Przejdź do treści

udostępnij:

Trudno liczyć na szybkie odbicie na GPW, ale Polska może pokazać siłę w przyszłości - TFI PZU (opinia)

Trudno liczyć na szybkie odbicie koniunktury na warszawskiej giełdzie, zwłaszcza że również rynki globalne są w zawieszeniu, czekając na decyzje banków centralnych - uważa Piotr Dmuchowski, wiceprezes TFI PZU. W przyszłości polski rynek może okazać się jednak jednym z mocniejszych jeśli inwestorzy zagraniczni zdecydują się do nas powrócić.

"Wszyscy patrzymy na banki centralne jako główną determinantę tego, co się dzieje z rynkami. Czekujemy na moment pivotu, czyli moment, w którym banki centralne zdecydują, że kończą cykle podwyżek stóp proc. Spodziewamy się realnej recesji i zastanawiamy, jak jej uniknąć" - powiedział Piotr Dmuchowski.

 

Jego zdaniem szczególnie ciekawa w ostatnich tygodniach była polityka fiskalna, która daje równie dużo zmienności rynkom jako polityka banków centralnych. Dobrym przykładem jest Wielka Brytania, gdzie bezprecedensowy i największy od wielu dziesięcioleci program obniżek podatków spowodował gwałtowną przecenę funta i brytyjskich obligacji.

 

"Na ten moment rynki zdają się oczekiwać, że banki centralne będą gotowe przeczekać recesję. Czekamy na moment, w którym banki centralne skapitulują i wskażą, że głęboka recesja nie jest akceptowalna. Są scenariusze, że przy braku przepływu gazu z Rosji recesja w strefie euro może sięgnąć 5 proc." - powiedział wiceprezes TFI PZU.

 

Do tego, im ostrzejszy będzie kryzys energetyczny, tym większa może być presja na poilitykę fiskalną, co długofalowo przekłada się na problemy związane z inflacją.

 

"Jeśli patrzymy bardziej długofalowo, to problemy strukturalne na rynkach energii mogą skutkować tym, że inflacja może pozostać z nami dłużej. Zmienność też raczej szybko nie zniknie, liczba wydarzeń rynkowych, które się pojawiają z różnych stron, w tym zmiana polityki monetarnej i fiskalnej, wydarzenia geopolityczne i inne, o których jeszcze nie wiemy, mogą powodować, że zmienność przez kolejne kwartały z nami zostanie" - dodał.

 

Piotr Dmuchowski zwraca uwagę na dodatnią korelację zielonej transformacji i cen surowców.

 

"Przez najbliższe kilka lat możemy sobie wyobrazić, że trend wzrostowy, jeśli chodzi o zieloną transformację czy szerzej ESG będzie skorelowany z cenami surowców i w tym samym czasie będziemy mieli wysokie ceny surowców energetycznych. Zauważyliśmy w tym kryzysie, że transformacja wymaga więcej czasu i więcej inwestycji" - powiedział.

 

W opinii wiceprezesa TFI PZU, Stany Zjednoczone mają największe szanse, żeby wyjść suchą stopą z inflacji, chociaż trudno zakładać, że uda się tzw. łagodne lądowanie Fed.

 

"Najbardziej optymistyczny scenariusz, również dla globalnej gospodarki, byłby taki, że Fed zdusi inflację bez zduszenia gospodarki, ale myślę, że to, na co warto patrzeć w USA to rynek pracy, który wciąż daje Fedowi pole do większych podwyżek stóp, a drugi to rynek nieruchomości. To dwie determinanty, jeśli chodzi o możliwości działania Fed" - powiedział.

 

"Nie wiem, czy ten optymistyczny scenariusz się zrealizuje, bo mamy po drodze wiele wydarzeń, które mogą go zakłócić, ale jeśli mamy patrzeć z optymizmem i szukać pozytywnych sygnałów, to one prawdopodobnie przyjdą ze Stanów Zjednoczonych, jeśli w pierwszym kwartale 2023 roku zobaczymy, że amerykański konsument czuje się pewnie" - dodał.

 

Piotr Dmuchowski ocenia, że cała dyskusja wśród ekonomistów i zarządzających zahacza o temat inflacji. Kluczowe pytanie jest takie, czy banki centralne będą miały na tyle determinacji, żeby wpędzić gospodarki w recesję i przedłużyć cykl podwyżek stóp proc. nawet gdy będą widzieć pierwsze sygnały kłopotów np. z rynku nieruchomości.

 

"Ryzyka przechylają się w tę stronę, że w Europie przynajmniej łagodną recesję zobaczymy. To jest raczej scenariusz bazowy. Pytanie, czy Fed jest na tyle zdeterminowany, żeby w recesję wpędzić Stany Zjednoczone, być może. Paradoksalnie wzrost ryzyka recesji w USA przyspieszy moment pivotu, co dla aktywów może być wręcz pozytywne. Rynki, gdy zaczną oczekiwać recesji, uznają, że to jest moment, żeby zacząć inwestować aktywnie" - powiedział.

 

W ocenie wiceprezesa TFI PZU, najbardziej kluczowym czynnikiem dla przyszłej koniunktury na warszawskiej giełdzie są napływy do funduszy zagranicznych.

 

"Trudno oczekiwać impulsu z lokalnego rynku i od lokalnych inwestorów. Pewnie większość pieniędzy z zagranicy już z naszej giełdy odpłynęła. Znaczące odpływy są również z funduszy globalnych, w tym emerging markets, więc trudno oczekiwać, że Polska nagle rośnie w zupełnie odwrotnym kierunku, chociaż wyceny wydają się u nas relatywnie atrakcyjne" - powiedział.

 

"To jeszcze chyba nie jest moment, kiedy patrzymy na fundamenty. Kiedy sytuacja w którymś momencie się odwróci, to mamy szansę, żeby być wtedy jednym z rynków, które będą wiodące z racji tego, że alokacje na nasze akcje są tak niskie" - dodał.

 

Piotr Dmuchowski, pytany o optymalny portfel dla inwestorów indywidualnych, wskazuje, że kluczowy jest horyzont inwestycyjny.

 

"Kluczowy jest horyzont. Gdy patrzymy na długi termin, a do tego byśmy namawiali inwestorów, to prawdopodobieństwo, że inflacja pozostanie z nami na dłużej, jest większe niż niższe. Prawdopodobnie zmienność, która się pojawiła w ostatnich latach, również pozostanie z nami. Cykle gospodarcze bardzo się skracają, są determinowane przez szereg wydarzeń, które są absolutnie nieprzewidywalne, przechodzimy płynnie z jednego kryzysu w drugi" - powiedział.

 

"Możliwe są dwa podejścia. Bardziej zaawansowani inwestorzy mogą grać nieco bardziej aktywnie. W ostatnich kwartałach czy latach pojawiały się różnego rodzaju aktywa, które zostały znacząco przecenione i można oczekiwać, że one w odpowiedniej sytuacji rynkowej odbiją. Tego typu strategia wymaga przygotowania i świadomości, że będą momenty, kiedy nie będzie ona przynosiła pozytywnych rezultatów" - dodał.

 

Jego zdaniem, dla mniej doświadczonych inwestorów indywidualnych rozsądniejsze jest bardziej bezpieczne podejście i przemodelowanie portfela z takim podejściem. Warto nieco doważyć chociażby surowce, obligacje czy inne aktywa jako zabezpieczenie przed inflacją.

 

"Sugerowałbym dywersyfikację zarówno globalną. Należy oczekiwać, że inflacja szybko nie zniknie, więc trzeba mieć w portfelu komponent, który bierze pod uwagę ten aspekt, trzeba też liczyć sie z większą zmiennością" - powiedział Piotr Dmuchowski.

 

W przypadku rynku akcji wiceprezes TFI PZU zaleca poszukiwanie takich sektorów, gdzie firmy mają szanse przełożyć wzrosty cen na konsumenta. Dodatkowo rekomenduje podejście, które może jest rzadko stosowane przez polskich inwestorów, czyli poszukiwanie spółek dywidendowych.

 

"Wspomniałbym przy tej okazji o ESG, nie tylko w kontekście zielonej transformacji, ale szerzej. Trend zmiany nastawienia konsumentów, to jak millenialsi podchodzą do swoich inwestycji, możę sugerować, że nie tylko firmy, które produkują zieloną energię czy komponenty do niej będą zwycięzcami tych trendów, ale również firmy, które fundamentalnie zmieniają swoją strategię" - powiedział.

 

"Wciąż duża grupa firm wygąda bardzo pozytywnie pod względem płynnościowym i gotówkowym. Mówię tutaj globalnie, nie stricte o polskim rynku" - dodał.

 

W jego opinii, obligacje długoterminowe również powinny stanowić w długim terminie istotną część portfela inwestycyjnego.

 

"Trzeba jednak pamiętać, że zwłaszcza w obecnych warunkach rynkowych jest bardzo trudno trafiać w punkt. Nie próbujmy być aż tak ambitni, bo to się prawie nigdy nie sprawdza. Skupiajmy się bardziej na długofalowych trendach, w które wierzymy" - powiedział Piotr Dmuchowski.

 

"Dla Polaków, którzy zarabiają w złotych, wychodzenie na rynki zagraniczne w związku z sytuacją na rynku walutowym pozwalało i pewnie jeszcze przez jakiś czas będzie pozwalało na generowanie zwrotów również w tym komponencie i było też zabezpieczeniem na osłabienie złotego, które nastąpiło. To jest absolutnie rozsądna strategia" - dodał wiceprezes TFI PZU.

 

 

---

 

Piotr Dmuchowski, wiceprezes TFI PZU, uczestniczył w XXVIII debacie "Strategie rynkowe TFI" zorganizowanej przez PAP Biznes. Udział w niej wzięli przedstawiciele Pekao TFI, Skarbiec TFI, NN Investment Partners TFI, Opoka TFI i TFI PZU. (PAP Biznes)

 

pr/

udostępnij: