Przejdź do treści

udostępnij:

Mo-Bruk chce przeznaczyć na inwestycje w latach '22-'24 ponad 200 mln zł; planuje też akwizycje (wywiad)

Celem Mo-Bruku na najbliższe lata jest realizacja planu inwestycyjnego szacowanego na ponad 200 mln zł, związanego ze zwiększeniem mocy produkcyjnych grupy – poinformował wiceprezes Wiktor Mokrzycki. Ponadto, Mo-Bruk planuje akwizycje - ukierunkowane zarówno na rozwój geograficzny, technologiczny, jak i wsparcie działalności w zakresie np. logistyki.

"Naszym celem na najbliższy czas jest realizacja planu inwestycyjnego związanego z rozwojem organicznym, czyli zwiększeniem mocy produkcyjnych w istniejących zakładach - o blisko 80 proc. w spalarniach i o 65 proc. w zestalaniu i stabilizacji. To są nasze dwa najbardziej rentowne segmenty i uważamy, że warto je rozwijać. Łączną wartość inwestycji na lata 2022-2024 szacujemy na 200-210 mln zł” – powiedział PAP Biznes wiceprezes Wiktor Mokrzycki.

W segmencie zestalania i stabilizacji moce przerobowe Mo-Bruku mają wzrosnąć ze 170 tys. ton do 280 tys. ton rocznie do końca 2023 r.

Jak poinformował wiceprezes, w zakładzie w Korzennej prace budowlane związane z realizacją inwestycji powinny ruszyć jeszcze w tym roku, a obecnie spółka czeka na uzyskanie pozwoleń na budowę. W Skarbimierzu natomiast, gdzie technicznie już możliwa jest większa produkcja, trwa procedura dotycząca zmiany pozwoleń środowiskowych.

"Rozważamy w Skarbimierzu – myśląc o dalszym rozwoju – zakup terenu sąsiadującego z naszą działką, pod kątem magazynowania produktów. Być może będzie tutaj konieczna inwestycja – szacujemy, że ona nie przekroczy 10 mln zł” – powiedział Mokrzycki.

"Jeśli chodzi o spalarnie – mamy tutaj dwa projekty, czyli Karsy i Jedlicze. W obydwu przypadkach chcemy zwiększyć moce produkcyjne i wykorzystać sytuację, że odpadów na rynku jest dużo, a liczba spalarni jest niewystarczająca. Chcemy także rozpocząć produkcję energii elektrycznej w tych instalacjach i to są bardzo duże inwestycje” – dodał.

Mo-Bruk chce zwiększyć wydajność w spalarniach z 23 tys. ton do ok. 40 tys. ton rocznie. Obecnie – jak poinformował wiceprezes – trwają prace przygotowawcze do inwestycji związane np. z konsultacjami z potencjalnymi wykonawcami. Dodał, że w Jedliczu niezbędna będzie także zmiana pozwoleń środowiskowych.

"Wraz z rozwojem gospodarki oraz przemysłu odpadów będzie coraz więcej, a już teraz mamy problem – jako kraj – z mocami produkcyjnymi do ich przetwarzania, zwłaszcza jeśli chodzi o odpady niebezpieczne czy nieorganiczne, które składowane są na Zachodzie. W Polsce chcemy tego uniknąć” – powiedział Mokrzycki.

Wiceprezes zwrócił uwagę, że w Niemczech działa ponad 70 spalarni, a w Polsce tylko kilkanaście, więc dodatkowe instalacje są niezbędne. Dodał, że wykorzystanie odpadów do produkcji energii jest także korzystne w kontekście kryzysu energetycznego.

Dla Mo-Bruku jest to impuls do dążenia do niezależności energetycznej w swoich zakładach. W tym roku spółka planuje uruchomienie małych instalacji fotowoltaicznych o mocy ok. 200 kW.

"W kolejnych dwóch latach rozbudujemy instalacje fotowoltaiczne, a także wykorzystamy ciepło ze spalarni, by produkować energię. Łącznie tej mocy będzie ok. 2,5 MW – to jest już znaczący zastrzyk” – ocenił Mokrzycki.

Dodał, że wyższe ceny energii spółka uwzględnia w zawieranych z klientami umowach. Mo-Bruk ma zabezpieczone dostawy energii z obowiązującego do końca roku kontraktu, ale w następnych miesiącach odczuje już wzrost cen, dlatego też – jak dodał wiceprezes – dąży do jak najszybszego uruchomienia instalacji, które pozwolą wykorzystać inny rodzaj energii.

Mo-Bruk informował także o planach sprzedaży mułów węglowych zlokalizowanych w należącym do spółki osadniku w Wałbrzychu.

"Posiadamy w Wałbrzychu ok. 4 mln m sześc. mułów węglowych. Planujemy wzbogacić tzn. oczyścić je z frakcji niewęglowej i sprzedać na rynku. Zasoby pozwalają na sprzedaż mułu węglowego przez najbliższe 5-6 lat. Muł węglowy surowy jest obecnie sprzedawany po 200-250 zł za tonę i jest pożądanym przez energetykę surowcem. Rozważamy wydobycie samodzielnie lub poprzez kontraktację. W ciągu kolejnych miesięcy chcemy poinformować rynek o ostatecznej decyzji w tym zakresie. Wstępnie zakładamy produkcję ok. 10 tys. ton wzbogaconego węgla na miesiąc” – poinformował wiceprezes.

TRWAJĄ ROZMOWY WS. AKWIZYCJI; PERSPEKTYWY MO-BRUKU NA DRUGIE PÓŁROCZE DOBRE

Równolegle do realizacji programu inwestycyjnego Mo-Bruk chce prowadzić projekty akwizycyjne. Są one ukierunkowane na rozwój geograficzny – przede wszystkim w północnej Polsce.

"Prowadzimy rozmowy, ale nie sprzyja nam bardzo dobra koniunktura w branży. Mówimy o firmach, które w znaczącej części powstały na początku lat 90., a dzisiaj ci przedsiębiorcy zaczynają myśleć o emeryturze i chcieliby sprzedać biznes, ale pozytywna koniunktura i gotówka, jaką generują z gospodarki odpadami, wstrzymuje ich przed taką decyzją. Rozmowy prowadzimy, ale nie chcemy przepłacać za te firmy i rozkładać w czasie zwrotu z inwestycji” – powiedział wiceprezes.

Ponadto, rozważane jest przejęcie firmy, która mogłaby wesprzeć Mo-Bruk logistycznie i w zakresie obsługi klientów.

"Dla nas dużą grupą klientów są firmy zbierające odpady, ale nieposiadające własnych mocy przerobowych. Myślimy więc o tym, by w zakresie odpadów, głównie przemysłowych i niebezpiecznych, bardziej rozbudować naszą logistykę i zaoferować kompleksowe podejście dla klientów” – powiedział Mokrzycki.

Wiceprezes perspektywy Mo-Bruku na drugie półrocze ocenia jako dobre. Pozytywnie na wyniki ma wpłynąć m.in. dokończenie kontraktu na likwidację bomby ekologicznej w Gorlicach, a szacowane wpływy z tego tytułu w III kwartale 2022 r. to 17 mln zł.

"Spadek przychodów w pierwszym półroczu wynikał nie z utraty kontraktów, ale z przesunięcia płatności z NFOŚiGW dotyczących kontraktów, które mamy podpisane z miastem Gorlice. Mieliśmy ten projekt realizować od lutego, a zaczęliśmy dopiero pod koniec czerwca. Nie nadrobimy w tym roku tej luki z pierwszego półrocza, ale z tytułu bomb ekologicznych wygenerujemy w 2022 r. łącznie ok. 23 mln zł” – poinformował Mokrzycki.

W zeszłym roku Mo-Bruk z kontraktów obejmujących likwidację bomb ekologicznych wygenerował ponad 53 mln zł przychodów.

"Pozostałe kontrakty idą zgodnie z oczekiwaniami i nawet zakładając tę różnicę między przychodami z bomb ekologicznych w tym i zeszłym roku myślę, że część z tej różnicy zniwelujemy kontraktami z bieżącego rynku. Jestem bardzo optymistycznie nastawiony na drugie półrocze. Odbieramy sygnały od klientów, że po dwóch latach pandemii wracają do normalności, a łańcuchy dostaw się stabilizują, więc produkcja jest coraz bardziej przewidywalna i odbieramy odpady z bieżącej działalności zakładów” – powiedział wiceprezes.

Jak zauważył, w pierwszym półroczu 2022 r. – pomimo niewielkich przychodów z kontraktów obejmujących likwidację bomb ekologicznych – rentowność EBITDA grupy utrzymała się powyżej 50 proc.

Mokrzycki pytany, czy w drugim półroczu możliwa jest poprawa marż w związku z realizacją m.in. kontraktu w Gorlicach, powiedział: "Tak należy oczekiwać. Należy zakładać, że będzie pozytywna informacja w tym zakresie”.

Dodał, że znaczenie dla spółki ma też rynek zagraniczny, gdzie zainteresowanie jej usługami rośnie. Jednak transgraniczne przemieszczanie odpadów wiąże się z pozyskaniem zgód – zarówno kraju wysyłającego odpady, jak i przyjmującego, a taka procedura trwa ok. sześciu miesięcy.

"Rozpoczęliśmy kilka takich procesów z naszymi kontrahentami z Włoch czy Grecji na nowe strumienie odpadów. Odnawiamy też kontrakty na rynku niemieckim” – powiedział wiceprezes.

"Obecnie działalność zagraniczna to kilka procent udziału w naszych przychodach, ale apetyt mamy znacznie większy, bo chcemy się rozwijać zwłaszcza w zakresie naszej autorskiej technologii zestalania i stabilizacji odpadów” – dodał.

Dominika Antoniak

(PAP Biznes), #MBR

doa/ osz/

Zobacz także: Mo-Bruk SA - notowania, wyniki finansowe, dywidendy, wskaźniki, akcjonariat

udostępnij: