Bardzo ostrożnie trzeba w tej chwili traktować dalsze ewentualne podwyżki stóp - kandydatka do RPP I.Duda
Bardzo ostrożnie trzeba w tej chwili traktować dalsze ewentualne podwyżki stóp procentowych, ponieważ trzeba zadbać o możliwość utrzymania odpowiedniego poziomu rozwoju i nie dopuścić do wzrostu bezrobocia - powiedziała w Sejmie zgłoszona przez grupę posłów PiS kandydatka do Rady Polityki Pieniężnej Iwona Duda.
"Bardzo ostrożnie trzeba w tej chwili już traktować dalsze ewentualne podwyżki stóp procentowych, gdyby one następowały, ponieważ trzeba zadbać również o możliwość utrzymania odpowiedniego poziomu rozwoju, jak i nie dopuścić do wzrostu bezrobocia. Tutaj poziom bezrobocia jest bardzo dobry i akurat po tej stronie nie dostosuje się negatywnych zdarzeń, przynajmniej do tego momentu" - powiedziała Duda.
"NBP już 11 razy dokonywał podwyżki stóp procentowych od 0,1 do 6,75 proc. (…) Konsensus rynkowy podąża w tym kierunku, który komunikował prezes NBP, czyli niewielkie wzrosty albo 25 pb. albo chwilowe wstrzymanie. (...) Kiedyś banki centralne bardziej kierowały się długoterminową strategią albo chociaż średniookresową, natomiast w tej chwili przyjęto założenie i komunikują to wszystkie banki centralne, że mamy politykę „depended on”, czyli w zależności od sytuacji, od danych jakie napływają, ponieważ wciąż jesteśmy w warunkach bardzo dużej niepewności. Także prognozy, które się pojawiają i to ze strony banków centralnych, jak i analityków są często rewidowane. Bardzo trudno w tej chwili sztywno określić, w jakim kierunku w jakim kierunku do końca się to rozwinie" - dodała.
Odnosząc się do interwencji walutowych Duda wskazała, że kurs walutowy i efekt tzw. pass through, czyli oddziaływania kursu bezpośrednio na inflację "nie jest aż tak wysoki".
"Nie można go przeceniać, tutaj zalecałabym dużą ostrożność" - dodała.
Duda nie widzi efektów drugiej rundy ze strony presji płacowej.
"Na pewno będzie trzeba się liczyć efektem drugiej rundy. Pytanie, w jakim sensie się do niego odnosimy, czy tylko przez presję płacową – ja bym powiedziała, że nie widzę takiego (zjawiska – PAP). Natomiast jest już widoczny efekt drugiej rundy od strony kosztowej, czyli przenoszenia zwiększonych kosztów produkcyjnych na ostateczne ceny towarów i usług. To jest w tej chwili widoczne. Nie będzie to łatwe do zwalczenia w najbliższym czasie" - powiedziała.
Duda wskazała, że głównym źródłem globalnej inflacji są przede wszystkim wzrost cen surowców energetycznych. Dodała, że RPP może oddziaływać na inflację bazową, a nie na tą wynikającą ze wzrostów cen energii i surowców energetycznych.
„Koszty energii bezpośrednio przenoszone są przez producentów na ceny towarów i usług finalnych. Świat musi sobie poradzić z tym, co się dzieje za naszą granicą, czyli z agresją Rosji na Ukrainę i wprowadzonymi sankcjami” - dodała.
Prawo i Sprawiedliwość zgłosiło do Rady Iwonę Dudę i Gabrielę Masłowską.
Dodatkowo grupa posłów Lewicy zgłosiła do RPP Dariusza Standerskiego i Macieja Szlindera. (PAP Biznes)
tus/ asa/
