Ceny ropy w USA rosną
Ceny ropy na giełdzie paliw w Nowym Jorku rosną, a inwestorzy oceniają sytuację na Bliskim Wschodzie, gdzie statki towarowe unikają żeglugi po Morzu Czerwonym - podają maklerzy.
Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na styczeń kosztuje na NYMEX w Nowym Jorku 74,24 USD, wyżej o 0,41 proc.
Brent na ICE na luty kosztuje 79,46 USD za baryłkę, wyżej o 0,29 proc.
Inwestorzy oceniają sytuację na Bliskim Wschodzie, gdzie traderzy i spedytorzy przygotowują się na dalsze zakłocenia w żegludze w tym regionie z powodu nasilenia się ataków na statki na Morzu Czerwonym.
Już utworzono międzynarodową koalicję do ochrony handlu na Morzu Czerwonym po serii ataków rakietowych i dronów przeprowadzonych przez jemeńską grupę Huti sprzymierzoną z Iranem.
Kraje uczestniczące w koalicji to Wielka Brytania, Bahrajn, Kanada, Francja, Włochy, Holandia, Norwegia, Seszele i Hiszpania.
Będą one prowadzić wspólne patrole na południu Morza Czerwonego i w Zatoce Adeńskiej.
Ataki wspieranych przez Iran Huti na statki stają się coraz częstsze, co zakłóca transport w tym regionie.
Wielu spedytorów zawiesiło transport towarów przez Morze Czerwone, w tym m.in. dwie największe na świecie firmy frachtowe - MSC i Maersk.
Statki unikają Morza Czerwonego i udają się w dłuższe trasy wokół Afryki.
"Chociaż rosnące napięcie na Morzu Czerwonym nie zmieniło znacząco perspektyw dla ropy, to może dojść do potencjalnej eskalacji konfliktu w tym regionie, a to miałoby poważne konsekwencje" - ocenia Daniel Hynes, ekspert ds. rynków surowców w ANZ Group Holdings Ltd.
"Jest to poważne ryzyko, które rynek musi brać pod uwagę" = podkreśla. (PAP Biznes)
aj/ gor/
