Przejdź do treści

udostępnij:

W '23 r. jedynie niewielki spadek CPI; inflacja bazowa będzie odpowiadać za większość inflacji - PIE (opinia)

Przyszły rok przyniesie jedynie niewielki spadek inflacji CPI, a za większą jej część będzie odpowiadać inflacja bazowa - prognozują ekonomiści Polskiego Instytutu Ekonomicznego. W ocenie ekonomistów, inflacja CPI pozostanie powyżej celu NBP przez cały 2024 r.

"Przyszły rok przyniesie jedynie niewielki spadek inflacji. CPI w 2023 r. wyniesie średnio 13 proc., wobec 14,5 proc. w 2022 r. Szczyt inflacji wystąpi w lutym – CPI przekroczy wtedy 20 proc. Wysoki wynik w tym miesiącu będzie związany z przywróceniem standardowych stawek VAT na energię elektryczną, paliwo oraz gaz ziemny. Począwszy od marca inflacja zacznie systematycznie spadać, jednak jeszcze pod koniec roku będzie lekko przekraczać 8 proc. W 2024 r. ceny będą rosły średnio o 6,4 proc. – inflację podwyższy wycofanie zerowej stawki VAT na żywność" - napisano w raporcie.

"Inflacja pozostanie powyżej celu NBP przez cały 2024 r. Spodziewamy się, że inflacja bazowa wyniesie średnio 6 proc. Nawet na koniec roku wyniki przekroczą 5 proc. Będzie to pokłosie ciągłych dostosowań firm do wyższych cen surowców energetycznych oraz trwałej presji płacowej. Wyniki podwyższą też ceny żywności – przywrócenie podatku VAT spowoduje wzrost wskaźnika rzędu ok. 3 proc., co będzie miało odzwierciedlenie w inflacji. Wzrost cen energii będzie wyraźnie niższy w porównaniu do 2023 r., a ceny paliwa – niższe niż obecnie" - dodano.

Jak wskazują ekonomiści PIE, inflacja bazowa będzie odpowiadać za większość inflacji w 2023 r.

"Spodziewamy się, że wzrost cen w tej grupie będzie zwalniać bardzo powoli. Na początku roku inflacja bazowa powinna oscylować wokół 11,5 proc. Dwucyfrowe wyniki utrzymają się do marca, a na koniec 2023 r. inflacja bazowa będzie wynosić ok. 7,8 proc. Presja inflacyjna jest obecnie dość szeroko rozpowszechniona. Niemal 70 proc. cen będzie w bieżącym roku rosnąć w tempie przekraczającym 10 proc." - napisano.

"Spowolnienie gospodarcze wydaje się w niewielkim stopniu wpływać na decyzje cenowe firm – odsetek przedsiębiorstw raportujących plany podwyżek dalej jest wyższy niż w czerwcu 2021 r., kiedy już zaczęliśmy obserwować wzrosty cen. Firmy prawdopodobnie stopniowo dostosowują cenniki do zmieniających się kosztów energii, dlatego przed nami wciąż podwyżki cen towarów przemysłowych. Co więcej, rekordowy odsetek przedsiębiorstw deklaruje żądania płacowe – taki stan prawdopodobnie utrzyma się w kolejnych miesiącach. Jego konsekwencją będzie szybki wzrost cen usług" - dodano.

Autorzy raportu prognozują, że wzrost cen żywności będzie systematycznie spowalniać.

"Szacujemy, że w całym 2023 r. ceny żywności wzrosną średnio o 13,2 proc. Będziemy jednak obserwować systematyczne spowolnienie z 22 proc. na początku roku do ok. 6 proc. przy jego końcu. FAO wskazuje, że globalne ceny żywności rosną coraz wolniej" - napisano.

"Stabilizacja dotyczy większości sprzedawanych dóbr. W przypadku zboża i roślin oleistych, które podrożały po rosyjskiej agresji, obecnie dostrzegamy normalizację cen. Dalsze zmiany cen światowych będą zależne od rozwoju konfliktu w Ukrainie, obecnie zagrożenie kryzysem żywnościowym wydaje się znacznie mniejsze niż na początku konfliktu" - dodano.

Ekonomiści PIE spodziewają się, że wzrost cen energii w 2023 r. przekroczy 30 proc.

"Od stycznia stawka VAT na energię elektryczną oraz ciepło systemowe (z grzejników) wzrośnie z 5 do 23 proc., na gaz z 0 do 23 proc. Rząd deklaruje brak zmian cen netto do limitu wykorzystania energii rzędu 2600 KWh. Skala wzrostu cen ma odzwierciedlać zmiany podatkowe. Po przekroczeniu progu zużycia będzie obowiązywać cena maksymalna, nawet jeżeli taryfa ze strony URE będzie wyższa. Limit zużycia 2600 KWh zaspokaja standardowe potrzeby większości gospodarstw domowych, nie do końca wiadomo jednak jak Główny Urząd Statystyczny uwzględni zmiany cen w gospodarstwach z większą konsumpcją. Podobne problemy metodologiczne wystąpią też w przypadku gazu" - napisano.

"Oprócz tego, w pierwszej połowie roku wzrost cen energii znacząco podbije koszt węgla dla odbiorców indywidualnych – w sezonie grzewczym ceny będą dwukrotnie większe niż na początku 2022 r. Systematycznie rosną też poziomy taryfy za ogrzewanie – w całym 2023 r. wyniki powinny średnio przekraczać 30 proc." - dodano. (PAP Biznes)

pat/ asa/

udostępnij: