Przejdź do treści

udostępnij:

Nie jest wykluczone, że możliwość obniżki stóp pojawi się w 2025 r. - Masłowska, RPP (wywiad)

Potrzebna jest ostrożność w decyzjach, ale nie jest wykluczone, że możliwość obniżki stóp proc. pojawi się w 2025 r. - poinformowała PAP Biznes członkini RPP Gabriela Masłowska. Jej zdaniem zbyt duży dysparytet stóp względem strefy euro i USA mógłby wywołać zbyt duże i niekorzystne wahania kursu złotego.

"Potrafię sobie wyobrazić taką sytuację, w której siła argumentów za obniżką stóp procentowych będzie na tyle przekonywująca, że redukcja stóp stanie się bardzo realna. Jednak, aby do tego doszło, jeszcze dość daleka droga. Musimy bardzo uważnie obserwować rzeczywistość makroekonomiczną i szczególną wagę przywiązywać do zmian prognoz inflacji oraz wzrostu gospodarczego. Możliwy jest taki scenariusz, w którym dojdzie do jednoczesnego ochłodzenia aktywności gospodarczej oraz wyhamowania presji inflacyjnej. Należy jednak zachować bardzo dużą ostrożność" - napisała Masłowska w odpowiedzi na pytania PAP Biznes.

"Bardzo bym nie chciała, aby inflacja znów ruszyła z kopyta. Myślę, że konsumenci także i tego nie chcą. Zastrzegając, że potrzebna jest wspomniana ostrożność uważam, że nie jest wykluczone, iż możliwość obniżki stóp pojawi się w 2025 roku. Nasi obywatele mają prawo liczyć na to, że w sytuacji jednoczesnego obniżenia prognoz wzrostu PKB oraz inflacji bank centralny odpowiednio zareaguje" - dodała.

Członkini RPP podkreśliła, że jej zdaniem sytuacja jest na tyle złożona, że obawiałaby się cokolwiek jednoznacznie dziś deklarować.

Prezes NBP Adam Glapiński w ub. tygodniu poinformował PAP Biznes, że nie można wykluczyć, że sytuacja gospodarcza rozwinie się w takim kierunku, że dyskusja o dostosowaniu polityki pieniężnej będzie zasadna wcześniej niż w 2026 r., gdy będzie pewność, że inflacja osiągnie szczyt, a prognozy pokażą, że obniża się trwale w kierunku celu.

Masłowska zwróciła uwagę na postawę amerykańskiego Fedu, w jej ocenie rozważną.

"Z wypowiedzi przedstawicieli tej instytucji wynika, że byliby oni skłonni obniżyć w najbliższym czasie stopy procentowe, ale prawdopodobnie czekają na taki moment, w którym argumenty przemawiające za trwałym utrzymaniem się inflacji na niskim poziomie będą bardzo mocne" - wskazała.

Prezes Fed Jerome Powell poinformował w ub. piątek, że w USA nadszedł czas na dostosowanie polityki monetarnej, a dalsza droga jest jasna, przy czym czas i tempo obniżek stóp procentowych będą zależeć od napływających danych, rozwoju perspektyw makro i bilansu ryzyk.

Masłowska podkreśliła w tym kontekście, że RPP prowadzi suwerenną politykę monetarną i decyzje innych banków centralnych nie są dla niej ewidentnym wyznacznikiem tego, co powinna czynić. Wskazała także na ryzyka zbyt dużego dysparytetu stóp w Polsce względem głównych rynków rozwiniętych.

"Naturalnie z uwagi na powiązanie pomiędzy poszczególnymi gospodarkami zazwyczaj jest tak, że charakter polityki pieniężnej w poszczególnych krajach bywa podobny, ale niekoniecznie ten sam. Polska Rada Polityki Pieniężnej jest odpowiedzialna za polską gospodarkę i nikt nas w tym względzie nie zastąpi. Z tego między innymi powodu nie powinniśmy wchodzić do strefy euro, gdyż Europejski Bank Centralny odpowiedzialny jest nie za polską gospodarkę, lecz za gospodarkę strefy euro" - wskazała.

"Generalnie myślę, że zbyt duża różnica pomiędzy poziomem stóp procentowych w Polsce i w strefie euro i w USA mogłaby wywołać zbyt duże ruchy na parach walutowych USD/PLN oraz EUR/PLN, co byłoby niekorzystne z punktu widzenia potrzeby dbałości o stabilność polskiej gospodarki" - dodała.

Zdaniem Masłowskiej na sytuację makroekonomiczną w Polsce należy patrzeć z pewnym krytycyzmem.

"Zauważmy, że wskaźnik PMI w przemyśle od dłuższego czasu kształtuje się na poziomie niższym od 50 punktów. Ponadto, jak się okazuje w I półroczu doszło do pogorszenia sytuacji finansowej podmiotów gospodarczych z sektora niefinansowego. Należy więc zachować ostrożność w ocenach" - zaznaczyła.

Jednocześnie członkini RPP oceniła, że najnowsze dane o PKB i inflacji można ocenić raczej pozytywnie.

"To, że są one takie, a nie inne wynika w moim przekonaniu w dużym stopniu z rozsądnej polityki naszego banku centralnego. Okazuje się, że od wielu lat NBP prowadzi politykę pieniężną w taki sposób, aby z jednej strony doprowadzić docelowo do trwale umiarkowanego poziomu inflacji, a z drugiej dbać o to, aby koszty realne polityki antyinflacyjnej nie były zbyt wysokie" - dodała.

PKB Polski w II kw. 2024 r. wzrósł o 3,2 proc. rdr, powyżej konsensusu PAP Biznes 2,8 proc. i wobec 2,0 proc. w I kw.

Inflacja w lipcu wzrosła rdr o 4,2 proc. wobec 2,6 proc. w czerwcu.

Rafał Tuszyński (PAP Biznes)

tus/ osz/

udostępnij: