Przejdź do treści

udostępnij:

Franklin Templeton spodziewa się kolejnych podwyżek stóp proc. w strefie euro (opinia)

Europejski Bank Centralny będzie w kolejnych miesiącach podwyższał stopy proc. pomimo zmienności na rynku - uważa David Zahn, szef zespołu ds.europejskich instrumentów o stałym dochodzie we Franklin Templeton.

"Europejski Bank Centralny podniósł dziś stopy proc. o 50 punktów bazowych zgodnie ze swoimi prognozami, aby walczyć z inflacją. Celem EBC jest sprowadzić inflację do celu i dlatego, biorąc pod uwagę jego nowe prognozy inflacji na poziomie 2,1 proc. i wzrostu PKB o 1,6 proc. w 2025 r., przewidywalibyśmy dalsze podwyżki stóp w nadchodzących miesiącach, pomimo obecnej zmienności na rynku" - napisał David Zahn w komentarzu.

"Obecnie jesteśmy niedoważeni jeśli chodzi o ryzyko stopy procentowej w Europie. Będziemy jednak dążyć do przywrócenia pozycji neutralnej w nadchodzących kwartałach, ponieważ uważamy, że EBC będzie nadmiernie zacieśniał stopy proc., ponieważ obecna zmienność uderza w gospodarkę europejską" - dodał.

Zdaniem szefa zespołu ds.europejskich instrumentów o stałym dochodzie we Franklin Templeton, zmienność na rynku obligacji może utrzymać się do końca 2023 roku.

"Zmienność na rynku obligacji prawdopodobnie utrzyma się do końca roku, ponieważ rynki ustalają, kiedy nastąpi koniec podwyżek stóp procentowych i jakie będą perspektywy gospodarcze w przyszłości" - uważa David Zahn.

Zmienność na rynkach finansowych nastąpiła po upadku Silicon Valley Bank i kilku innych amerykańskich banków, a także po kłopotach Credit Suisse.

"Nerwowość na międzynarodowych rynkach kapitałowych wydaje się koncentrować wokół potencjalnych reperkusji dla kierunku polityki banków centralnych i amerykańskiej Rezerwy Federalnej. Czy poczują się one zmuszone do wstrzymania polityki podnoszenia stóp w celu ujarzmienia inflacji? Naszym zdaniem jest to mało prawdopodobne, choć przez pewien czas możemy być świadkami zmiany tempa lub skali" - napisał w komentarzu Stephen Dover, szef Franklin Templeton Institute.

Jego zdaniem, rynkowe papiery wartościowe będą musiały być uznane za bardziej ryzykowne niż sądził do niedawna.

"Ostatnie wydarzenia mogą wzmocnić argumenty przeciwko luźniejszym regulacjom. Jeszcze tydzień temu w Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii pojawiały się głosy domagające się poluzowania regulacji w imię konkurencji. Powinniśmy spodziewać się zwiększonej regulacji i nadzoru na całym świecie. Część z tych nowych regulacji może spowodować spowolnienie wzrostu, podniesienie kosztów finansowania dla banków i kosztów prowadzenia działalności gospodarczej dla przedsiębiorców. Jest to cena, którą warto zapłacić" - uważa Stephen Dover. (PAP Biznes)

pr/

udostępnij: