Przejdź do treści

udostępnij:

Decyzja RPP może oznaczać wzrost zmienności na rynku długu - Pekao TFI (opinia)

Głębsza od oczekiwań obniżka stóp procentowych o 75 punktów bazowych wprowadzona w środę przez Radę Polityki Pieniężnej może oznaczać przejściowy wzrost zmienności na rynku obligacji - napisał dyrektor ds. komunikacji inwestycyjnej Pekao TFI Łukasz Kwiecień w najnowszym wydaniu Pekao Tygodnik.

Ostatni tydzień sierpnia był udany dla funduszy obligacji. Dzięki wzrostom cen obligacji na finiszu miesiąca, fundusze te zrekompensowały spadki wartości jednostek uczestnictwa z wcześniejszych burzliwych tygodni. A to jeszcze bardziej poprawiło wyniki wypracowane w ciągu kilkunastu

ostatnich miesięcy.

"Co dalej? Jak publicznie informowaliśmy, wyraźne obniżanie inflacji i spadek stóp procentowych były naszym bazowym scenariuszem. Wynikało to także z obserwacji nadal bardzo słabej koniunktury gospodarczej, która pomaga tłumić inflację. Zakładaliśmy więc kontynuację dezinflacji w kraju i towarzyszące jej stopniowe, rozłożone w czasie obniżanie stóp" - napisał Kwiecień.

Dodał, że decyzja RPP o cięciu od razu aż o 75 bps była zaskoczeniem.

"Nie zmienia jednak tego, że nadal spodziewamy się wyraźnego spadku inflacji w Polsce w najbliższych miesiącach. Jeśli osłabienie koniunktury okaże się faktycznie większe, powinno to sprzyjać dalszemu hamowaniu inflacji. Ale na potwierdzenie scenariusza szybszej od oczekiwań dezinflacji będziemy musieli poczekać" - napisał dyrektor ds. komunikacji inwestycyjnej.

Jego zdaniem, znacznie gwałtowniejsza od oczekiwań obniżka stóp może oznaczać przejściowy wzrost zmienności na rynku obligacji.

"Dla rynku bowiem kluczowe znaczenie będzie miało m.in. potwierdzenie oczekiwań na bardzo wyraźne obniżanie inflacji w kolejnych miesiącach, którą to perspektywę sugeruje tak znacząca skala cięcia stóp NBP. Dodatkowym czynnikiem ryzyka dla rynku obligacji jest ewentualne możliwe pogorszenie sytuacji na rynkach globalnych, w tym – ewentualny wzrost rentowności obligacji np. amerykańskich czy europejskich" - napisał Łukasz Kwiecień.

"Oczekiwany przez nas proces wyraźnej dezinflacji, może - naszym zdaniem - sprowadzić roczny wskaźnik inflacji konsumenckiej (CPI) w okolice 5 proc. w pierwszej połowie nowego roku. Jednak dalszy spadek inflacji, w kierunku celu NBP, będzie już procesem znacznie trudniejszym, wymagającym czasu i uwarunkowanym niemożliwymi do przewidzenia okolicznościami zewnętrznymi (w tym zmianami cen surowców). Dalsze tłumienie inflacji może być utrudnione przez zakładane ożywienie gospodarcze, a więc wyższy popyt i możliwą presję na wzrost płac (także jako efekt realizacji zapowiedzi wyborczych)" - dodał.

Jego zdaniem, w średnim i dłuższym terminie rynek obligacji czekają też wyzwania związane ze zwiększaniem emisji obligacji skarbowych na sfinansowanie deficytu budżetowego i rosnących kosztów obsługi długu publicznego.

"Negatywnym dla rynku obligacji zjawiskiem byłby ewentualny powrót presji inflacyjnej w przyszłym roku – nie można tego wykluczyć, jeśli zakładamy pożądane przecież ożywienie gospodarki, obniżane stopy procentowe – także na świecie oraz możliwy w takiej sytuacji – wzrost cen surowców" - napisał Łukasz Kwiecień. (PAP Biznes)

pr/

udostępnij: