Przejdź do treści

udostępnij:

Siemens zadowolony z rozwiązań ESG, ale przewiduje problemy z ich wdrożeniem w Polsce (wywiad)

Siemens jest zadowolony z wprowadzonych w spółce rozwiązań ESG i podtrzymuje plan dojścia do zeroemisyjności do 2030 - powiedział PAP Biznes CEO Siemens Polska Maciej Zieliński. Dostrzega problemy z ESG w polskich firmach i ostrzega, że stracą przewagi konkurencyjne, jeśli nie dostosują się do regulacji.

"Wprowadzenia strategii ESG nie można traktować jako obciążającej inwestycji albo aspektu wizerunkowego 'nice to have'. To tworzenie całego ekosystemu, który dzisiaj definiuje rynek. Każdy przedsiębiorca myślący dalekosiężnie rozumie, że jego firma musi być w tym ekosystemie. Dla porównania – nie zastanawiamy się, czy powinniśmy przestrzegać prawa pracy albo płacić podatki. To oczywiste. Zrównoważony rozwój na Zachodzie stał się nierozłącznym elementem życia biznesowego. Cała Europa zmierza w tym kierunku" - powiedział PAP Biznes Maciej Zieliński.

 

"W zasadzie jest to niezbędny element długoterminowego planowania strategicznego większości firm w Europie Zachodniej. Od 2023 roku także w Polsce będziemy mieli obowiązek raportowania ESG przez duże firmy – publiczne i prywatne" - dodał.

 

Obecnie raportowanie niefinansowe na terenie Unii Europejskiej dotyczy wybranych przedsiębiorstw z sektora bankowego, ubezpieczeniowego, funduszy inwestycyjnych czy tzw. jednostek interesu publicznego.

 

Od 2024 roku (raport za rok 2023) raportowanie zrównoważonego rozwoju będzie obowiązkowe dla dużych firm oraz spółek notowanych na giełdzie, które osiągają określone przychody - powyżej 40 mln euro netto ze sprzedaży rocznie i posiadające sumę bilansową w wysokości 20 mln euro. Trzecim kryterium jest średnia liczba zatrudnienia na poziomie 250 pracowników. Firmy spełniające 2 z 3 wymienionych kryteriów będą miały obowiązek raportowania zrównoważonego rozwoju.

 

Z kolei od 2026 roku raportowanie ESG będzie dotyczyło wszystkich spółek. Wówczas standardem będzie raportowanie cyfrowe w oparciu o jednolity schemat na poziomie UE.

 

"Czy wdrażanie ESG jest drogie? Spójrzmy na to zagadnienie w szerszym - cywilizacyjnym - kontekście. Nie możemy traktować tego jako kosztownego wydatku, a jako cenną i konieczną inwestycję na rzecz przyszłości. W dodatku taką, która dość szybko się zwraca. Dla przykładu projekt mający na celu zwiększenie efektywności energetycznej jednego z naszych klientów, firmy Brintons-Agnella, przyniesie firmie oszczędności rzędu 2 mln zł rocznie przez 6 lat trwania kontraktu" - dodał.

 

Zieliński ocenia, że inwestycja w zrównoważone rozwiązania może się zwrócić w ciągu 5 lat, a zmniejszając energochłonność przedsiębiorstwa mogą zaoszczędzić do 20 proc. na energii, a przy obecnie wysokiej cenie energii inwestycja może się zwrócić wcześniej.

 

"Oczywiście dla wielu polskich spółek wprowadzenie raportowania ESG będzie wyzwaniem. Ale każda zmiana jest szansą. To proces często niełatwy, wymagający porzucenia dotychczasowych przyzwyczajeń, wyjścia poza własną strefę komfortu. Ale żeby biznes przyczynił się do poprawy stanu świata, musi mieć ambitne cele i motywacje. Wyzwanie to będzie miało wymiar mentalny, ale we wczesnej fazie na pewno także finansowy. Należy je potraktować jako długofalową inwestycję z korzyścią dla środowiska, dla społeczeństwa, ale i dla biznesu" - powiedział.

 

Raportowanie ESG opiera się na trzech współczynnikach: środowiskowym - nazywanym również zielonymi inwestycjami, społecznej odpowiedzialności biznesu i ładzie korporacyjnym.

 

"Jest to nieodzowny element biznesu i to niekoniecznie wyłącznie jako element strategii. Choć tzw. wskaźniki KPI – jak np. odpowiedzialność społeczna biznesu, ład korporacyjny czy 'zielone inwestycje' to fundament działalności firm. W szczególności tych dużych, bo to właśnie liderzy rynkowi powinni dawać przykład często wyprzedzając regulacje. Siemens już wiele lat temu zdeklarował, że w 2030 wszystkie nasze fabryki i usługi będą zeroemisyjne; w 2050 r. zeroemsyjność powinni osiągnąć także wszyscy nasi dostawcy" - dodał.

 

CEO Siemens Polska uważa, że cele zrównoważonego rozwoju i odpowiedzialność społeczna przedsiębiorstwa są obecnie nieodzowną częścią dużego biznesu. Są to działania, które często wychodzą poza stricte biznesową działalność i podejmuje ważne społecznie zagadnienia. Do takich działań zalicza m. in. pomoc uchodźcom z Ukrainy. Taką działalność firm można było zauważyć także w trakcie pandemii COVID-19.

 

"To bardzo długi proces oparty na edukacji, nakierowany na to, by firma i jej pracownicy zawsze kierowali się wartościami etycznymi. Muszą być świadomi celu i sensu swojej pracy. Podam przykład z czasu pandemii – technologia Siemensa w rękach ekspertów przyspieszyła proces wdrożenia na rynek szczepionki antycovidowej, dzięki temu, że umożliwiliśmy symulacje i testowanie procesów w świecie wirtualnym" - powiedział Zieliński.

 

"Aspekt społecznej odpowiedzialności biznesu jest znacznie szerszy, obejmuje m.in. współpracę międzysektorową, jak choćby współpraca z NGO-sami czy zaangażowanie firm na rzecz pomocy uchodźcom z Ukrainy" - dodał

 

Zieliński powiedział, że każdy z trzech elementów ESG jest wyzwaniem dla firm, głównie ze względu na szkoleniowo-edukacyjny charakter ich wdrażania.

 

"Każda forma ładu korporacyjnego ma swoje mniej lub bardziej skomplikowane elementy. To kwestia odpowiedniego zdefiniowania procesów i celów. Wiąże się to z dużym wysiłkiem edukacyjnym, tak aby kształtować właściwy mindset pracowników oparty na wartościach" - powiedział.

 

Zieliński ocenia, że wprowadzenie współczynnika ekologicznego jest trudniejsze w porównaniu z ładem korporacyjnym. Wynika to głównie z potrzeby inwestycji w "zieloną technologię".

 

"Zmniejszenie śladu węglowego to oprócz elementu dydaktycznego również ogromny wysiłek ekologiczny. Jeżeli mówimy o fabrykach to stworzenie ekosystemu zeroemisyjnego teoretycznie nie jest trudne – dla przykładu firma ma możliwość zainstalowania fotowoltaiki czy podłączenia się do energii wiatrowej" - powiedział Zieliński.

 

"Ten współczynnik, w moim odczuciu, jest nieco trudniejszy do wprowadzenia niż określony ład korporacyjny, ponieważ wymaga wysiłku technologicznego. A technologia nie zawsze jest na tyle efektywna, by w krótkim czasie pozwolić na całkowite przejście na źródła nieemisyjne. Są to procesy wymagające długofalowego planu i ram technologiczno-technicznych, oczywiście też nakładów finansowych" - dodał.

 

Ograniczenie śladu węglowego biznesu to również jeden z elemntów pakietu "Fit for 55". Od 2026 roku tylko zarejestrowani importerzy będą mogli importować wyroby objęte CBAM (Carbon Border Adjustment Mechanism). Importerzy zostaną zobligowani do składania corocznej deklaracji dotyczącej emisji zawartych w imporotwanych towarach.

 

Szerzej "Fit for 55" to pakiet zmian prawnych i narzędzie ograniczenia emisji o co najmnie 55 proc. do 2030 roku, a także osiągnięcie neutralności klimatycznej do 2050 roku.

 

Maciej Białobrzeski (PAP Biznes)

 

mcb/ pr/

udostępnij: