Ceny ropy w USA blisko najniższego poziomu od 7 tygodni
Ceny ropy na giełdzie paliw w Nowym Jorku spadają we wtorek i są blisko najniższych poziomów od 7 tygodni. Na rynkach utrzymują się obawy o niepewne perspektywy popytu na paliwa, zwłaszcza w Chinach, które importują najwięcej ropy naftowej na świecie - podają maklerzy.
Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na IX kosztuje na NYMEX w Nowym Jorku 75,47 USD, niżej o 0,45 proc.
Brent na ICE na X jest wyceniana po 79,46 USD za baryłkę, w dół o 0,40 proc., po stracie w ciągu dwóch poprzednich sesji ponad 3 proc.
Analitycy wskazują, że Chiny, które są największym globalnym importerem ropy naftowej, niewiele oferują "naftowym bykom", ponieważ popyt na paliwa w tym kraju pozostaje słaby.
"Byki naftowe, liczące na wzrost popytu w Chinach w II połowie roku, prawdopodobnie spotka rozczarowanie, ponieważ utrzymuje się tam słabość gospodarcza, a wdrażanie pojazdów napędzanych nowymi źródłami energii postępuje w szybkim tempie" - napisano w rynkowej nocie GL Consulting.
Niektóre chińskie rafinerie zmniejszają swoją działalność, ponieważ wyższe koszty ograniczają ich marże rafineryjne, a to też ogranicza ich "apetyt" na ropę naftową.
Eksperci wskazują, że Chiny mogłyby wykorzystać niższe ceny ropy na rynkach do uzupełnienia swoich rezerw strategicznych.
"Chiny mogłyby wykorzystać obecne niższe ceny ropy naftowej do uzupełnienia krajowych rezerw strategicznych, a to mogłoby zapewnić nawet krótkoterminowe zwiększenie importu surowca" - zwraca uwagę Victor Katona, czołowy analityk rynków ropy w Kpler Holding SA.
Całkowite zużycie paliw w Chinach może spaść w II połowie 2024 r. o 3,8 proc. w porównaniu z II połową 2023" - wynika z ocen branżowego China Petroleum.
China National Petroleum Corp., największy producent energii w Chinach, poinformował, że chiński popyt na ropę wszedł w fazę "niskiego wzrostu", ponieważ ożywienie gospodarcze po pandemii słabnie, a wdrażanie nowych pojazdów elektrycznych wzrasta. (PAP Biznes)
aj/ asa/