Przejdź do treści

udostępnij:

DZIEŃ NA RYNKACH: Giełdy w USA w dół po ostrożnych słowach szefa Fed o obniżkach stóp

Czwartkowa sesja na Wall Street zakończyła się spadkami głównych indeksów. Do przeceny przyczyniły się słowa szefa Rezerwy Federalnej Jerome'a Powella, który ocenił, że nie ma potrzeby śpieszyć się z kolejnymi obniżkami stóp proc., gdyż amerykańska gospodarka jest mocna.

Dow Jones Industrial na zamknięciu spadł o 0,47 proc. do 43.750,86 pkt. '

S&P 500 na koniec dnia spadł o 0,60 proc. i wyniósł 5.954,56 pkt.

Nasdaq Composite zniżkował o 0,64 proc. do poziomu 19.107,65 pkt.

Indeks spółek o średniej kapitalizacji Russell 2000 spada o 1,37 proc. do 2.336,94 pkt.

Wskaźnik zmienności VIX rośnie o 2,07 proc., do 14,31 pkt.

Fed nie musi się spieszyć z kolejnymi obniżkami stóp proc. - ocenia prezes Fed Jerome Powell. Jego zdaniem silna amerykańska gospodarka daje bankowi centralnemu czas na decyzję, jak szybko i jak głęboko zejść z obniżkami.

"Gospodarka nie wysyła żadnych sygnałów, że musimy się spieszyć z obniżeniem stóp" – powiedział Powell w uwagach do przemówienia do liderów biznesu w Dallas.

"Siła, którą obecnie obserwujemy w gospodarce, daje nam możliwość ostrożnego podejścia do naszych decyzji" - dodał.

W optymistycznej ocenie obecnych warunków szef banku centralnego nazwał krajowy wzrost gospodarczy "zdecydowanie najlepszym ze wszystkich dużych gospodarek na świecie".

W szczególności powiedział, że rynek pracy trzyma się dobrze pomimo rozczarowującego wzrostu liczby miejsc pracy w październiku, który przypisał szkodom spowodowanym przez burze na południowym wschodzie i strajkom pracowniczym. Zatrudnienie w sektorze pozarolniczym wzrosło w tym okresie zaledwie o 12.000.

Powell zauważył, że stopa bezrobocia rośnie, ale w ostatnich miesiącach uległa spłaszczeniu i pozostaje niska w porównaniu z historycznymi standardami.

Ostrożny pogląd Powella na obniżki stóp procentowych spowodował, że akcje spadły w czwartekw dół, a rentowności obligacji skarbowych wzrosły. Traderzy obniżyli również swoje oczekiwania dotyczące grudniowej obniżki stóp.

Uwagi pojawiły się tydzień po tym, jak Federalny Komitet Otwartego Rynku obniżył referencyjną stopę procentową banku centralnego o ćwierć punktu procentowego, spychając ją do przedziału 4,5-4,75 proc. Nastąpiło to po obniżce o pół punktu we wrześniu.

Liczba osób ubiegających się po raz pierwszy o zasiłek dla bezrobotnych w ubiegłym tygodniu w USA wyniosła 217 tys. Ekonomiści spodziewali się, że liczba nowych bezrobotnych wyniesie 220 tys. wobec 221 tys. poprzednio, po korekcie z 222 tys.

Liczba bezrobotnych kontynuujących pobieranie zasiłku wyniosła zaś 1,873 mln w tygodniu, który skończył się 2 listopada. Analitycy oczekiwali 1,873 mln wobec zanotowanych poprzednio 1,884 mln, po korekcie z 1,892 mln.

Według analityków, perspektywy dla polityki monetarnej w USA na przyszły rok pozostają niepewne wobec zaprzysiężenia D. Trumpa na prezydenta w styczniu i spodziewanego odzyskania kontroli przez Republikanów na obiema izbami Kongresu USA. Oczekuje się, że plan Trumpa zakładający obniżenie podatków i podwyższenie taryf pobudzi inflację i ograniczy możliwości Rezerwy Federalnej w zakresie obniżania stóp procentowych, co wpłynie pozytywnie na możliwość aprecjacji dolara.

„Chociaż nie jesteśmy optymistami i nie wierzymy, że polityka Trumpa znacząco pobudzi wzrost gospodarczy w USA, to jednak zwiększy zadłużenie i podniesie inflację, a to może zmienić plany Rezerwy Federalnej” – powiedział Jan von Gerich, główny analityk Nordei.

Według narzędzia FedWatch CME, rynki wyceniają obecnie 83-proc. możliwość obniżki stóp proc. w USA o 25 pb. po grudniowym posiedzeniu banku centralnego, co stanowi wzrost z ok. 60 proc. przewidywanych w środę przed odczytem CPI.

Courtney Garcia, starsza doradczyni ds. majątku w Payne Capital Management, spodziewa się, że nadal istnieje potencjał dla wzrostu na giełdach, biorąc pod uwagę kapitał pozostawiony w oczekiwaniu przez inwestorów czekających na większą pewność na rynku.

„Nie sądzę, aby rajd koniecznie miał się zakończyć w krótkim okresie, ale z tymi nowymi napływami kapitału, myślę, że jest wiele innych obszarów możliwości wzrostu, które wciąż mają przestrzeń do realizacji” — powiedziała Garcia.

Zapasy ropy naftowej w USA w ubiegłym tygodniu wzrosły o 2,09 mln baryłek, czyli o 0,49 proc., do 429,75 mln baryłek. Zapasy benzyny spadły w tym czasie o 4,41 mln baryłek, czyli o 2,09 proc., do 206,87 mln baryłek.

Rezerwy paliw destylowanych, w tym oleju opałowego, spadły o 1,39 mln baryłek, czyli o 1,2 proc., do 114,42 mln baryłek.

Na rynku ropy kontrakty na WTI na listopad zwyżkują o 0,39 proc. do 68,70 USD za baryłkę, a grudniowe futures na Brent rosną o 0,37 proc. do 72,55 USD/b.

(PAP Biznes)

pr/

udostępnij: