Przejdź do treści

udostępnij:

Zmiana polityki banków centralnych pozytywnie wpłynie na polski rynek akcji - Pekao TFI (opinia)

Zmiana polityki monetarnej banków centralnych będzie miała pozytywny wpływ na polski rynek akcji, ale nadal utrzymywać się będzie zmienność - uważa dyrektor zespołu zarządzania strategiami globalnymi i zarządzający portfelem Pekao TFI Karol Ciuk. Optymistycznie na 2023 rok wygląda rynek obligacji.

"Dużym problemem dla polskiego rynku jest to, co dzieje się za naszą wschodnią granicą. Ma to znaczenie dla percepcji wśród np. inwestorów zagranicznych. Żeby mówić o trwałej hossie, powinna rozpocząć się hossa na rynkach wschodzących. Kluczowym rynkiem są Chiny, gdzie widzimy spadki od końcówki pierwszego kwartału i wyceny mocno spadły" - powiedział dyrektor zespołu zarządzania strategiami globalnymi i zarządzający portfelem Pekao TFI.

 

"Potencjalny pivot, czyli zmiana polityki monetarnej banków centralnych i obniżki stóp proc. w USA mogą mieć pozytywny wpływ na polski rynek akcji" - dodał.

 

Jego zdaniem, w przypadku rynków akcji trudno oczekiwać, żeby droga do wzrostów była usłana różami, skoro wiemy, że gospodarki wchodzą w okres spowolnienia.

 

"Również ściąganie płynności z rynku przez Fed czy rosnące stopy procentowe nie sprzyjają koniunkturze. Wyceny spółek spadły, one już nie są wygórowane, ale dla samych rynków akcji kluczowe będą wyniki spółek. Na razie prognozy wskazują jeszcze symboliczny, ale jednak wzrost wyników spółek w 2023 roku" - powiedział.

 

"Na rynkach w 2023 roku, przy tak restrykcyjnej polityce banków centralnych i recesji, zmienność będzie wyższa. Moment kapitulacji może nastąpić, chociaż trudno zgadywać, co będzie jego katalizatorem. Jeśli nastąpi, to będzie dobry moment do akumulacji akcji" - uważa.

 

Karol Ciuk zwraca uwagę, że rynek obligacji po normalizacji wycen stał się konkurentem dla rynków akcji. Wygląda on dosyć optymistycznie i zarządzający portfelem Pekao TFI spodziewa się, że przyszły rok będzie wyraźnie lepszy dla rynków dłużnych.

 

"Rynek obligacji zagranicznych w tym roku przyniósł największą bessą w powojennej historii. Traciły obligacje skarbowe, ale też korporacyjne, gdzie spready kredytowe rosły. W USA główny indeks obligacji korporacyjnych o ratingu inwestycyjnym, których ryzyko bankructwa jest stosunkowo niewielkie, ma stopę zwrotu w tym roku na poziomie minus 14 proc., to mniej więcej taki poziom jaki widzimy na indeksie S&P 500" - powiedział.

 

"Według mnie świadczy to o tym, że wyceny na rynku obligacji znacząco się poprawiły patrząc globalnie. Zapewne na świecie zbliżamy się do momentu końca cyklu podwyżek stóp procentowych. Może jeszcze na początku przyszłego roku stopy proc. będą podnoszone, ale dużo już zostało wycenione. Rynek obligacji w istotnym stopniu wycenia recesję.

 

Dodatkowo globalna gospodarka spowalnia, a część popytu na ropę może być ograniczona.

 

"To będzie mocno wpływać na rynki surowcowe i to będzie widoczne w przyszłym roku" - uważa zarządzający portfelem Pekao TFI.

 

Jego zdaniem, surowce, które mocno rosły w ostatnich dwóch latach, raczej już nie będą liderem zwyżek w przyszłym roku.

 

"Wiele z tych surowców ma charakter cykliczny, więc trudno liczyć, że będa one zyskiwać w warunkach recesji" - powiedział Karol Ciuk.

 

Jego zdaniem, głównym tematem na najbliższy czas będzie spodziewana recesja, chociaż trzeba pamiętać, że nie wystąpi ona w jednakowym stopniu na całym świecie.

 

"Recesja, która nas czeka w przyszłym roku, będzie miała charakter kroczący. Wystąpi w niektórych krajach. W strefie euro ciężko liczyć, żebyśmy mogli uniknąć recesji, chociażby ze względu na gospodarkę niemiecką, która prawdopodobnie już w nią weszła. W gospodarce amerykańskiej recesja może się pojawić, ale później, nie od razu na początku roku" - powiedział Karol Ciuk.

 

Jego zdaniem, rynek pracy w Stanach Zjednoczonych wciąż jeszcze ma się całkiem nieźle.

