DZIEŃ NA RYNKACH: Lekkie wzrosty na europejskich giełdach, w centrum uwagi wyniki spółek
Główne indeksy giełd w Europie wzrosły w czwartek na zamknięciu, po dwóch spadkowych sesjach. Uwaga inwestorów skupia się na analizie raportów kwartalnych spółek. Po południu dolar umocnił się względem głównych walut, drożała ropa, rosły rentowności na bazowych rynkach długu.
Na zamknięciu sesji indeks Stoxx Europe 600 zyskał 0,4 proc., niemiecki DAX wzrósł o 0,3 proc., francuski CAC 40 wzrósł o 0,7 proc., a brytyjski FTSE100 zyskał 0,2 proc.
Wzrostom przewodziły spółki finansowe, detaliści oraz sektor technologiczny.
4 proc. zyskały walory Nokii, po wyraźnym przebiciu kluczowej miary zysku w IV kw. w porównaniu do oczekiwań analityków. Producent elektroniki nadal widzi solidny popyt na swoje produkty, mimo gorszego otoczenia makro.
Nawet 6 proc. traciły na wartości akcje Diageo. Producent wyrobów alkoholowych zaraportował wyhamowanie dynamiki sprzedaży w Ameryce Północnej, czyli na rynku, który odpowiada za około połowę działalności spółki.
Dostawa oprogramowania SAP stracił niecały 1 proc., odrabiając znakomitą większość strat w notowanych przez całą sesję. Spółka planuje zwolnić ok. 3 tys. pracowników i sprzedać część biznesu, żeby poprawić zyskowność.
Ok. 5 proc. potaniały walory największej spółki notowanej w Sztokholmie Atlas Copco. Dostawca przemysłowych kompresorów powietrza m.in. dla branży półprzewodników poinformował o znacznym spadku zamówień ze strony tego sektora.
Rynki akcji w Europie mają za sobą najlepszy początek roku od 7 lat, na fali poprawy sentymentu wynikającego ze spadku cen gazu, perspektyw obniżającej się inflacji oraz otwarcia chińskiej gospodarki. Kluczowa dla wycen w najbliższych tygodniach będzie jednak kwestia słabnącego wzrostu gospodarczego, czy też wpływ pogorszenia koniunktury na zyski i marże spółek oraz odporność poszczególnych sektorów gospodarki.
Zdaniem Anny Macdonald, zarządzającej Amati Global Investors, wiele prognoz dla spółek nie uwzględnia w pełni kosztów obsługi długu w otoczeniu wyższych stóp procentowych. "Spółki, które nie dają rady sprostać oczekiwaniom, nadal są mocno wyprzedawane" - dodała.
Za Oceanem rynek poznał pierwszy szacunek PKB USA za IV kw. - wskaźnik wzrósł o 2,9 proc. w ujęciu zanualizowanym (SAAR) kdk wobec oczekiwanych 2,6 proc. i 3,2 proc. w III kw. W pakiecie danych znalazł się także odczyt jednej z preferowanej przez Fed miary inflacji - bazowego deflatora PCE, który wyniósł w IV kw. w ujęciu zanualizowanym kdk 3,9 proc., wobec prognoz 3,9 proc. oraz 4,7 proc. w poprzednim kwartale.
Jak wskazują analitycy BMO Capital Markets, dzisiejsze dane z USA były solidne i wydają się spójne z kolejnymi podwyżkami stóp proc. przez Fed po 25 pb. na dwóch-trzech kolejnych posiedzeniach i utrzymaniem restrykcyjnej polityki w dalszej części roku.
Na rynku walutowym, po otwarciu handlu w USA zaczął umacniać się dolar.
Kurs EUR/USD zniżkuje 0,3 proc. ok. godz. 18 do 1,0865, a kwotowanie USD/JPY idzie w górę o 0,6 proc. do 130,4.
Rentowność 10-letnich UST Treasuries rośnie o 6 pb. do 3,50 proc., 10-letnich niemieckich bundów idzie do góry o 6 pb do 2,22 proc.
Na rynku ropy kontrakty na WTI na marzec drożeją 1,3 proc. do 81,2 USD za baryłkę, a marcowe futures na Brent zwyżkują w podobnej skali do 87,2 USD/b. (PAP Biznes)
tus/ osz/
