Przejdź do treści

udostępnij:

RPP zatrzymała cykl podwyżek, ale nie zakończyła go; kolejne decyzje zależne od projekcji - prezes NBP (opis)

RPP zatrzymała cykl podwyżek stóp proc., ale nie podjęła decyzji o zakończeniu go; dalsze decyzje Rady będą zależały od listopadowej projekcji - poinformował prezes NBP Adam Glapiński. Jeśli raport wskaże, że czynniki wewnętrzne, podbijające CPI, rozwijają się, będzie to przesłanką za wznowieniem cyklu. Prezes NBP zasugerował, że perspektywy powrotu inflacji do celu w 2024 r. pogarszają się.

"To jest zatrzymanie cyklu podwyżek, a nie formalny koniec podwyżek. RPP nie podjęła decyzji o zakończeniu cyklu podwyżek, to cały czas jest otwarty formalnie cykl. (...) Taka klasyczna sytuacja 'wait and see'" - powiedział Glapiński.

"Przyglądamy się sytuacji, w szczególności przyglądamy się do listopada. Będzie opublikowany kolejny raport inflacji, który dla NBP, dla wszystkich obserwatorów jest najważniejszym dokumentem pozwalającym w najlepszy sposób przyjrzeć się najbliższym kwartałom" - dodał.

Glapiński zaznaczył, że kolejne decyzje RPP będą uzależnione od listopadowej projekcji inflacji. Jeśli raport wskaże, że czynniki wewnętrzne, podbijające inflację, rozwijają się, będzie to przesłanką za wznowieniem cyklu podwyżek.

"Nie mówimy, że przestaliśmy podwyższać stopy procentowe, tylko przerwaliśmy ten cykl. Być może przyjdą takie dane, że cykl zostanie zakończony, ale to jeszcze nie jest ten moment" - powiedział Glapiński.

"Gdybyśmy zobaczyli w projekcji, że czynniki wewnętrzne powodujące inflację się rozwijają, to byłaby przyczyna, silne wskazanie, żeby podnieść stopy, żeby podtrzymać dalsze trwanie cyklu zacieśniania" - powiedział.

Jak zaznaczył, raport wskaże, czy stopa referencyjna na poziomie 6,75 proc. "jest wystarczająca".

Prezes NBP chciałby, aby okazało się, że RPP już dostatecznie zacieśniła politykę pieniężną.

"W listopadzie będzie nowa projekcja NBP, nowy raport o inflacji. Ocenimy w pełni skutki dotychczasowego zacieśnienia przez nas. To nam ułatwi dalsze decyzje – czy jeszcze trzeba będzie coś zacieśnić, czy już dostatecznie zacieśniliśmy. Najgorzej jakby się okazało, że zacieśniliśmy za bardzo, ale nie sądzę, żeby tak było – nic na to nie wskazuje. Tak, czy inaczej nie zapowiadamy na razie końca cyklu podwyżek stóp" – powiedział prezes NBP.

"Chciałbym, by się okazało, że dostatecznie zacieśniliśmy i nie ma potrzeby dalszego zacieśniania, że stopy już nie będą ulegać zmianie i sytuacja się rozwija zgodnie z logiką, którą przewidujemy. Ale w tej chwili nie przesądzamy tego, przesądzimy to w listopadzie po opublikowaniu raportu" - dodał.

Glapiński podtrzymał swoją wcześniejszą zapowiedź, że obniżki stóp procentowych pod koniec 2023 r. są prawdopodobne.

"Poprzednio informowałem, że stopy się zatrzymają w pewnym momencie, że w połowie roku może inflacja zacznie spadać i w ostatnim kwartale, czy wcześniej, będzie przestrzeń dla obniżki stóp. To, co teraz nastąpiło, te nowe dane (...) trochę osłabia to przewidywanie, ale nadal je podtrzymuje. Mam nadzieję, że pierwsza obniżka stóp będzie możliwa pod koniec przyszłego roku” - powiedział Glapiński.

Podczas konferencji prezes NBP zasugerował, że perspektywy powrotu inflacji do celu w 2024 r. pogarszają się.

Glapiński, zapytany, co oznacza zmiana w komunikacie po posiedzeniu RPP sformułowania: "inflacja będzie obniżać się 'do' celu NBP" na "inflacja będzie obniżać się 'w kierunku' celu NBP" odpowiedział: "Trochę być może pogarszają się perspektywy roku 2024, ale poczekajmy do listopadowej projekcji".

W ocenie Glapińskiego, dotychczasowe podwyżki stóp procentowych osłabiły krajową presję popytową i spowodują stopniowo spadek inflacji w Polsce.

"Zsynchronizowane podwyżki we wszystkich bankach centralnych będą wspomagać nasze wysiłki. To wpływa na różne komponenty inflacji, np. na ceny surowców (…), a także na globalny popyt" - powiedział prezes NBP.

"To - wraz z naszym bardzo silnym zacieśnieniem polityki pieniężnej dokonanym przez Radę w 11 kolejnych ruchach, które osłabiły bardzo krajową presję popytową - spowoduje stopniowo spadek inflacji w naszym kraju" – dodał.

Prezes NBP poinformował, że napływające dane potwierdzają scenariusz stopniowego spowolnienia polskiej gospodarki. Zaznaczył jednak, że Polsce nie grozi recesja i znaczący wzrost bezrobocia.

"Mimo obserwowanego spowolnienia gospodarczego w Polsce, nie grozi nam recesja. Groźba znaczącego wzrostu bezrobocia i recesji jest bardzo niska. Może to się zdarzyć na krótki czas, ale w naszych modelach analitycznych się to nie pojawia. Spodziewane spowolnienie gospodarcze powinno być na tyle silne, że powinno stłumić presję popytową, a tym samym inflację. Obniżenie aktywności w Polsce i za granicą powinno osłabić wzrost inflacji bazowej i sprowadzić proces inflacyjny do rozsądnego poziomu" - powiedział.

Prezes NBP powiedział podczas konferencji, że RPP była zaskoczona wrześniowym odczytem inflacji na poziomie 17,2 proc. rdr, jednak nie na tyle, aby zmieniło to "tok myślenia" Rady.

"Wszyscy byliśmy niemile zaskoczeni ostatnim odczytem inflacji. Ale po przemyśleniu nie zaskoczył nas na tyle, by wpłynąć na tok naszego myślenia. Nic nie upoważnia nas teraz do myślenia o ponad 20 proc. inflacji" - powiedział Glapiński.

Jak zaznaczył, poziom inflacji w przyszłym roku w dużej mierze będzie zależał od działań rządu.

"W przyszłym roku poziom inflacji będzie mocno zależał od decyzji rządu, co do tarczy antyinflacyjnej i cen regulowanych, ale jeśli chodzi o tendencję - to zobaczymy stopniowy spadek w kierunku celu NBP. Najkorzystniej by się to układało, żeby utrzymać tarczę antyinflacyjną i ceny regulowane w ryzach, wtedy inflacja będzie spadać" - powiedział Glapiński.

Rada Polityki Pieniężnej utrzymała 5 października wszystkie stopy procentowe NBP na niezmienionym poziomie, stopa referencyjna nadal wynosi 6,75 proc. Rynek oczekiwał podwyżki o 25 pb. (PAP Biznes)

pat/ doa/ kkr/ map/ tus/ asa/

udostępnij: