Przejdź do treści

udostępnij:

Po okresie niskiej inflacji wskaźnik CPI wróci do 5-7 proc. - Kotecki, RPP (opis)

Po okresie niskiej inflacji wskaźnik CPI wróci do podwyższonego poziomu 5-7 proc. - ocenił w rozmowie z TOK FM członek RPP Ludwik Kotecki.

"Czeka nas okres niskiej inflacji, ale po niej wracamy niestety do nieprzyjemnej normalności, to znaczy podwyższonej inflacji na poziomie pewnie 5 do 7 proc., może nawet wyżej. Ale raczej bym stawiał 7 proc. jako granicę górną. Wszystko zależy od słynnych tarcz, które w dalszej części roku będą nam wygasać" - powiedział Kotecki

"Jest bardzo wiele czynników, które mogą wpływać na inflację w tym roku, dlatego ciągle nie jest tak, że mamy 2,5 proc. i można zapomnieć (o walce z inflacją - PAP)" - dodał.

Kotecki doprecyzował, że ze względu na efekty bazowe inflacja będzie się obniżać na przestrzeni I poł. 2024 roku i będzie rosnąć w drugiej połowie.

Według członka RPP zatrzymanie obniżania się oczekiwań inflacyjnych przedsiębiorstw i profesjonalnych prognostów to bardzo poważny problem.

"Okazuje się, że oczekiwania, szczególnie przedsiębiorstw i prognostyków profesjonalnych, się zatrzymały, a nawet zaczęły znowu rosnąć. To jest dowód na to, że inflacja ma się w cudzysłowie dobrze. W tej chwili ciągle jest dużo rzeczy do zrobienia w polityce pieniężnej. Musimy zakotwiczyć te oczekiwania. To zakręcenie, czy odgięcie się, czy zatrzymanie obniżania oczekiwań w ostatnim okresie jest wynikiem tego, co się wydarzyło ze stopami we wrześniu i październiku (obniżki stóp o 75 i 25 pb. - PAP). To było za wcześnie. To był sygnał, którego niektórzy nie zrozumieli, a jeżeli już, to zinterpretowano to tak, że RPP nie jest zdeterminowana do tego, żeby walczyć z inflacją, a w związku z tym inflacja nie zbiegnie do celu" - wskazał Kotecki.

Dodał, że przedsiębiorcy oczekują wręcz, że będą podwyższać ceny w bieżącym roku, bardziej niż w poprzednim.

W ocenie członka RPP projekt budżetu na 2024 r. obecnego rządu zakłada jedynie niewielkie zacieśnienie fiskalne, przy prawdopodobnym ożywieniu w gospodarce, co będzie przeciwskuteczne w walce z inflacją.

Kotecki uważa, że w takiej sytuacji im bardziej restrykcyjny byłby budżet, tym lepiej. (PAP Biznes)

tus/ ana/

udostępnij: