Przejdź do treści

udostępnij:

Zaktualizowany KPEiK zakłada wzrost produkcji energii z OZE do 65-68 proc. w 2040 r. - ME (opis)

Zaktualizowany Krajowy Plan w dziedzinie Energii i Klimatu (KPEiK) do 2030 r., z perspektywą do 2040 r., zakłada wzrost produkcji energii z OZE do 51-53 proc. w 2030 r. i do 65-68 proc. w 2040 r. - wynika z prezentacji założeń dokumentu w Ministerstwie Energii. Resort liczy, że dokument zostanie przyjęty przez rząd i wysłany Brukseli w styczniu lub lutym 2026 r.

W tzw. zrównoważonym scenariuszu transformacji (WEM) zużycie węgla kamiennego ma wynieść 28,4 mln ton w 2030 r. i 10,1 mln ton w 2040 r., a w tzw. ambitnym scenariuszu (WAM) wyniesie odpowiednio: 19,4 mln ton oraz 0,7 mln ton. We wniosku notyfikacyjnym do KE z września 2024 r. ws. pomocy dla wygaszanego górnictwa wskazany poziom wydobycia węgla kamiennego w 2030 r. 26,3 mln ton.

"My do KE będziemy przesyłać oba scenariusze, ale scenariusz zrównoważony jest preferowany" - powiedział na konferencji wiceminister energii Wojciech Wrochna.

Jeśli zaś chodzi o źródła wytwarzania energii elektrycznej, to scenariusz WEM w zaktualizowanym przez resort energii KPEiK przewiduje 4,9 proc. energii ze źródeł jądrowych (także SMR) w 2040 r., a także 11,8 proc. energii z elektrowni wiatrowych na morzu, 20,4 proc. z lądowych wiatraków, 49 proc. z fotowoltaiki, a także 6,4 proc. ze źródeł na węgiel kamienny.

W scenariuszu WAM jest to odpowiednio: 5,9 proc. (jądrówki), 16,1 proc. (offshore), 28,8 proc. (wiatraki na lądzie) oraz 43 proc. (fotowoltaika) i 4,6 proc. (węgiel kamienny).

Szef ME podkreślił podczas prezentacji, że liczy na dynamiczne prace nad dokumentem na komitetach rządowych, choć spodziewa się dyskusji m.in. z resortem klimatu, który opracował wcześniejszą wersję tego dokumentu, ale nie spodziewa się "jakiejś walki o wskaźniki".

"Kwestia cenowa, o której mówiliśmy w zakresie morskiej energetyki wiatrowej (jej udział w miksie na 2040 r. jest nieco mniejszy niż w wersji MKiŚ - PAP), myślę, że jak w soczewce pokazuje, jak jest. Nam nie zależy na tym, by obniżać ambicje klimatyczne, środowiskowe, ale widzimy, w jakich dzisiaj realiach konkurencyjności cenowej funkcjonują polskie przedsiębiorstwa i gospodarka (...), więc po prostu wyważyliśmy w obu właściwie tych scenariuszach wszystkie te interesy na rynku" - powiedział Motyka.

ME szacuje, iż w porównaniu do 2025 roku jednostkowe koszty wytwarzania energii mogą spaść do 8 proc. w 2030 r. i do 18 proc. w 2040 roku.

Łączne nakłady inwestycyjne w latach 2026-2040 wyniosą, według ME, ok. 2,7 bln zł w scenariuszu WEM oraz ok. 3,5 bln zł w scenariuszu WAM.

Podczas konferencji minister energii dodał, że liczy na zamknięcie procesu związanego z przyjęciem nowej wersji KPEiK i wysłania go Brukseli w styczniu, lutym.

"Komitet ekonomiczny, potem przyjęcie przez Radę Ministrów, więc początek przyszłego roku, pierwsze tygodnie to jest ten moment na wysłanie tego dokumentu do Brukseli i zamknięcie procedury naruszeniowej" - wymienił.

Jednocześnie poinformował, że resort czekał z aktualizacją programu jądrowego (PPEJ) na notyfikację KE ws. pomocy dla pierwszej polskiej elektrowni jądrowej i dokumentu należy się spodziewać w kolejnych tygodniach.

Potem ministerstwo energii chce przystąpić do prac nad Polityką Energetyczną Państwa do 2050 r.

Na początku października Komisja Europejska zdecydowała o pozwaniu Polski przed Trybunał Sprawiedliwości UE (TSUE) za niedostarczenie finalnie zaktualizowanego Krajowego Planu w dziedzinie Energii i Klimatu.

Pod koniec listopada wiceminister energii Wojciech Wrochna informował PAP Biznes, że w zmienionym przez resort (KPEiK) będzie trochę mniej OZE i pojawi się biomasa. Jak dodał w dalszej perspektywie, do 2040 r., pojawi się też więcej energii jądrowej i trochę mniej offshore'u.

(PAP Biznes)

jz/ asa/

udostępnij: