Skarbiec TFI utrzymuje w 2024 roku pozytywne nastawienie do rynków akcji (opinia)
Skarbiec TFI utrzymuje na 2024 rok pozytywne nastawienie do rynków akcji zarówno w Stanach Zjednoczonych, jak i w Polsce. Zdaniem członka zarządu Skarbiec TFI Radosława Cholewińskiego, w przypadku długu warto postawić na rynki USA i Niemiec, warto też mieć w portfelu surowce.
"W 2024 roku jestem pozytywnie nastawiony do rynku akcji zarówno w Stanach Zjednoczonych, jak i w Polsce, bardziej sceptycznie do strefy euro" - powiedział Radosław Cholewiński.
Wskazuje, że Polska jest po ponad 8 latach licząc od likwidacji OFE w 2014 roku i po blisko 10 latach słabych wyników warszawskiej giełdy w porównaniu do innych światowych rynków.
"Nadrobienie tego nie nastąpi w tydzień czy w miesiąc, więc wydaje mi się, że w 2024 roku przy pozytywnych czynnikach krajowych warszawska giełda będzie w ujęciu relatywnym dobrze sobie radzić" - powiedział.
"Rok 2024 będzie rokiem, w którym ten dystans nasza giełda będzie odrabiać" - dodał.
Radosław Cholewiński podziela obserwacje dotyczące rosnącego zainteresowania inwestorów zagranicznych polską giełdą.
"To powoduje, że wraz z korzystnym makro i końcem podwyżek stóp procentowych, polska giełda może w 2024 roku się dobrze zachowywać" - powiedział.
"Gdyby wziąć pod uwagę indeks mierzący średnią koniunkturę na rynku akcji na świecie, jak na przykład MCI World, to rynek polski może pozytywnie się wyróżniać i przynieść relatywnie lepsze wyniki niż średnio rynki akcji na całym świecie" - dodał.
W przypadku aktywów dłużnych Radosław Cholewiński stawa na dług z ekspozycją na rynki Stanów Zjednoczonych czy Niemiec oraz na dług krótkoterminowy.
W jego przekonaniu inwestor na rynku długu powinien zwracać uwagę w 2024 roku na rynki zagraniczne, a w szczególności na posiadanie ekspozycji na rynki bazowe, bo tam cykl obniżek stóp procentowych jeszcze się nie zaczął.
"W związku z tym za granicą jest inna sytuacja niż w Polsce, gdzie nie mówię, że cykl się skończył, ale zgadzam się, że istotna część ruchu na rynku obligacji prawdopodobnie się już dokonała, więc trzeba zwracać uwagę na rozwiązania, które dają ekspozycję na rynki zagraniczne, w szczególności obligacji amerykańskich" - powiedział.
Członek zarządu Skarbiec TFI podziela optymizm, że perspektywy na najbliższy rok dla obligacji niemieckich są korzystne.
"W 2024 roku trzeba będzie dużo bardziej aktywnie podchodzić do zarządzania funduszami i szukać okazji inwestycyjnych w dużej mierze poza rynkiem polskim" - powiedział Cholewiński.
W jego ocenie, rynek polskich obligacji skarbowych będzie trudniejszy niż w 2023 roku.
"Warto postawić na dług krótkoterminowy czy fundusze dłużne krótkoterminowe. Wygląda na to, że te fundusze inwestują w dużej mierze w obligacje zmienno-kuponowe, a to jest klasa aktywów, gdzie jest przewaga lokalnych inwestorów i mniejsza penetracja inwestorów zagranicznych" - powiedział.
"To jest klasa aktywów, która moim zdaniem jeszcze ma jakąś perspektywę pozytywnych wyników w stosunku do obligacji stałoprocentowych" - dodał.
Radosław Cholewiński przypomniał, że w zeszłym roku inwestor ze zdywersyfikowanym portfelem miał powody do zadowolenia zarówno na rynku akcji, jak i obligacji.
"Jeżeli spojrzymy na gospodarkę światową, to istotne były zmiany w polityce głównych banków centralnych. Na rynkach wschodzących zaczęły one obniżać stopy procentowe, Fed dokonał pauzy w podwyżkach, również w Europie stopy od kilku miesięcy nie są podnoszone. Pytanie na rok 2024 brzmi: kiedy obniżki stóp" - powiedział.
Wskazał, że rok 2023 był rokiem mocnego spadku inflacji.
"Wchodziliśmy w rok z rekordowymi stopami inflacji, kończymy go nadal z wysokimi, ale jednak znacznie niższymi. Dotyczy to nie tylko Polski, tak samo jest w Stanach Zjednoczonych gdzie inflacja prawie wróciła do celu. W strefie euro jest jeszcze trochę powyżej celu, ale też jest dużo niższa niż na początku roku. Spadająca inflacja pomogła akcjom i obligacjom" - powiedział.
W ocenie członka zarządu Skarbiec TFI, jest dużo czynników, które przemawiają za tym, że w 2024 roku polska gospodarka może sobie radzić nieźle.
"Mamy kolejny rok wyborczy, wreszcie spadającą inflację, która powoduje że dochody konsumentów w ujęciu realnym znowu rosną, zaczyna rosnąć realny fundusz płac. Mamy nadzieję na jakieś anemiczne ożywienie w strefie euro, która będzie trawić jeszcze dość długo skutki podwyżek stóp proc. dokonane przez Europejski Bank Centralny" - powiedział.
Radosław Cholewiński wskazuje, że czynnikiem ryzyka na rok 2024 są nieujawione jeszcze skutki podwyżek stóp proc., zwłaszcza w odniesieniu do sytuacji peryferyjnych krajów strefy euro, które przy tak wysokich stopach proc. nie są w stanie długo funkcjonować.
Dodaje, że to będzie w jakiś sposób promieniowało na gospodarkę polską.
Jego zdaniem, czynniki, które wpływają na postępowanie Rady Polityki Pieniężnej, są w jakiś sposób przeciwstawne.
"Zmieniła się funkcja reakcji Rady Polityki Pieniężnej i kontekst polityczny. Żeby Rada Polityki Pieniężnej obniżyła stopy procentowe, musiałaby zobaczyć dwie rzeczy: albo istotne spowolnienie gospodarcze - ale nasz scenariusz jest taki, że w 2024 roku Polska będzie silna - albo obniżki stóp przez Fed" - powiedzial członek zarządu Skarbiec TFI.
W jego przekonaniu, rozpoczęcie obniżek stóp proc. przez Fed byłoby czynnikiem, który zmieniłby otoczenie, w jakim funkcjonuje Rada Polityki Pieniężnej.
Wskazuje przy tym, że obniżki stóp procentowych mogłyby być też spowodowane umocnieniem się kursu złotego, z którym mamy do czynienia od pewnego czasu.
"Gdyby ono postępowało i nominalny kurs złotego dalej by się umacniał tak, że zaczęliby odczuwać to eksporterzy, to możliwe są obniżki stóp. A jest szansa, że złoty będzie się umacniał" - powiedział Cholewiński.
Jest jeszcze kwestia odblokowania środków z Krajowego Planu Odbudowy.
"To wszystko, w połączeniu z poprawiającym się bilansem polskiego handlu zagranicznego, stanowi argument za umocnieniem złotego. Bank Centralny może poczuć się w pewnym momencie upoważniony do obniżenia stóp proc., ale poprzeczka do tego leży dużo wyżej" - uważa Radosław Cholewiński.
W przypadku Stanów Zjednoczonych członek zarządu Skarbiec TFI wskazuje na wciąż mocny rynek pracy, ale oszczędności, które konsumenci mieli zgromadzone w czasie Covidu już się wyczerpały, więc nie wiemy, jaka jest siła amerykańskiego konsumenta.
"Badania empiryczne pokazują, że wpływ podwyżek stóp proc. na dynamikę PKB ujawnia się mniej więcej po dwóch kwartałach, więc jeżeli do tej pory gospodarka nie zareagowała negatywnie, to już nie zareaguje" - powiedział.
"Przeciwko tej tezie można wysunąć argument, że skala podwyżek stóp proc. i ich tempo były nieoczekiwanie bardzo szybkie, wymykające się historycznej normie, więc te badania są obciążone ryzykiem błędu" - dodał.
Cholewiński zwraca uwagę, że Europejski Bank Centralny próbuje nadgonić dystans wobec Fed, gdyż zaczął podwyższać stopy trochę za późno i miał problemy z komunikacją.
"Można by sobie wyobrazić lepszą komunikację z uczestnikami rynku. Teraz EBC brnie cały czas w trybie wysokich stóp proc. Myślę, że EBC nie będzie pierwszym bankiem, który obniży stopy. W ogóle ten cykl jest nietypowy, bo banki na rynkach wschodzących zaczęły wyprzedzać Fed. Myślę, że najpierw Fed zacznie obniżać stopy, dopiero potem przekona się do tego Europejski Bank Centralny" - powiedział.
Dla członka zarządu Skarbiec TFI, największym czynnikiem ryzykiem w 2024 roku jest ewentualne zwycięstwo Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich w Stanach Zjednoczonych.
"To może zmienić dynamikę konfliktu, który toczy się za naszą wschodnią granicą na Ukrainie" - uważa.
Radosław Cholewiński przypomina, że wzrosty na amerykańskiej giełdzie w 2023 roku to w dużym stopniu efekt trendu sztucznej inteligencji. Nadzieje z nią związane wywołały hossę przede wszystkim na spółkach technologicznych, która następnie rozlała się na inne sektory. W efekcie indeks Nasdaq zyskał z 2023 roku ponad 40 proc.
W ocenie członka zarządu Skarbiec TFI, przyswojenie rozwiązań związanych ze sztuczną inteligencją to są wieloletnie procesy, przed nami jest jeszcze bardzo długa droga do wdrożenia tych rozwiązań i to będzie oddziaływać na giełdę również w 2024 roku.
"Wydatki amerykańskich przedsiębiorstw na IT rosną. Przestrzeń do wdrożenia rozwiązań sztucznej inteligencji w przedsiębiorstwach jest potężna i dotyczy to każdej branży, nie tylko pracy biurowej, ale także produkcji artykułów przemysłowych" - powiedział.
"To nie jest czynnik, który wygaśnie, będzie on oddziaływał na rynek kapitałowy przez wiele lat i jest to jeden z mega trendów, które będziemy obserwować. Być może to właśnie też szansa dla amerykańskiego rynku akcji i tego segmentu spółek, które są bardziej innowacyjne" - dodał.
W ocenie Radosława Cholewińskiego, branża innowacyjna w odróżnieniu od branż starej gospodarki wchodzi oczyszczona w rok 2024, co daje jej dodatkowe szanse na atrakcyjne stopy zwrotu dla inwestorów.
"Jako Skarbiec TFI od lat koncentrujemy się na rynku amerykańskim i w tym segmencie też dostrzegamy wartość i pomysł inwestycyjny na 2024 rok" - powiedział.
"Spadające rentowności obligacji, które mamy od października, też zdecydowanie poprawiają od strony wycenowej otoczenie dla spółek innowacyjnych" - dodał.
W ocenie członka zarządu Skarbiec TFI, elementem każdego dobrze z dywersyfikowanego portfela są surowce
"Nawet jeżeli 2023 rok nie był dobry dla surowców, to dają one dobre zabezpieczenie na takie ryzyka jak powrót inflacji czy niepokoje geopolityczne. Uważam, że typowy inwestor powinien pomyśleć o posiadaniu jakiejś ekspozycji na surowce" - powiedział.
---
Radosław Cholewiński, członek zarządu Skarbiec TFI, brał udział w 33. edycji debaty organizowanej przez PAP Biznes „Strategie rynkowe TFI”. Odbyła się ona 18 grudnia 2023 roku. Cytowane powyżej opinie pochodzą z tej właśnie debaty.
Piotr Rożek (PAP Biznes)
pr/
