Przejdź do treści

udostępnij:

Liczba wyroków ws. kredytów CHF w '24 będzie rekordowa, wzrośnie kilkadziesiąt proc. rdr - Bochenek, Votum (wywiad)

Ostatnie wyroki TSUE powinny wpłynąć na przyspieszenie postępowań sądowych w sprawie kredytów frankowych, 2024 rok zapowiada się rekordowo pod względem liczby wyroków, może ich być kilkadziesiąt proc. więcej niż w 2023 roku - poinformował PAP Biznes radca prawny Wojciech Bochenek z kancelarii należącej do grupy Votum.

"W mojej ocenie ostatnie wyroki trybunału, w szczególności te z września i z grudnia, gdzie trybunał wskazał, że konsument nie musi składać oświadczenia o skutkach nieważności umowy, bardzo mocno wpłyną na przyspieszenie postępowań sądowych" - powiedział Wojciech Bochenek z Bochenek, Ciesielski i Wspólnicy Kancelaria Adwokatów i Radców Prawnych.

"Sędziowie nie będą musieli weryfikować tożsamych zapisów umownych i z drugiej strony konsumenci nie będą musieli przed sądem składać tego oświadczenia o skutkach nieważności. To razem powinno wpłynąć na przyspieszenie postępowań i sądy powinny szybciej i sprawniej wydawać wyroki" - dodał.

Według wcześniejszych danych grupy Votum w samym III kwartale 2023 roku liczba zapadłych wyroków sądowych w sprawach frankowych wzrosła rdr o ok. 47 proc. do co najmniej 3,1 tys. Ekspert spodziewa się w 2024 roku utrzymania obecnych kilkudziesięcioprocentowych wzrostów sądowych wyroków.

"Spodziewam się kilkudziesięciu procentowego wzrostu dynamiki wyroków w pierwszej instancji, jak i drugiej instancji w 2024 roku względem 2023 roku. Z naciskiem, że wyroków drugiej instancji powinno być zdecydowanie więcej w bieżącym roku, niż to miało miejsce w ubiegłym" - powiedział Bochenek.

"Widać, że te sprawy w ogromnych ilościach trafiają do pierwszej instancji, tam się kończą wyrokiem i są przekazywane do drugiej instancji. Sądy apelacyjne będą musiały po prostu wydawać zdecydowanie więcej wyroków, z uwagi na napływ spraw zakończonych w I instancji" - dodał.

Jego zdaniem 2024 rok powinien być pod tym względem rekordowy.

"Dynamika rozstrzygania spraw powinna wzrosnąć z uwagi na liczbę spraw kierowanych przez konsumentów do sądów i dzięki narzędziom, jakie mają sądy w postaci ostatnich wyroków TSUE" - powiedział Bochenek.

Podał, że sprawy w sądach z powództwa klienta trwają średnio do uzyskania prawomocnego wyroku 24-26 miesięcy, w Warszawie i innych większych ośrodkach trwają dłużej ze względu na większe obłożenie sprawami.

"Widzimy przyspieszenie w prowadzeniu tych spraw. Są sądy, które potrafią dynamicznie prowadzić postępowanie, nie dopuszczają wszystkich dowodów, które banki podejmują (...) sądy znają te sprawy, znają świadków, orzecznictwo ukształtowało się w kierunku nieważności umowy kredytowej, co sprawia, że nie jest potrzebny biegły" - powiedział Bochenek.

"Teraz klienci, którzy złożyli do banku tylko reklamację, nie formułując powództwa, muszą liczyć się z tym, że bank może ich pozwać, chroniąc swój kapitał przed przedawnieniem. Wówczas klienci często nie są bierni i ruszają do sądów" - dodał.

Przyznał, że część klientów, która otrzymała od banków propozycje ugodowe zwraca się z wnioskiem do kancelarii o analizę, czy taka ugoda jest dla nich korzystna, co mogą uzyskać, idąc do sądu, jakie są koszty z tym związane i ile trwa cały proces.

"Klienci, gdy dostaną propozycję ugodową coraz częściej chcą to zweryfikować w kancelarii prawnej, chce się dowiedzieć, jakie korzyści finansowe czekają ich w przypadku wybrania konkretnej ścieżki. Dużo korzystniejsze dla klienta jest nadal postępowanie sądowe" - powiedział Bochenek.

Poinformował, że banki pod koniec 2023 roku bardzo aktywnie podjęły akcję wysłania do klientów wezwań do zapłaty.

"To jest oczywiście zapowiedź powództwa i te powództwa już do klientów trafiają albo o samą waloryzację, albo o zwrot kapitału i waloryzację" - powiedział Bochenek.

"Ostatnio zauważyłem też, że do części klientów banki zaczęły wysyłać zawezwanie do próby ugodowej. Kiedyś, przed zmianą przepisów kodeksu cywilnego, zawezwanie do próby ugodowej przerywało bieg przedawnienia, teraz tylko zawiesza przedawnienie na czas trwania tego postępowania. Być może banku "kupują sobie" kilka miesięcy, na podjęcie dalej idących działań względem konsumentów" - dodał.

Jego zdaniem w przypadku banków, które mają mniejsze portfele kredytów CHF nie wszystkie będą chciały składać apelacje od wyroków sądów I instancji.

"Ciekawe będą również rozstrzygnięcia spraw, które inicjują banki. Zauważyłem, że po czerwcowym wyroku sądy zaczęły dużo sprawniej i częściej podejmować sprawy z powództwa banku. Jest tutaj oczywiście wiele spraw do rozstrzygnięcia, czyli kwestia co z przedawnieniem roszczeń banków i tu się właśnie kłania wykładnia wyroków TSUE w zakresie roszczeń i pozwów banków i tego, jak do tego będą podchodziły sądy i czy sądy będą widziały przestrzeń na to, żeby te zarzuty uwzględniać" - powiedział Bochenek.

Jego zdaniem sprawy sądowe dotyczące sankcji kredytu darmowego nie powinny kolidować w sądach ze sprawami dotyczącymi kredytów CHF.

"Istnym +game changerem+ mogą być sprawy dotyczące sankcji kredytu darmowego, ponieważ rynek tych spraw jest dużo większy od spraw frankowych. Jeszcze nie wszyscy konsumenci mają świadomość, że takie umowy mogą mieć pewne wady prawne, naruszające ustawę o kredycie konsumenckim. Sprawy te będą kierowane głównie do sądów rejonowych, więc nie powinny kolidować ze sprawami frankowymi, które głównie trafiają do sądów okręgowych" - powiedział Bochenek.

"Coraz więcej klientów zwraca się do nas z prośbą o analizę umowy kredytu konsumenckiego tj. gotówkowego. Sprawy frankowe sprawiły, że świadomość konsumentów o możliwości podjęcia skutecznej walki z bankiem wzrosła i część osób zaczyna aktywnie poszukiwać ochrony. Sądowych spraw tego typu w 2024 roku z pewnością będzie więcej" - dodał.

(PAP Biznes), #VOT

seb/ ana/

Zobacz także: Votum SA - notowania, wyniki finansowe, dywidendy, wskaźniki, akcjonariat

udostępnij: