W USA ropa zaliczy drugi tydzień ze spadkiem cen
Ceny ropy na giełdzie paliw w Nowym Jorku rosną w piątek, ale w ujęciu tygodniowym surowiec zaliczy spadek, drugi raz z rzędu - podają maklerzy.
Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na XII kosztuje na NYMEX w Nowym Jorku 82,78 USD, wyżej o 0,39 proc.
Brent na ICE na XII kosztuje 87,08 USD za baryłkę, wyżej o 0,26 proc. Po spadku w tym tygodniu o 3,9 proc.
Trwająca na Bliskim Wschodzie wojna pomiędzy Izraelem a Hamasem wydaje się być "pod kontrolą" i nie rozprzestrzenia się na inne kraje, a to na razie wyklucza możliwość zakłóceń w dostawach ropy na globalne rynki z tego regionu.
USA prowadziły loty dronów zwiadowczych nad Strefą Gazy, by pomóc w zbieraniu danych na temat miejsc przetrzymywania zakładników uprowadzonych przez Hamas.
Loty dronów trwały dłużej niż tydzień - podał Reuters w nocy z czwartku na piątek.
Waszyngton informował o 10 Amerykanach, którzy zaginęli po ataku Hamasu na Izrael. Mogą oni znajdować się wśród ponad dwustu zakładników przetrzymywanych przez Hamas.
Uważa się, że uprowadzeni ludzie są przetrzymywani w rozległej sieci tuneli zbudowanej przez Hamas pod terytorium Strefy Gazy.
Oddziały izraelskie okrążyły w czwartek Gazę - główne miasto strefy - podczas trwającej operacji odwetowej za atak Hamasu z 7 października. Premier Benjamin Netanjahu poinformował, że oddziały przekroczyły przedmieścia Gazy.
Palestyński Hamas podał w czwartek, że wystrzelił z terytorium Libanu 12 rakiet w kierunku Izraela.
Rakiety, jak oświadczył Hamas, zostały wycelowane w kierunku miasta Kiryat Shmona.
Przynajmniej jedna z rakiet uderzyła w cel - stwierdził portal Times of Israel. Pocisk trafił w rejon, w którym znajdują się sklepy. Ranne zostały dwie osoby. Kirjat Szemona zostało ewakuowane w ramach ochrony ludności Izraela, zamieszkującej tereny przy libańskiej granicy.
Także Hezbollah, terrorystyczna organizacja w Libanie, wspierana przez Iran, powiadomił w czwartek, że zaatakował Izrael za pomocą dronów. Celem ataków był sporny rejon Sheba Farms. Drony - powiadomił Hezbollah - wyposażone w "duże ilości materiałów wybuchowych" miały trafić w posterunek armii izraelskiej.
Izrael odpowiedział ostrzałem. Jak podała libańska agencja informacyjna, był on skierowany na "różne rejony graniczne".
"Fakt, że izraelska inwazja lądowa w Strefie Gazy rozpoczęła się bez rozszerzania wojny między Izraelem a Hamasem, dał inwestorom nadzieję, że można uniknąć zakłóceń w dostawach ropy z tego regionu i handlu ropą" - mówi Vivek Dhar, analityk Commonwealth Bank of Australia.
"Mimo to jakiekolwiek zaangażowanie się Iranu w konflikt pomiędzy Izraelem a Hamasem może spowodować wzrost cen ropy do 100 USD za baryłkę" - ostrzega.
(PAP Biznes)
aj/ gor/
