RPP może zostawić trochę miejsca na obniżki w '26, w listopadzie bez cięcia - Benecki, ING (opinia)
Rada Polityki Pieniężnej może chcieć zostawić trochę przestrzeni na obniżki stóp procentowych na początku przyszłego roku, stąd na listopadowym posiedzeniu może wstrzymać się z działaniem - powiedział PAP Biznes główny ekonomista ING BSK, Rafał Benecki. Luźniejsza polityka fiskalna jest raczej potencjalnym niż rzeczywistym ryzykiem dla inflacji.
"Zakładam, że tym razem może raczej obyć się bez cięcia. Ostatnie dane z polskiej gospodarki były jednak trochę mocniejsze od oczekiwań. Mamy też dyskusję na temat stopy docelowej - bo z jednej strony można powiedzieć, że obniżki idą szybciej, ale stopa docelowa, o jakiej mówi prezes NBP, nie podnosi się. Było 3,5-3,75 proc., teraz jest mowa o 4,0 proc. Ze strony banku centralnego słychać też komentarze na temat ekspansji fiskalnej. Wydaje nam się, że NBP może chcieć zostawić trochę miejsca na obniżki na początku przyszłego roku" - powiedział PAP Biznes Benecki.
"Możemy dyskutować o tempie, ale raczej stopa docelowa nie zmienia się. Stąd też widzimy stopę docelową około 4 proc., z ryzykiem, że może być niżej. Argumentem jest m. in. strona fiskalna, która raczej skłania do ostrożności. W przyszłym roku będziemy mieć dużo inwestycji, a jednocześnie dalszy spadek tempa płac i niską inflację. Biorąc pod uwagę sposób rozumowania RPP zakładamy, że przyszłe ryzyka mogą ograniczać chęć do obniżek" - dodał.
Zdaniem głównego ekonomisty ING BSK, luźniejsza polityka fiskalna jest raczej potencjalnym niż rzeczywistym ryzykiem dla inflacji.
"Dwa lata deflacji PPI w Chinach działa zdecydowanie globalnie dezinflacyjnie. Nic nie wskazuje na to, żeby chińska ekspansja w Europie miała się zatrzymać, wręcz przeciwnie - ona się rozpędza. Więc myślę, że inflacja towarowa to jest bardzo ważny element kontrybuujący do niskiej inflacji" - powiedział Benecki.
"Natomiast jeżeli chodzi o kwestię budżetową - to ona bardziej jest ryzykiem potencjalnym niż rzeczywistym. Często pojawia się w retoryce NBP - mówi o tym prezes, wiceprezes, członkowie Rady. Niemniej wygląda na to, że deficyt rośnie w ostatnich latach, a inflacja spada, co trochę osłabia ten argument. Niemniej jest on obecny, choć bardziej jako potencjalne zagrożenie niż rzeczywiste" - dodał.
Jak wskazał Benecki, kolejnym argumentem, przemawiającym za niższą inflacją są płace.
"Element regulacyjny będzie mocno działał w kierunku wolniejszego wzrostu płac - czyli mniejsze podwyżki w budżetówce i mniejszy wzrost płacy minimalnej. Do tego dochodzą wyniki przedsiębiorstw i spadek marż - jest dużo mniej miejsca na podwyżki płac" - powiedział PAP Biznes ekonomista.
"Obraz jest być może trochę może nieintuicyjny - gospodarka trochę się rozpędza, inwestycje wkrótce się uaktywnią, ale jednak inflacja raczej będzie niska. Dodatkowo globalny czynnik działa dezinflacyjnie" - dodał.
W swojej prognozie ING BSK zakłada, że referencyjna stopa procentowa obniży się do 3,75 proc. w 2027 r.
"To oznacza, że przedział dla docelowej stopy wynosi raczej między 3,5 proc. a 4 proc., trudno dokładnie powiedzieć ile. Nasze prognozy ostatnio zmieniały się, być może trochę w wyniku komunikacji banku centralnego, która była dosyć zmienna" - wskazał Benecki.
"Nasza prognoza zakłada stopę procentową na poziomie 3,75 proc. w 2027 r., to dosyć odległa perspektywa ale myślę, że jest to stopa docelowa, o której dzisiaj myślą członkowie Rady. Mowa jest o 4,0 proc., ale biorąc pod uwagę fakt, że ryzyka dla inflacji są raczej po niższej stronie, to może być troszeczkę poniżej 4,0 proc." - dodał.
W październiku Rada Polityki Pieniężnej obniżyła stopy procentowe po raz kolejny o 25 pb., do 4,50 proc. w przypadku stopy referencyjnej. Rynek był wówczas podzielony mniej więcej pół na pół co do stabilizacji stóp lub ich obniżki.
Na konferencji po posiedzeniu prezes Narodowego Banku Polskiego Adam Glapiński wskazywał, że Rada widzi przestrzeń do jeszcze pewnych, niewielkich obniżek stóp, w kierunku stopy docelowej w okolicy 4,0 proc.
Kolejne posiedzenie RPP jest zaplanowane na przyszły tydzień (4-5 listopada).
Patrycja Sikora
(PAP Biznes)
pat/ ana/
