Przejdź do treści

udostępnij:

W USA ceny ropy rosną po ataku na szpital w Gazie

Ceny ropy na giełdzie paliw w Nowym Jorku rosną po ataku na szpital w Gazie, który zwiększył napięcie na Bliskim Wschodzie przed przybyciem do regionu prezydenta USA Joe Bidena - podają maklerzy.

Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na XI kosztuje na NYMEX w Nowym Jorku 88,57 USD, wyżej o 2,20 proc., po wzroście ceny we wtorek o ponad 2 USD.

Ropa Brent na ICE w dostawach na XII wyceniana jest po 91,63 USD za baryłkę, wyżej o 1,92 proc.

Joe Biden wyruszył we wtorek z bazy lotniczej Andrews w podróż do Tel Awiwu. Prezydent USA ma się spotkać z członkami izraelskiego rządu i rozmawiać na temat wsparcia oraz sytuacji cywilów w Gazie. Wbrew planom nie spotka się jednak w Jordanii z królem tego kraju oraz przywódcami Egiptu i Autonomii Palestyńskiej.

Tuż przed odlotem jordański minister spraw zagranicznych ogłosił, że szczyt został odwołany z powodu ataku na szpital w Gazie, w wyniku którego zginąć miały setki osób. Biały Dom poinformował, że w rezultacie - po konsultacji z królem Abdullahem II i w rezultacie żałoby ogłoszonej przez prezydenta Autonomii Palestyńskiej Mahmuda Abbasa - prezydent przełoży wizytę i spotka się z liderami w innym terminie.

"Prezydent przesyła najgłębsze kondolencje w związku z utratą życia przez niewinne osoby w eksplozji szpitala w Gazie i życzy szybkiego powrotu do zdrowia rannym" - napisał w oświadczeniu Biały Dom.

Jak zapowiadał w poniedziałek prezydent, leci do Izraela, by okazać "solidarność w obliczu brutalnego ataku terrorystycznego Hamasu". W Ammanie miał rozmawiać na temat sytuacji humanitarnej cywilów w Gazie. Zanim ogłoszono podróż Bidena, szef dyplomacji USA Antony Blinken ogłosił po wielogodzinnych rozmowach z izraelskim rządem, że ustalił plan pozwalający na dostarczenie pomocy cywilom w Gazie oraz możliwość stworzenia bezpiecznych stref dla cywilów.

Według "Washington Post", miał być to warunek wizyty prezydenta.

Odwołanie szczytu przywódców Jordanii, Egiptu i Autonomii Palestyńskiej komplikuje wysiłki Bidena zmierzające do zapewnienia, że konflikt Izraela z Hamasem nie rozleje się na inne kraje na Bliskim Wschodzie.

Ceny ropy mają wsparcie nie tylko z powodu zawirowań na Bliskim Wschodzie, ale też po danych makro z Chin, które okazały się lepsze od prognoz rynku, a Chiny są największym importerem ropy naftowej na świecie.

Produkt Krajowy Brutto Chin wzrósł w III kw. o 4,9 proc. rdr - poinformowało biuro statystyczne. Analitycy spodziewali się wzrostu PKB o 4,5 proc., po wzroście w II kw. o 6,3 proc.

W ujęciu kdk PKB w III kw. wzrósł o 1,3 proc. Analitycy oczekiwali +0,9 proc., po +0,5 proc. kwartał wcześniej.

PKB wzrósł w III kw. YTD rdr o 5,2 proc. wobec spodziewanych +5,0 proc. i +5,5 proc. kwartał wcześniej.

W USA tymczasem spadają zapasy ropy naftowej, co może sugerować, że popyt na paliwa się poprawia.

Amerykański Instytut Paliw (API) podał w swoim raporcie, ze w ub. tygodniu zapasy ropy spadły o 4,38 mln baryłek.

Z branżowych wyliczeń API wynika też, że zapasy ropy w hubie Cushing zniżkowały o 1,005 mln baryłek.

Zapasy benzyny zmniejszyły się w USA w ub. tygodniu o 1,478 mln baryłek - podał API.

Zapasy paliw destylowanych - wg API - spadły o 0,612 mln baryłek. (PAP Biznes)

aj/ gor/

udostępnij: