwartałów mogą się jeszcze utrzymywać wyżej niż ceny węgla koksującego" - ocenił Łukasz Rudnik.
Anna Pełka
(PAP Biznes), #JSWpel/ pr/