Niekorzystny wyrok TSUE byłby bez istotnych implikacji dla systemu bankowego - Verhaag, S&P (wywiad) | StrefaInwestorow.pl
Obrazek użytkownika Wiadomości
09 cze 2023, 16:33

Niekorzystny wyrok TSUE byłby bez istotnych implikacji dla systemu bankowego - Verhaag, S&P (wywiad)

Niekorzystne dla banków orzeczenie TSUE w sprawie kredytów frankowych nie doprowadziłoby do istotnych implikacji systemowych, banki będą w stanie obronić lub przynajmniej odbudować organicznie swoje pozycje kapitałowe - poinformował PAP Biznes analityk S&P, Heiko Verhaag. Ocenił, że wyrok taki będzie wyzwaniem dla banków o słabszej kapitalizacji, zwłaszcza jeśli ich rentowność będzie pod presją m.in. wakacji kredytowych.

"W naszym scenariuszu bazowym banki powinny być w stanie obronić lub przynajmniej odbudować swoje pozycje kapitałowe organicznie i nie doprowadziłoby to do istotnych implikacji systemowych" - powiedział PAP Biznes Heiko Verhaag, główny analityk agencji S&P Global Ratings, odpowiedzialny za ocenę ryzyka krajowego sektora bankowego (BICRA) dla Polski.

Zdaniem analityka, ryzyko prawne związane z kredytami hipotecznymi denominowanymi we franku szwajcarskim (CHF) pozostaje dla banków kluczowe.

Ocenił, że koszty związane z tym portfelem mogą wzrosnąć, jeśli TSUE w przyszłym tygodniu zdecyduje, że banki nie mogą pobierać opłat za wykorzystanie kapitału na kredyty hipoteczne denominowane w CHF, które zostały uznane przez sąd za nieważne.

W lutym 2023 r. Rzecznik Generalny TSUE wydał opinię, w której stwierdził, że banki nie powinny mieć prawa do wynagrodzenia w takich przypadkach.

"Takie orzeczenie wpływałoby istotnie na dodatkowe rezerwy tych banków, których modele rezerw nadal uwzględniają otrzymywanie wynagrodzenia w przypadku uznania kredytu za nieważny. W przypadku większości banków ten początkowy koszt może zostać dobrze zaabsorbowany przez wysoką rentowność operacyjną oczekiwaną za 2023 rok" - powiedział Verhaag.

"Jednak banki o słabszej kapitalizacji mogą mieć trudności, zwłaszcza jeśli rentowność będzie pod dalszą presją kosztów nadzwyczajnych, takich jak przedłużenie wakacji kredytowych" - dodał.

Jego zdaniem, bardzo korzystne orzeczenie dla kredytobiorców hipotecznych w CHF prawdopodobnie doprowadziłoby do tego, że kolejna grupa klientów rozpoczęłaby działania prawne przeciwko bankom, nawet jeśli kredyty zostały już w pełni spłacone.

"Rosnąca liczba dodatkowych pozwów przełożyłaby się następnie na dodatkowe rezerwy dla dotkniętych banków" - powiedział Verhaag.

Zwrócił uwagę, że rezerwy na kredyty frankowe mogą przez kilka kwartałów narastać, ale zależy to również od opinii audytorów.

"Obecnie obserwujemy istotne różnice pomiędzy dotkniętymi tym problemem bankami i możemy dostrzec scenariusz, w którym niektóre z tych różnic pozostaną. Banki o silniejszej kapitalizacji szybciej tworzyłyby rezerwy, podczas gdy słabsze banki rozłożyłyby koszty na kilka kwartałów" - powiedział Verhaag.

Zdaniem analityka, negatywne orzeczenie oznaczałoby dodatkowe obciążenie sektora kosztami, które nie mogłyby zostać wykorzystane do finansowania gospodarki.

"Dzieje się to w czasie, gdy polska gospodarka musi wesprzeć istotne inwestycje związane zieloną transformację energetyczną" - powiedział Verhaag.

Zwrócił uwagę, że także w ostatnich latach agencja S&P obserwowała osłabienie zdolności polskiego sektora bankowego do finansowania gospodarki.

"Straty kredytowe związane z COVID-19, koszty prawne związane z kredytami CHF oraz koszty wakacji kredytowych, wśród innych czynników, zaważyły na rentowności całego sektora. Słaba akumulacja kapitału ogranicza potencjał kredytowy banków, co może być szczególnie istotne w warunkach relatywnie silnego wzrostu gospodarki w ujęciu nominalnego PKB" - powiedział Verhaag.

ZWIĘKSZY SIĘ APETYT INWESTORÓW NA EMISJE POD MREL

Wyzwaniem dla części banków może być uplasowanie emisji papierów, które zaliczane będą pod wymogi MREL. Banki spełnić mają te wymogi w unijnym terminie, czyli do końca 2023 r.

Zdaniem analityka, chociaż ostateczne orzeczenie TSUE może być negatywne dla banków i oznaczać dodatkowe koszty, prawdopodobnie zmniejszy również niepewność oraz poprawi przewidywalność wyników banków.

"Dlatego nawet negatywne orzeczenie może oznaczać większy apetyt inwestorów na instrumenty MREL w drugiej połowie tego roku. Niemniej jednak, na razie nie uwzględniamy istotnych wolumenów emisji w naszym scenariuszu bazowym" - powiedział Verhaag.

JAKOŚĆ KREDYTÓW W '23 i W '24 NIEZNACZNIE SIĘ POGORSZY

S&P oczekuje, że krajowy rynek pracy pozostanie odporny, a bezrobocie utrzyma się na niemal historycznie niskim poziomie, co powinno również wspierać poziom cen nieruchomości oraz zapobiegać istotnemu wzrostowi strat kredytowych w sektorze detalicznym.

Agencja spodziewa się wzrostu kredytów zagrożonych, zwłaszcza w sektorze małych i średnich przedsiębiorstw (MŚP), co będzie związane z wysokimi kosztami energii oraz wzrostem stóp procentowych.

Analityk ocenił, że prawdopodobne jest nieznaczne pogorszenie jakości aktywów w latach 2023 i 2024, głównie za sprawą detalicznych kredytów konsumenckich oraz kredytów skierowanych do sektora MŚP.

"Spodziewamy się kosztu ryzyka na poziomie do 80 punktów bazowych w 2023 roku, w porównaniu do ok. 60 punktów bazowych w 2022 roku. Jednocześnie oczekujemy, że kredyty zagrożone brakiem spłaty będą stopniowo rosnąć i osiągną szczyt na poziomie około 6,2 proc. do 2024 roku z ok. 5 proc. na koniec 2022 roku" - powiedział Verhaag.

Zwrócił uwagę, że pozytywne jest to, że gwałtowny wzrost stóp procentowych był silnym bodźcem do poprawy rentowności operacyjnej banków. Poprawa ta powinna zapewnić silny bufor do absorpcji rosnących kosztów w 2023 roku.

Zgodnie z metodologią oceny ryzyka krajowego sektora bankowego (BICRA), S&P Global Ratings klasyfikuje polski sektor bankowy w grupie ‘4’.

Agencja podała, że jej ocena ryzyka sektora uwzględnia między innymi wysokie zaangażowanie rządu poprzez państwową własność banków krajowych oraz historię interwencji rządowych, które postrzega jako negatywne dla dynamiki konkurencji oraz zarządzania.

S&P ocenia, że trend związany z ryzykiem sektorowym dla polskich banków jest negatywny. Agencja zapowiedziała, że w ciągu najbliższych dwóch lat może obniżyć ocenę ryzyka dla sektora, jeśli zaobserwuje ciągłe interwencje rządowe, które podważą "skuteczność niezależnego nadzoru bankowego w zapewnianiu stabilności finansowej".

Według S&P, zmiana trendu na stabilny wymagałaby bardziej przewidywalnej polityki i mniej "szkodliwego" stanowiska rządu wobec sektora bankowego. Prawdopodobnie wymagałoby to również większej przejrzystości kosztów ryzyka prawnego związanego z kredytami hipotecznymi denominowanymi w walutach obcych.(PAP Biznes)

seb/ asa/

Śledź Strefę Inwestorów w Google News

Ostatnie wiadomości