Bill Miller uruchamia „Fundusz sejsmiczny”. Będzie przewidywał krachy na giełdzie niczym trzęsienia ziemi | StrefaInwestorow.pl

Bill Miller uruchamia „Fundusz sejsmiczny”. Będzie przewidywał krachy na giełdzie niczym trzęsienia ziemi

Bill Miller to jeden z najsławniejszych amerykańskich inwestorów. Nie boi się eksperymentować. Od lat szuka matematycznych wzorów i równań, które mógłby wykorzystać w swojej strategii inwestycyjnej. Teraz zastanawia się i bada, czy sejsmologia może sprawić, że inwestowanie będzie łatwiejsze i efektywniejsze. Czy przewidując trzęsienia ziemi, możemy przewidzieć krach na giełdzie?

Z pozoru wydaje się, że fundusz hedgingowy i trzęsienia ziemi nie mają ze sobą nic wspólnego. Bill Miller, jeden z najbardziej ekscentrycznych zarządzających funduszami akcji, chce udowodnić że jednak mają. Miller zaczął prowadzić prywatny fundusz, który opiera się na matematycznym modelu zaprojektowanym do przewidywania naturalnych katastrof, głównie trzęsień ziemi.

Finansowy sejsmograf

Miller nie traci czasu i szuka kolejnych sposobów na jeszcze większe zyski, niż dotychczas. Ma nadzieję, że dzięki wykorzystaniu geofizyki, będzie mógł przewidzieć kiedy rynek akcji będzie stabilny, albo kiedy nastąpią gwałtowne wahania. Mówiąc prościej, chciałby stworzyć finansowy sejsmograf, który mógłby identyfikować i ostrzegać przed spadkami kursów i krachami na giełdzie. Oczywiście zanim się one pojawią.

Fundusz sejsmiczny Seismic Value Partners 1

Na razie Bill Miller sprawdza wykorzystanie sejsmografii na rynku akcji tylko we własnym zakresie. Otworzył prywatny fundusz Seismic Value Partners 1 o wartości 15 mln USD. Fundusz będzie prowadzony przez firmę Miller Value Partners. Ponad miesiąc temu został oficjalnie zatwierdzony przez SEC, czyli amerykańską Komisję Papierów Wartościowych i Giełd.

Przy wykorzystaniu matematycznego modelu i obserwacji cen kursów akcji oraz trzęsień ziemi, Miller chce przewidywać wzrosty i spadki na giełdzie. W ten sposób ustala strategię działania funduszu i decyduje, kiedy działać agresywniej, a kiedy należy się wycofać z rynku. Przede wszystkim liczy, że dzięki sejsmicznemu modelowi będzie mógł unikać wielkich krachów na giełdzie, które spowodują dłuższą recesję w gospodarce.

B. Miller otrzymał licencję na komputerowy model od firmy Openhazards Group, prowadzonej przez doświadczonych inżynierów, matematyków, naukowców i biznesmenów. Głównym założeniem jest użycie matematyki do przewidywania przyszłych zachowań na giełdzie. głębokich korekt i krachów na rynku giełdowym. Celem działania funduszu sejsmicznego jest pokonanie indeksu S&P500 przez rok albo i dłużej. Na razie Miller używa tego modelu tylko do prywatnych decyzji inwestycyjnych.

Bill Miller to ekscentryczny, ale skuteczny inwestor

Dekadę temu Miller był jednym z najbardziej znanych i docenianych na świecie zarządzających funduszami powierniczymi i hedgingowymi. Przyzwyczaił swoich klientów do zadziwiających wyników i wysokich stóp zwrotu z inwestycji.

Zarządzany przez niego fundusz Legg Mason Capital Management Value Trust pobił indeks S&P 500 przez 15 lat z rzędu, od 1991 do 2005. Do 2008 roku – czyli głębokiego kryzysu na rynku nieruchomości – fundusz aktywnie inwestował i generował przychody. Jednak to właśnie od tego momentu zaczęły się kłopoty. W samym 2008 r. fundusz zanotował 55% straty. Przy czym indeks S&P500 stracił o kilkanaście procent mniej, bo 37%.

B. Miller zrezygnował z zarządzania Legg Mason Value Trust w 2012 roku. Odbił sobie straty na funduszu Legg Mason Opportunity Trust o wartości 1,4 mld USD, który od 2012 do 2015 roku wygenerował stopę zwrotu w wysokości +26%.

Od samego początku kariery B. Miller był znany ze swojego nietypowego podejścia do inwestowania. Inwestował w akcje Amazona jeszcze w czasach, gdy większość menadżerów uważała, że ta firma jest przewartościowana. Szedł jednak pod prąd i razem z Lisa Rapuano stworzyli model analizujący rozwój biznesu internetowego. Opierali się na założeniach i badaniach z Instytutu Santa Fe. Ryzyko się opłaciło. Amazon okazał się inwestycyjnym hitem.

Fundusz sejsmiczny znajduje zarówno entuzjastów, jak i sceptyków

O koncepcji podobieństwa naturalnych katastrof, od trzęsień ziemi po lawiny, z krachami na giełdzie pisał już Per Bak w latach 80-tych ubiegłego wieku. Pojawiają się jednak sceptycy tego podejścia inwestycyjnego. Joseph Mccauley, profesor fizyki Uniwersytetu w Houston uważa, że szukanie powiązań między trzęsieniami ziemi a rynkami finansowymi jest w ogóle nieuzasadnione.

Innego zdania jest prezes Openhazards John Rundle, znany sejsmolog, wykładowca fizyki i geologii na University of California at Davis. Bada on teorię powiązań między naturalnymi katastrofami i rynkami finansowymi z pomocą członków Instytutu Santa Fe (organizacji badawczej, której fundatorem jest właśnie Bill Miller).

Jednak Gene Stanley, fizyk z Boston University, zwraca uwagę, że znać prawdopodobieństwo wystąpienia krachu to co innego, niż mieć odpowiednie wyczucie czasu i wyjść z inwestycji w dobrym momencie. I tu trzeba się zgodzić bo giełda i inwestowanie wymaga cierpliwości i stalowych nerwów.

Śledź Strefę Inwestorów w Google News

Sprawdź więcej artykułów i analiz

Więcej praktycznej wiedzy o inwestowaniu na giełdzie, takiej jak analizy, artykuły, czy portfele edukacyjne, znajdziesz w części premium serwisu StrefaInwestorow.pl. Kliknij tutaj, aby dowiedzieć się więcej.