 

"Balansem mogą być gospodarki azjatyckie, gdzie ryzyko recesji jest niższe. Wydaje się, że gospodarka chińska raczej uniknie recesji, o ile polityka +zero Covid+ nie doprowadzi do dłuższych lockdownów" - powiedział.

 

Zarządzający portfelem Pekao TFI przypomina, że Międzynarodowy Fundusz Walutowy w październiku prognozował, że kraje reprezentujące około 1/3 globalnego PKB znajdą się w przyszłym roku w recesji.

 

"To pokazuje, że perspektywa makroekonomiczna nie rysuje się optymistycznie. Z drugiej strony wszyscy mówimy o recesji, wiemy, że jej ryzyko jest znaczące, więc paradoksalnie może to być najbardziej oczekiwana recesja w ostatnich kilkudziesięciu latach. Nie powinna przejść w głęboki kryzys, to może być cykliczna recesja wywołana problemami inflacyjnymi" - powiedział.

 

"To, że dużo mówimy o recesji, samo w sobie jest pozytywne dla ryzykownych aktywów, bo oznacza, że część tych ryzyk została już uwzględniona. Z ankiet wśród globalnych zarządzających funduszami wynika, że ponad 2/3 badanych oczekuje w ciągu najbliższych 12 miesięcy recesji. To pokazuje, że nastroje nie są pozytywne i z punktu widzenia psychologicznego to nie jest zły sygnał" - dodał Karol Ciuk.

 

Zdaniem zarządzającego portfelem Pekao TFI, wpływ podejmowanych przez banki centralne działań na realną gospodarkę zobaczymy dopiero za kilka kwartałów.

 

"Dopiero zobaczymy, co się będzie działo z inflacją w przyszłym roku, gdyż mechanizm transmisji polityki pieniężnej na realną gospodarkę jest opóźniony i często trwa kilka kwartałów, zanim zobaczymy w 100 proc. efekt działań banków centralnych. W Stanach Zjendoczonych mamy bardzo dynamiczny wzrost poziomu stóp proc., Fed zakończył też program skupu aktywów, o 96 mld USD bilans Fed co miesiąc jest redukowany, a stopy procentowe dopiero we wrześniu przekroczyły poziom 2,5 proc., czyli poziom uznawany za nautralny, przy którym gospodarka może się rozwijać dość blisko swojego potencjału" - powiedział.

 

"W 2023 roku część popytowa inflacji powinna maleć, a dodatkowo ceny surowców w ostatnich miesiąsach jednak spadały. Wiemy, że inflacja w przyszłym roku powinna maleć, ale może się to negatywnie odbić na wzroście gospodarczym. Już sami bankierzy centralni wskazują, że ryzyko recesji w ciągu najbliższych 12 miesięcy wzrasta" - dodał Karol Ciuk.

 

Zwraca on uwagę, że są czynniki, na które banki centralne nie mają wpływu, jak inflacja o charakterze podażowym.

 

"Z punktu widzenia rynków finansowych mamy kryzys inflacyjny w związku z kryzysem energetycznym. Ponad połowa wzrostu inflacji to kwestia surowców. Banki centralne mają dylemat, co zrobić, żeby producenci nie przenosili rosnących kosztów na konsumentów. Rynki finansowe nie lubą zaostrzania polityki pieniężnej. Kluczowe jest, kiedy banki centralne wykonają pivot i zatrzymają podwyżki stóp proc., a potem zaczną je obniżać, co dawałoby oddech rynkowi finansowemu" - powiedział Karol Ciuk.

 

W opinii dyrektora zespołu zarządzania strategiami globalnymi i zarządzający portfelem Pekao TFI, sankcje gospodarcze nałożone na Rosję po jej agresji na Ukrainę działają z opóźnieniem, dlatego ważne jest, żeby zostały one utrzymane.

 

"To uderzy w rosyjską gospodarkę. Kryzys energetyczny trwa, sytuacja w Ukrainie nie jest rozwiązana, agresja Rosji spowodowała skokowy wzrost cen surowców. To zmusiło wiele krajów europejskich do poszukiwania alternatywnych dostaw. Gaz jest instrumentem finansującycm wojnę, więc widać wysiłki w celu szybszego przejścia ne energię odnawialną" - powiedział.

 

 

---

 

Karol Ciuk, dyrektor zespołu zarządzania strategiami globalnymi i zarządzający portfelem Pekao TFI, uczestniczył w XXVIII debacie "Strategie rynkowe TFI" zorganizowanej przez PAP Biznes. Udział w niej wzięli przedstawiciele Pekao TFI, Skarbiec TFI, Eques Investment TFI i TFI PZU. (PAP Biznes)

 

pr/

udostępnij: