Przejdź do treści

udostępnij:

Sytuacja PKP Cargo wymaga działań reorganizacyjnych oraz optymalizacji procesów i kosztów (wywiad)

Aktualna sytuacja PKP Cargo wymaga zdecydowanych działań reorganizacyjnych oraz optymalizacji procesów i kosztów w celu dostosowania się do konkurencyjnego rynku - poinformował PAP Biznes w wywiadzie p.o. prezesa, dr Marcin Wojewódka.

"Struktury i procedury wewnętrzne PKP Cargo powodują, że firma jest dosyć +mało sterownym okrętem+. Chcemy zapoczątkować rzeczywiste zmiany w tym zakresie, które będzie kontynuował nowy zarząd. My jesteśmy członkami rady nadzorczej delegowanymi na okres trzech miesięcy, czyli do 25 lipca, do pełnienia obowiązków członków zarządu. Przestawiamy zauważalnie kurs tego +okrętu+, ale pewne procesy, czy efekty procesów, będą widoczne dopiero po miesiącach. Nawet jeśli pojawia się wzrost rynku z miesiąca na miesiąc, czy z kwartału na kwartał, to nie oznacza, że automatycznie to ma miejsce w sprzedaży PKP Cargo" - powiedział Wojewódka.

Urząd Transportu Kolejowego podał, że w kwietniu 2024 r. kolej obsłużyła ponad 18,8 mln ton ładunków, co w zestawieniu do wyników sprzed roku oznacza wzrost o 0,8 mln ton (+ 4,4 proc.). Wartość pracy przewozowej wyniosła prawie 5,1 mld tonokilometrów i była wyższa o 0,2 mld tonokilometrów (+3,7 proc.) w porównaniu do kwietnia 2023 r. Udział PKP Cargo w rynku przewiezionych towarów wg masy spadł po kwietniu do 28,18 proc. całego rynku wobec 33,28 proc. w analogicznym okresie 2023 roku - podał Urząd Transportu Kolejowego. Według pracy przewozowej, udział PKP Cargo spadł po kwietniu do 28,816 proc. rynku z 35,94 proc. w analogicznym okresie 2023 roku.

"Jako zarząd będziemy przede wszystkim podejmowali skuteczne działania, żeby pozyskać jak najwięcej pracy przewozowej, ale tak naprawdę efekty naszych działań w tym obszarze spółka zobaczy za kilka, może kilkanaście miesięcy, nie wcześniej. Z perspektywy sprzedaży drugą najważniejszą kwestią jest oczywiście utrzymanie oraz rozwój relacji z obecnymi klientami. Jeśli chodzi o struktury kosztów, to niestety PKP Cargo jest wewnętrznie bardzo kosztogenną organizacją i to trzeba stanowczo zmienić. Obecna sytuacja spółki, która jest między innym pochodną dekoniunktury na rynku przewozów kolejowych cargo, wymaga zdecydowanych działań reorganizacyjnych oraz rzeczywistej optymalizacji procesów i kosztów w celu dostosowania się do konkurencyjnego rynku. Tylko takie działania pozwolą nam w dłuższym terminie, przy odwróceniu się negatywnego trendu w branży, efektywnie wykorzystać potencjał lidera i umocnić pozycję w branży" - podkreślił.

W grupie PKP Cargo pracuje obecnie blisko 20 tys. osób.

"Na dziś, z jednej strony zdecydowanie racjonalizujemy koszty dostosowując je do skali realizowanych przewozów. I stąd, między innymi, wynikają działania nastawione na obniżenie kosztów pracowniczych, ponieważ stanowią one jedną z głównych i istotnych wagowo pozycji kosztowych w spółce. Ale z drugiej strony patrzymy bardzo uważnie na procesy operacyjne tak, aby wyeliminować nieefektywności +pustych przejazdów+. A konkretnie wracając do przykładów: optymalizujemy strukturę grupy kapitałowej i współpracę pomiędzy spółkami, tak, aby np. wyeliminować działania konkurencyjne w ramach spółek grupy. Chcemy wykorzystać nasze synergie, a nie konkurować w tej samej grupie kapitałowej" - powiedział p.o. prezesa.

"Nasi pracownicy powinni koncentrować się na upraszczaniu procedur i skracaniu ścieżek decyzyjnych tak, aby przyśpieszać działania. Nie może być tak, że procedury utrudniają działania operacyjne. Musi być tak, że jeśli u konkurencji coś daje się zrealizować w 7 dni, to u nas powinno dać się to zrealizować w mniej niż 7 dni. Musimy iść za klientem oraz jego potrzebami i uwarunkowaniami, nie zaś odwrotnie. Mamy w tym zakresie pełne możliwości, duży potencjał kadry i zasobów sprzętowych. Trzeba to spiąć i skierować na właściwe tory. Powyższe to tylko kilka przykładów z kierunków dalszych działań, ale proszę mi wierzyć, że już wstępny audyt pokazał, że potencjał optymalizacyjny w spółce PKP Cargo jest ogromny i nie kończy na kosztach pracy" - dodał.

PKP Cargo uruchomiło od 1 czerwca 2024 roku program kierowania maksymalnie 30 proc. pracowników na tzw. nieświadczenie pracy przez 12 miesięcy.

"Dzisiaj niestety nie mamy pracy dla dużej części naszych pracowników i po to właśnie, żeby nie przeprowadzać zwolnień grupowych, korzystamy z tego najmniej bolesnego rozwiązania, czyli nieświadczenia pracy. Jednoznacznie wskazujemy, że w pierwszej połowie 2024 roku żadnych zwolnień grupowych w PKP Cargo, rozumianych jako definitywne rozstawanie się z pracownikami, nie będzie. Podejmujemy działania, żeby długoterminowo obronić jak największą liczbę potrzebnych miejsc pracy" - powiedział Wojewódka.

"Na tzw. nieświadczenie pracy na poziomie całej spółki zostanie skierowanych do 30 proc. pracowników. Pierwsi pracownicy zostali skierowani na tzw. nieświadczenie pracy już od 1 czerwca, zatem dopiero co to nastąpiło i nie mamy jeszcze oficjalnie zliczonych danych. W tej chwili spływają do nas meldunki z centrali oraz poszczególnych zakładów. Trzeba sobie jasno powiedzieć, że w pewnym stopniu od efektów tego działania, będą zależały nasze dalsze aktywności w tym obszarze" - dodał.

Podkreślił, że pracownicy PKP w czasie nieświadczenia pracy, którzy otrzymują tzw. świadczenie socjalne w wysokości 60 proc. swojego wynagrodzenia, nie powinni pracować dla konkurencji.

"Trzeba pamiętać, że zgodnie z przepisami w naszej sytuacji pracodawca może w każdej chwili, za 48 godzinnym wyprzedzeniem pracodawca może odwołać pracownia z nieświadczenia pracy. Daje nam to dużą elastyczność w reagowaniu na sytuację w spółce. Jeśli się ona tylko poprawi i będziemy potrzebowali większych nakładów pracy, możemy natychmiast odzyskać każdego pracownika. Głęboko wierzymy, że będziemy w ciągu najbliższych miesięcy korzystali z tego odwoływania z nieświadczenia pracy" - zapowiedział p.o. prezesa.

Poinformował, że oprócz wdrożenia tzw. nieświadczenia pracy zarząd PKP Cargo złożył związkom zawodowym propozycję zawarcia porozumienia o rozwiązaniu Zakładowego Układu Zbiorowego Pracy dla Pracowników Zatrudnionych przez Zakłady PKP Cargo z dniem 31 grudnia 2024 roku.

"Układ został zawarty w 2004 roku, gdy nasza spółka była w bardzo dobrej kondycji. W momencie, w którym spółka w 2013 roku wchodziła na GPW uzgodniliśmy, że ewentualny okres jednostronnego wypowiedzenia układu będzie wynosił 2 lata. Niestety dzisiaj te zobowiązania wynikające z postanowień tego układu bardzo ciążą naszej firmie i nie mamy też gwarancji, że będziemy w stanie je wszystkie wykonać. Przy tym poziomie zatrudnienia i tym poziomie benefitów, które zostały przyznane pracownikom, w naszej obecnej sytuacji rynkowej, PKP Cargo może po prostu nie generować takich przychodów, żeby te wszystkie zobowiązania pokryć" - powiedział Wojewódka.

"Dlatego musimy skutecznie działać z oszczędnościami także i w tym obszarze. Do dnia 10 czerwca czekamy na odpowiedź związków zawodowych w zakresie rozwiązania układu. Odpowiedź na naszą propozycję będzie swoistym testem podejścia naszych partnerów do tych niezwykle trudnych wyzwań, z jakimi się mierzymy. Będziemy działać wspólnie ze stroną społeczną, aby pchnąć PKP Cargo na dobre tory" - dodał.

Ewa Pogodzińska

(PAP Biznes), #PKP

epo/ asa/

Zobacz także: PKP Cargo SA - notowania, wyniki finansowe, dywidendy, wskaźniki, akcjonariat

udostępnij: