Deweloperzy spodziewają się w ‘23 dalszego spadku podaży mieszkań oraz utrzymania obecnych cen - RynekPierwotny. pl
W 2023 roku na rynku pierwotnym mieszkania będą kupować głównie klienci dysponujący gotówką, podaż lokali nadal będzie spadać, a dostępność kredytów hipotecznych nie poprawi się - wynika z ankiety przeprowadzonej przez portal RynekPierwotny. pl wśród deweloperów. Ich zdaniem, w tym roku nie należy spodziewać się spadku cen mieszkań.
Zdaniem Angeliki Kliś, członka zarządu Atal, scenariusz bazowy spółki na 2023 rok jest umiarkowanie optymistyczny.
"Zakładamy obecne status quo na pierwsze półrocze i szansę na ożywienie w drugim. Kluczową determinantą jest poziom stóp procentowych. Ostatnia w 2022 r. decyzja RPP, pozostawiająca je na niezmienionym poziomie, może być argumentem za tym, że cykl podwyżek osiągnął już swój szczyt” – powiedziała Angelika Kliś cytowana w komunikacie prasowym.
W jej opinii, mogą pojawić się impulsy, które poprawią sytuację branży, na przykład decyzja regulatora, która złagodzi rygorystyczne warunki wyliczania zdolności kredytowej.
„Patrząc realnie, brak zmian w tym zakresie spowoduje dalszy zastój akcji kredytowej, a szorowanie po dnie potrwa dłużej” - powiedziała Angelika Kliś.
„Pamiętajmy, że to rok wyborczy i mogą pojawić się zachęty dla różnych grup społecznych. Na przykład w formie jakiegoś programu rządowego, który pobudzi uśpiony popyt, gdyż chętni na zakup mieszkań są, lecz nie mają możliwości jego finansowania” – dodała.
Andrzej Oślizło, prezes spółki Develia, nie spodziewa się znacznego ożywienia na rynku, które wymagałoby zwiększenia dostępności kredytów hipotecznych.
„Do poprawy rynku kredytowego mogą przyczynić się: spadek stóp procentowych i poluzowanie tzw. rekomendacji S wprowadzonej przez Komisję Nadzoru Finansowego od kwietnia 2022 roku. Spodziewam się, że nadal dominującą grupą klientów będą klienci gotówkowi. Ponadto sądzę, że 2023 rok będzie czasem powrotu na rynek funduszy PRS (ang. Private Rented Sector), które w ostatnich kwartałach wstrzymywały się z decyzjami ze względu na sytuację ekonomiczną i geopolityczną. To segment rynku, który wciąż ma ogromne perspektywy rozwoju” – powiedział prezes Develii cytowany w komunikacie.
„Biorąc pod uwagę wysoką inflację, która wpływa na koszty budów i koszty finansowania, małą liczbę gotowych lokali, rosnące ceny najmu i znacząco spadającą podaż, na ten moment nie widzę przesłanek do obniżek cen mieszkań w 2023 roku” – dodał.
Uważa on również, że spadek podaży będzie tendencją kontynuowaną w kolejnych kwartałach, spowodowaną m.in. wstrzymywaniem rozpoczynania nowych inwestycji, szczególnie przez deweloperów dysponujących mniejszym zapleczem kapitałowym.
Dawid Wrona, dyrektor sprzedaży Echo Investment spodziewa się ustabilizowania obecnej sytuacji, tzn. dominacji klientów z gotówką, którzy kupują przede wszystkim mniejsze mieszkania.
„Z najwyższym w Unii Europejskiej przywiązaniem do posiadania mieszkania nasi rodacy decydują się m.in. na inwestowanie w nieruchomości i dalej wybierają zakup mieszkania jako ochronę pieniędzy przed wysoką inflacją, a zarazem jako zabezpieczenie swojej przyszłości czy najbliższych” – powiedział Dawid Wrona, cytowany w komunikacie.
Również Tomasz Łapiński, dyrektor zarządzający inwestycjami mieszkaniowymi w Cordia ocenia, że pierwsze kwartały nowego roku nie przyniosą istotnej zmiany na rynku nieruchomości mieszkaniowych.
„W Cordia Polska przygotowujemy się na kilka scenariuszy. Po pierwsze, spodziewamy się, że na rynku będzie trwała bitwa o klienta gotówkowego. To właśnie on najczęściej kupuje dziś mieszkania, głównie w celach inwestycyjnych i na wynajem, który przeżywa dzisiaj prawdziwy boom. Ten trend raczej się utrzyma, bo kredytobiorców nie przybędzie z uwagi na wciąż niską dostępność tego typu finansowania. Po drugie, pod wpływem zmieniających się warunków ekonomicznych będą ewoluować preferencje konsumentów. Z jednej strony mieszkanie najlepsze na wynajem, dwupokojowe i w dobrej lokalizacji, będą jeszcze popularniejsze. Z drugiej – osoby kupujące nawet na własny użytek będą coraz częściej wybierać mniejsze metraże, tańsze i bardziej ekonomiczne pod kątem przyszłych opłat i rachunków” – powiedział Tomasz Łapiński.
„Po trzecie, mamy świadomość, że 2023 r. może upłynąć pod znakiem dalszych wzrostów kosztów wykonawstwa. Biorąc pod uwagę, że spada też liczba uruchamianych nowych budów, obniżki cen mieszkań są mało prawdopodobne. W obecnych warunkach na rynku zwyczajnie nie ma na nie przestrzeni. Przeważają też kalkulacje, że w kolejnych latach ceny transakcyjne mieszkań będą dalej rosły” – dodał.
Michał Skwarek, Sales & Marketing Director Equilis Poland uważa, że presja inflacyjna i zaostrzone warunki uzyskania kredytów hipotecznych powodują zmniejszenie popytu, a to z kolei doprowadzi do zahamowania wprowadzania ofert na rynek.
„Projekty, które powstają oferują więcej niż tylko budynki mieszkalne. Na popularności zyskują osiedla mixed-use, łączące w sobie wiele funkcji, m.in.: mieszkalne, biurowe, restauracyjne, usługowe czy rekreacyjne. Idea miasta 15-minutowego - zgodnie z którą wszystko, co potrzebne do życia, powinno znajdować się zaledwie kwadrans od miejsca zamieszkania” – powiedział.
(PAP Biznes), #ECHpam/ osz/
