Ceny ropy rosną z powodu utrzymującej się napiętej sytuacji na Bliskim Wschodzie.
Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na maj zwyżkuje na NYMEX w Nowym Jorku o 0,7 proc. do 85,6 USD.
Brent na ICE na czerwiec rośnie o ok. 0,5 proc. i kosztuje 90,2 USD za baryłkę.
Wzrosty zniwelowały część strat z poprzedniej sesji, która była zdominowana przez obawy o uporczywą inflację w USA, co osłabiło nadzieje na obniżkę stóp procentowych już w czerwcu.
Stany Zjednoczone i Wielka Brytania ostrzegły w czwartek Iran, by nie próbował atakować Izraela. Izraelski minister obrony Joaw Galant podczas rozmowy z szefem Pentagonu Lloydem Austinem oświadczył, że jakikolwiek bezpośredni atak Iranu na Izrael wywoła proporcjonalną reakcję Izraela.
W środę najwyższy przywódca Iranu, ajatollah Ali Chamenei zapowiedział, że Izrael "musi zostać i zostanie ukarany" za przeprowadzony 1 kwietnia atak na konsulat w Damaszku, stolicy Syrii, w którym zginęli oficerowie irańskiego Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej. Izrael nie przyznał się do ostrzału, ale też mu nie zaprzeczył.
"Ryzyko geopolityczne pozostaje podwyższone", napisali w noce analitycy ANZ Research, dodając, że ceny ropy wzrosły o prawie 19 proc., również dzięki poprawie warunków gospodarczych i cięciom podaży przez OPEC+.
Analitycy ING spodziewają się, że ceny ropy mogą przestać rosnąć, jeśli nie dojdzie do dalszej eskalacji na Bliskim Wschodzie lub zakłóceń w dostawach.
"Podtrzymujemy naszą prognozę dla Brent na poziomie średnio 87 USD za baryłkę w drugim kwartale tego roku" - napisali analitycy ING. (PAP Biznes)
pel/
