Środowa sesja na Wall Street zakończyła się spadkami głównych indeksów pomimo lekkich wzrostów w ciągu dnia. Analitycy oceniają, że zmienność na rynkach w najbliższym czasie będzie podwyższona po poniedziałkowej, najgorszej od około dwóch lat, sesji na globalnych rynkach.
Dow Jones Industrial na zamknięciu spadł o 0,60 proc., do 38.763,45 pkt.
S&P 500 stracił na koniec dnia 0,77 proc. i wynosi 5.199,50 pkt.
Nasdaq Composite spadł o 1,05 proc. i jest na poziomie 16.195,81 pkt.
Indeks spółek o średniej kapitalizacji Russell 2000 spada o 1,34 proc. do 2.036,60 pkt.
Wskaźnik zmienności VIX rośnie o 0,65 proc., do 27,89 pkt.
Zdaniem analityków, zmienność na rynkach w najbliższym czasie może być nadal podwyższona.
"Pozostaje pytanie, czy obawy, które popchnęły rynek do mocnej wyprzedaży, zostaną złagodzone" - wskazała cytowana przez CNBC Quincy Krosby, główny strateg LPL Financial
"Zmienność może się utrzymywać" - dodała.
Jak wskazuje główny strateg inwestycyjny w St. James Place, Justin Onuekwusi, ostatnie zawirowania na rynku były "ostrym przypomnieniem tego, jak szybko sytuacja może się zmienić".
"Podczas gdy ogólnie bilanse firm są 'zdrowe', a ryzyko recesji jest niskie, zaczynamy dostrzegać, że zyski nieco spadają, a prognozy spółek wskazują na bardziej niepewną przyszłość" - zaznaczył Onuekwusi.
Uwaga inwestorów skupia się na wynikach finansowych największych spółek, które mogą pomóc potrzymać optymizm na rynku.
Akcje Apple zyskały ponad 1 proc., Microsoft zniżkował niespełna 1 proc.
Producent półprzewodników Advanced Micro Devices stracił 1 proc. pomimo wzrostów w ciągu dnia.
Akcje producenta samochodów elektrycznych Tesla zakończyły dzień na ponad 4-proc. spadku.
Zniżkowały z kolei Nvidia (5 proc.) i Super Micro Computer (20 proc.). Wyniki tej drugiej spółki w czwartym kwartale roku fiskalnego odbiegają in minus od oczekiwań analityków.
Airbnb stracił na wartości ponad 13 proc. po rozczarowujących wynikach w drugim kwartale.
Rentowność 10-letnich amerykańskich obligacji skarbowych kontynuowała marsz w górę i wzrosła o 5 punktów bazowych do 3,94 proc. Tym samym powróciła do poziomu sprzed piątkowej publikacji danych z rynku pracy, które zwiększyły obawy o recesję w Stanach Zjednoczonych.
W poniedziałek giełdy w USA zanotowały najgorszą sesję od około dwóch lat. Dwie kolejne sesji przyniosły już lekkie odrabianie strat.
"Kiedy już otrząśniesz się z szoku związanego z tymi dużymi spadkami punktów na rynkach, wracasz do miejsca, w którym byłeś kilka tygodni temu i zdajesz sobie sprawę, że wszystko jest w porządku. I myślę, że to jest miejsce, do którego inwestorzy wracają" – powiedział Jamie Cox, partner zarządzający w Harris Financial Group.
Zapasy ropy naftowej w USA w ubiegłym tygodniu spadły o 3,73 mln baryłek, czyli o 0,86 proc., do 429,32 mln baryłek. Zapasy benzyny wzrosły w tym czasie o 1,34 mln baryłek, czyli o 0,6 proc., do 225,1 mln baryłek.
Rezerwy paliw destylowanych, w tym oleju opałowego, wzrosły o 0,95 mln baryłek, czyli o 0,75 proc., do 127,8 mln baryłek.
Na rynku ropy kontrakty na WTI na sierpień zwyżkują o 0,14 proc. do 73,04 USD za baryłkę, a sierpniowe futures na Brent rosną o 0,03 proc. do 76,32 USD/b. (PAP Biznes)
pr/