CPI się stabilizuje, inflacja bazowa w listopadzie mogła spaść do 7,3-7,4 proc. rdr (opinia)
Stabilizacja rocznej inflacji CPI to przede wszystkim zasługa dużego spadku inflacji bazowej, w listopadzie mogła ona spaść do 7,3-7,4 proc. rdr z 8,0 proc. w październiku, podczas gdy w grudniu inflacja konsumencka CPI może spaść do 6,4 proc. - oceniają ekonomiści.
"Listopadowa inflacja CPI została zrewidowana w górę do 6,6 proc. rdr vs. 6,6 proc. rdr w październiku. Tym razem to inflacja usług bardziej spadła bardziej (do 8,6 proc. rdr wobec 9,3 proc. rdr poprzednio ) niż towarów (do 5,9 proc. rdr wobec 5,7 proc. rdr w październiku)" - napisali w komentarzu przesłanym mailem Rafał Benecki i Adam Antoniak, ekonomiści ING Banku Śląskiego.
Dodali, że stabilizacja rocznej inflacji CPI to przede wszystkim zasługa dużego spadku inflacji bazowej, która według ich szacunków obniżyła się w listopadzie do 7,3 proc. rdr z 8,0 proc. rdr w październiku. Spadki rocznej inflacji są widoczne w większości kategorii wchodzących w skład bazowej, co spowodowało tak duży jej spadek w ujęciu rdr.
"Według naszych bardzo wstępnych szacunków inflacja CPI wzrośnie nieznacznie w grudniu z uwagi na niską bazę odniesienia z grudnia ubiegłego roku, kiedy ceny konsumpcyjne wzrosły o zaledwie 0,1 proc. mdm. Początek 2024 powinien jednak przynieść dalszą dezinflację" - zaznaczyli.
Ich zdaniem kolejna projekcja makroekonomiczna NBP powinna pozwolić na lepszą ocenę średnioterminowych perspektyw inflacyjnych niż runda listopadowa, a stopy procentowe NBP mogą pozostać bez zmian do końca przyszłego roku.
"W Polsce trwałość dezinflacji budzi większe obawy niż w regionie (presja płacowa, ekspansja fiskalna, nawis zamrożonych cen prądu i gazu), ale otoczenie zewnętrzne stało się bardziej dezinflacyjne, więc rosną szanse że NBP/RPP wznowi cykl luzowania, ale raczej w ograniczonym zakresie" - podsumowali analitycy ING.
Z kolei według ekonomistów Banku Millennium o ośmiu miesiącach wyraźnych spadków rocznego wskaźnika CPI, przestrzeń do dalszej dezinflacji wyczerpuje się. "Przedłużenie obowiązywania części działań osłonowych w zakresie cen nośników energii oraz żywności, co deklarują przedstawiciele nowego rządu, otwiera drogę do spadków wskaźnika CPI na początku 2024 r., jednak powrót inflacji do celu NBP pozostaje odległą perspektywą" - ocenili Grzegorz Maliszewski, Andrzej Kamiński i Mateusz Sutowicz.
Również zauważyli, że miesięczna dynamika inflacji bazowej jest druga najniższa w ostatnich dwóch latach. Szacują, że inflacja bazowa, mierzona jako wskaźnik CPI po wyłączeniu cen żywności i energii, wyniosła w listopadzie 7,4 proc. rdr i 0,2 proc. mdm.
"W grudniu wskaźnik CPI powinien być zbliżony do opublikowanego dziś odczytu. W przyszłym roku oczekujemy dalszego stopniowego łagodzenia presji inflacyjnej, a głównym czynnikiem niepewności dla ścieżki inflacji w przyszłym roku są czynniki regulacyjne" - napisali analitycy Millennium.
Także w ich opinii opublikowane dane nie zmieniają oceny perspektyw polityki pieniężnej.
Ekonomiści PKO BP spodziewają się z kolei, że dzięki ponownemu obniżeniu się cen paliw i utrzymaniu tendencji dezinflacyjnych w bazowej części koszyka, w grudniu inflacja obniży się do 6,4 proc. rdr.
"Dzięki przedłużeniu rozwiązań ochronnych w 1q24 inflacja według nas ponownie istotnie spadnie, (przejściowo) nawet nieznacznie poniżej 4 proc. rdr, przy dalszym obniżaniu się inflacji bazowej w kierunku 5 proc. W dalszej części roku proces dezinflacji będzie jednak utrudniony przez odbudowę popytu oraz potencjalne zniesienie rozwiązań z tarczy antyinflacyjnej" - napisał w swoim komentarzu departament analiz ekonomicznych banku.
GUS podał w piątek, że ceny towarów i usług konsumpcyjnych w listopadzie 2023 r. wzrosły rdr o 6,6 proc., a w porównaniu z poprzednim miesiącem wzrosły o 0,7 proc.
Wcześniej w szacunku flash GUS podawał, że inflacja CPI w listopadzie wyniosła 6,5 proc. rdr i 0,7 proc. mdm. (PAP Biznes)
jz/ ana/
