Nie ma argumentów za dodatkowymi wymogami płynnościowymi dla banków - NBP
Nie ma wystarczających argumentów dla dodatkowych wymogów płynnościowych, poza już istniejącymi regulacjami UE - podał NBP w raporcie o stabilności systemu finansowego. Wg NBP zaangażowanie banku centralnego na rynku wtórnym i pierwotnym listów zastawnych jest nieuzasadnione zarówno z punktu widzenia stabilności jak i polityki pieniężnej.
"Podsumowując, biorąc pod uwagę dotychczasowe doświadczenia, stan rozwoju systemu finansowego oraz możliwość wystąpienia dodatkowych – niezamierzonych – efektów, nie ma wystarczających argumentów uzasadniających potrzebę wprowadzenia dodatkowych wymogów płynnościowych, poza już istniejącymi regulacjami obowiązującymi w UE" - napisano.
W ocenie NBP, w obecnych warunkach, konieczność szybkiego zwiększenia emisji instrumentów dłużnych o znacznej skali mogłaby dodatkowo prowadzić do niezamierzonych efektów.
"W sytuacji znacznej nadwyżki depozytów nad kredytami, niskiego popytu na kredyt i nadpłynności sektora emisje dodatkowo zwiększałyby nadpłynność banków. Dostosowanie warunków emisji listów zastawnych do preferencji gospodarstw domowych, w tym zapewnienie odpowiedniej płynności tych instrumentów, mogłoby teoretycznie zachęcić je do lokowania w tych instrumentach środków dotychczas utrzymywanych w formie depozytów bankowych" - napisano.
"Aby to było możliwe, musiałaby również istotnie zwiększyć się skala obrotu nimi na rynku wtórnym, która obecnie jest znikoma. Jednak przesunięcie istotnej części depozytów w kierunku listów zastawnych nie eliminowałoby ryzyka ich wyprzedaży w sytuacji kryzysowej (tzw. preferencje płynności), co narażałoby banki i nabywców listów na spadek wyceny listów" - dodano.
Zwiększenie przez banki emisji instrumentów dłużnych (np. obligacji) – wpływa zdaniem NBP na wzrost dywersyfikacji źródeł finansowania – ale nie wyklucza ryzyka „rolowania” zapadających zobowiązań w przyszłości.
NBP podaje, że zaangażowanie banku centralnego na rynku wtórnym, a tym bardziej pierwotnym, listów zastawnych jest nieuzasadnione zarówno z punktu widzenia stabilności finansowej, jak i polityki pieniężnej
"Ponadto, niewystarczający popyt ze strony krajowych podmiotów, zmuszałby banki do plasowania znacznej części emisji na rynkach zagranicznych, co prowadziłoby do wzrostu zadłużenia zagranicznego i ryzyka walutowego ponoszonego przez banki. Na obecnym etapie pobudzenie popytu na listy zastawne na rynku krajowym wymagałoby bodźców ze strony polityki publicznej. Tymczasem, sugerowane zaangażowanie banku centralnego na rynku wtórnym, a tym bardziej pierwotnym, listów zastawnych jest nieuzasadnione zarówno z punktu widzenia stabilności finansowej, jak i polityki pieniężnej" - dodano.
W celu poprawy struktury finansowania kredytów hipotecznych (w Polsce długoterminowe kredyty mieszkaniowe są głównie finansowane krótkoterminowymi depozytami) KNF pracuje nad wprowadzeniem nowego wymogu nadzorczego: Wskaźnika Finansowania Długoterminowego. Wiązać się to będzie z potrzebą emisji nowych instrumentów dłużnych przez banki, w zależności od ustalonego poziomu WFD i określonych parametrów danej instytucji finansowej.
W celu właściwego ustalenia WFD powołano grupę roboczą o charakterze konsultacyjnym, do której UKNF zaprosił szeroko rozumianych interesariuszy. Prace grupy odbywają się w strumieniach tematycznych, z czego jeden poświęcony jest kwestii rozwoju krajowego rynku instytucjonalnego (banki, fundusze inwestycyjne, zakłady ubezpieczeń i reasekuracji, PPK, OFE i inne) dla listów zastawnych, zaś inny strumień zajmuje się możliwością rozwoju rynku detalicznych listów zastawnych. (PAP Biznes)
tus/ ana/
