Ceny ropy naftowej w USA rosną, inwestorzy nie martwią się o namierną podaż
Ceny ropy na giełdzie paliw w Nowym Jorku zwyżkują, ponieważ rynki oczekują, że wzrost produkcji ropy w USA pozostanie w dużej mierze stabilny do 2025 r., łagodząc obawy o nadmierną podaż.
Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na marzec rośnie na NYMEX w Nowym Jorku o 0,6 proc. i kosztuje 73,72 USD.
Brent na ICE na kwiecień zwyżkuje 0,5 proc., do 78,97 USD za baryłkę.
Krajowa produkcja w USA nie przekroczy rekordu z grudnia 2023 r., wynoszącego ponad 13,3 mln baryłek dziennie do lutego 2025 r., podała we wtorek amerykańska Administracja Informacji Energetycznej (EIA) w swojej krótkoterminowej prognozie energetycznej.
EIA obniżyła również prognozę wzrostu krajowego wydobycia ropy naftowej w 2024 r. o 120.000 baryłek dziennie do 170.000 bpd, czyli znacznie mniej niż ubiegłoroczny wzrost produkcji o 1,02 mln bpd.
Dane rządu USA dotyczące zapasów ropy naftowej zostaną opublikowane w środę. Oczekuje się, że zapasy ropy naftowej w USA wzrosły o 1,9 mln baryłek w ciągu ostatniego tygodnia, ponieważ produkcja odbiła się po zimnym mrozie, a rafinerie rozpoczęły konserwację.
Tymczasem amerykańscy, katarscy i egipscy mediatorzy przygotowali dyplomatyczny nacisk, aby zniwelować różnice między Izraelem a Hamasem w sprawie planu zawieszenia broni w Strefie Gazy po tym, jak grupa palestyńska odpowiedziała na propozycję przedłużonej przerwy w walkach i uwolnienia zakładników.
Traderzy uważnie śledzą sytuację na Bliskim Wschodzie, zwłaszcza ataki na żeglugę przez wspieranych przez Iran rebeliantów Huti na Morzu Czerwonym, które zakłóciły ruch przez Kanał Sueski, najszybszą drogę morską między Azją a Europą. Odbywa się na niej prawie 12 proc. światowego handlu ropą. (PAP Biznes)
pr/
