Ceny ropy na giełdzie paliw w Nowym Jorku rosną po zaliczeniu w ub. tygodniu straty. Rynek wciąż "trawi" decyzję OPEC+ o stopniowym przywracaniu większych dostaw ropy - podają maklerzy.
Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na VII kosztuje na NYMEX w Nowym Jorku 75,71 USD, wyżej o 0,24 proc.
Brent na ICE na VIII kosztuje 79,82 USD za baryłkę, wyżej o 0,25 proc.
Inwestorzy wciąż "trawią" niedawną decyzję krajów sojuszu OPEC+ o stopniowym przywracaniu większych dostaw ropy.
OPEC+ zdecydował kilka dni temu o stopniowym wycofywaniu się z dobrowolnych cięć w dostawach surowca.
Ten proces ma się rozpocząć w październiku, a 8 krajów z OPEC+ ma od tego miesiąca stopniowo przywracać na rynek 2,17 mln baryłek ropy dziennie dostaw, które wcześniej dobrowolnie wstrzymały, aby podnieść ceny ropy na globalnych rynkach paliw.
"Inwestorzy, którzy przesadnie reagowali po ogłoszeniu decyzji OPEC+ w ub. tygodniu, obecnie próbują przekonywać się do tego, że może te dodatkowe baryłki ropy naftowej nie trafią jednak na rynek" - mówi Priyanka Sachdeva, starsza analityczka rynku w DM Phillip Nova Pte.
"Mimo to, perspektywy gospodarcze są nadal w centrum zainteresowania inwestorów, wraz z rosnącymi obawami, że stopy procentowe Fed mogą jednak pozostać wysokie" - dodaje.
Teraz inwestorzy będą analizować comiesięczne raporty wydawane przez OPEC oraz Międzynarodową Agencję Energetyczną, które ukażą się w tym tygodniu - we wtorek i środę. Dane z tych raportów mogą rzucić więcej światła na kondycję sektora naftowego na świecie.
W połowie tego tygodnia zaś amerykańska Rezerwa Federalna ogłosi z kolei decyzję dotyczącą polityki pieniężnej w USA.
Inwestorzy oceniają, że Fed może zbliżać się do długo oczekiwanego na rynkach zwrotu - w kierunku obniżania kosztów kredytu. (PAP Biznes)
aj/ asa/