Przychody Mabionu w II półr. mogą być gorsze od I półr.; na pozyskanie nowych klientów potrzeba czasu
Skala przychodów Mabionu w II półr. 2024 r. może być niższa od tej z I półr., ale perspektywa 150-200 mln zł w następnym roku nadal jest w zasięgu spółki - poinformował zarząd. W ocenie spółki, na pozyskanie nowych klientów potrzeba więcej czasu. W przypadku zapotrzebowania na środki spółka zakłada finansowanie długiem.
"Perspektywa drugiego półrocza jest przewidywalna, ale będzie to okres bardziej wymagający, ponieważ koszty i nakłady inwestycyjne musimy ponosić w wybranych obszarach i choć pod kontrolą, to druga połowa roku na pewno nie będzie tak atrakcyjna jak pierwsza połowa roku" – powiedział prezes Krzysztof Kaczmarczyk podczas wideokonferencji.
W pierwszym półroczu 2024 r. Mabion miał 63,8 mln zł przychodów, 28,4 mln zł EBITDA oraz 27,8 mln zł zysku netto.
Zarząd podtrzymał wcześniejsze zapowiedzi dotyczące perspektyw, w tym m.in. potencjału generowania przychodów w przedziale 150-200 mln zł.
"Podtrzymujemy zapowiedzi przedstawione na początku roku. Jeśli chodzi o drugą połowę roku i przychody, perspektywa się nie zmienia - przychody będą odbiegać od pierwszego półrocza, bo gwarantowana część kontraktu z Novavax została zakończona i realizowane są mniejsze zlecenia, a jednocześnie prace z kolejnymi klientami dopiero się rozpoczynają. Na pewno skala nie będzie porównywalna do pierwszego półrocza. Liczymy, że w przyszłym roku perspektywa przychodowa będzie utrzymana na wskazanym poziomie – potencjał 150-200 mln zł jest w naszym zasięgu" - powiedział prezes.
Kaczmarczyk podtrzymał także założenie, że marża EBITDA na poziomie 20-30 proc. jest konserwatywna.
Mabion poinformował, że aktywny pipeline ofertowy wynosi aktualnie ok. 320 mln USD.
W sierpniu Mabion podpisał ze spółką biotechnologiczną z siedzibą w Wielkiej Brytanii trzy zlecenia na wykonanie prac określonych w ramach SOW (ang. Statement of Work). Z tytułu realizacji zleceń Mabion otrzyma ok. 5,5 mln zł (po przeliczeniu wg kursu USD z dnia podpisania zleceń), a także dodatkowe płatności za zakup niezbędnych surowców i materiałów.
"W pipeline mamy różne oferty (...). Nasz typowy klient jest małą, średnią spółką farmaceutyczną, która rozpoczyna proces rozwoju projektu (...), więc bardziej prawdopodobne jest, że razem z naszymi klientami - tymi mniejszymi - gdy produkty będą przechodzić z badań klinicznych w fazę komercyjną, również będziemy mieli wzrosty. Bardziej bym oczekiwał kolejnych kontraktów w podobnej skali (klienta z Wielkiej Brytanii – PAP), niż to, że podpiszemy kontrakt o skali Novavaksu" - powiedział członek zarządu Adam Pietruszkiewicz.
W ocenie zarządu, na pozyskanie klientów potrzebne jest więcej czasu oraz większa rozpoznawalność i wiarygodność spółki na rynku.
"Potrzebny jest czas, ale ważny jest też element wiarygodności i rozpoznawalności. (...) Pomaga współpraca z Novavaksem, (...) który wystawia nam bardzo dobre referencje, natomiast nie zmienia to tego, że referencji jest mało i potrzebna jest większa rozpoznawalność i czas, by klientów przekonać, by z nami współpracowali" - ocenił prezes.
"Rozmawiamy z innymi firmami CDMO, znacznie bardziej rozpoznawalnymi, i one też widzą trudności sprzedażowe jeszcze po Covidzie. Finansowanie tego typu projektów dopiero wraca do normy" - dodał członek zarządu Sławomir Jaros.
Mabion poinformował, że poziom gotówki na koniec drugiego kwartału 2024 r. wynosił 50,2 mln zł, co daje pozytywną perspektywę rozwoju na kolejne 12 miesięcy od dnia bilansowego.
"Według naszych wyliczeń, dwanaście miesięcy od dnia bilansowego mamy zabezpieczone, więc w pierwszej połowie 2025 r. nie powinno zabraknąć środków. Co do dalszej perspektywy jesteśmy optymistami, jeśli chodzi o konwersję rozmów z klientami na kontrakty i zlecenia, co powinno generować przepływy operacyjne. (...) Oczywiście mogą to być zlecenia wymagające nakładów inwestycyjnych lub ponoszenia kosztów jednorazowych. To może skutkować tym, że zapotrzebowanie na finansowanie będzie szybciej niż planujemy. Wtedy, gdy będziemy mieli podpisane umowy i będziemy realizować kontrakty, mamy przekonanie, że będą instytucje, które będą skłonne i chętne finansować nas długiem" - powiedział Kaczmarczyk.
Dodał, że takie rozmowy prowadzone są od ponad roku.
"Takich podmiotów zainteresowanych finansowaniem nas długiem w przypadku, gdy będziemy generować powtarzalny biznes w obszarze CDMO, jest całkiem sporo, więc patrzymy na to ze spokojem" - ocenił.
"W pierwszej kolejności koncentrujemy się, by pozyskać nowych klientów i otrzymać wpłaty na samym początku realizacji kontraktów. To pierwsze źródło finansowania. Gdy będziemy mieli pozyskane kontrakty, sięgniemy po dług i finansowanie dłużne z instytucjami, które już z nami współpracowały. (...) Zakładamy, że finansowanie dłużne będzie wystarczające, by obsłużyć bieżącą działalność. Nie rozważamy obecnie innego źródła finansowania, na dziś takiej potrzeby nie widzimy" - dodał.
(PAP Biznes), #MABdoa/ asa/