CCC stawia na e-commerce, redukuje CAPEX, wierzy w sukces emisji akcji (wywiad)
Grupa CCC, której większość sklepów stacjonarnych została czasowo zamknięta z powodu epidemii, widzi mocne wzrosty sprzedaży internetowej i stawia na dalszy rozwój tego kanału - poinformowali PAP Biznes członkowie zarządu. Spółka obniża nakłady inwestycyjne i koszty. Wierzy w powodzenie emisji akcji, rozmawia z bankami o kowenantach.
Od 14 marca obowiązuje w Polsce stan zagrożenia epidemicznego w związku z rozprzestrzenianiem się koronawirusa. Ograniczona została działalność galerii handlowych i w efekcie CCC zdecydowało się na zamknięcie wszystkich salonów w kraju, również poza galeriami. Podobne ograniczenia w handlu obowiązują też w innych europejskich krajach.
"Jesteśmy przekonani, że ta trudna sytuacja nie będzie trwała wiecznie i mamy powody sądzić, że na czas po kryzysie jesteśmy przygotowani. Widzimy, że udało nam się dopasować ofertę produktową do rosnących oczekiwań klientów, działają nowe technologie, mamy - w naszej ocenie - świetny e-commerce" - powiedział PAP Biznes prezes Marcin Czyczerski.
Najważniejszym kanałem sprzedaży CCC jest teraz e-commerce. Jak powiedział prezes, do internetu przeniosła się bardzo duża część ruchu klientów.
"W zeszłym roku udział e-commerce wynosił 25 proc., w czwartym kwartale to było blisko 30 proc., a w pierwszej dekadzie marca 45 proc." - powiedział.
"Gdy detal został wyłączony ze względu na stan epidemiczny, sprzedaż e-commerce podskoczyła trzycyfrowo w pierwszych dniach nowej rzeczywistości, a w przypadku sklepu internetowego CCC notowaliśmy sprzedaż ok. pięciokrotnie wyższą mdm. Widzimy duże zainteresowanie tym kanałem, ale na dziś nie wiemy jeszcze, na ile to zjawisko jest trwałe. Osobiście uważam, że znaczenie ecommerce istotnie wzrośnie w związku ze zmianą wzorców zachowań, której właśnie jako społeczność doświadczamy. Wiele wskazuje na to, że u nas z tym kanałem jest znacznie lepiej w stosunku do rynku, co wiążemy z rozwojem technologii, poprawą komunikacji marketingowej, lepszą ofertą produktową" - dodał.
Grupa przyśpiesza rozwój e-commerce na kolejnych rynkach.
"W tym tygodniu ruszamy - przed czasem - z platformą w Rumunii, w kwietniu ruszą platformy internetowe na Węgrzech i w Austrii. To teraz priorytet" - powiedział prezes Czyczerski.
"Będziemy dalej wzmacniać e-commerce, który traktujemy jako naszą przewagę konkurencyjną. Dzisiaj e-commerce ma swój czas, a my jesteśmy bardzo mocni w tym kanale, być może najmocniejsi w CEE" - dodał.
Jak poinformował, od strony logistycznej spółka jest przygotowana do sprzedaży internetowej w obecnej sytuacji.
"W spółce eobuwie już wcześniej ustanowiono procedury bezpieczeństwa dla dobra klientów, pracowników i sprawności organizacji. Wprowadziliśmy rotacyjną pracę załogi. Przygotowaliśmy dodatkowo zespół 175 pracowników logistyki CCC, który będzie wspomagać obsługę kanału online w eobuwiu" - powiedział prezes.
Prezes CCC poinformował, że spółka jest zadowolona z wyników sprzedażowych grupy w pierwszej dekadzie marca, gdy sklepy funkcjonowały bez zakłóceń.
"Pomimo odczuwalnego bardzo dużego spadku ruchu w sklepach, dzięki wyższej konwersji, lepszemu produktowi, komunikacji marketingowej, technologii, byliśmy w stanie nadrabiać i przy rozpędzonym e-commerce wychodzić w poszczególnych dniach na plus" - powiedział.
"Na dziś główny kanał sprzedażowy praktycznie się zatrzymał. Działa nieco ponad 200 sklepów w Rumunii, na Węgrzech, w Serbii i w Rosji, ale wszędzie tam ruch w sklepach i tak mocno spadł. Ten kanał na dziś ledwie się tli, a na większości rynków jest zamknięty" - powiedział Czyczerski.
Na koniec 2019 roku grupa CCC była obecna w 29 krajach – w 23 sprzedaż prowadzona jest w przeszło 1.200 sklepach stacjonarnych, a w 15 poprzez kanał online. W Polsce sieć stacjonarna liczyła na koniec 2019 roku 473 sklepy.
W 2019 roku sprzedaż internetowa grupy wzrosła o 49 proc. do blisko 1,5 mld zł. E-commerce stanowił 25 proc. udziałów w przychodach grupy.
CCC REDUKUJE CAPEX W '20 DO KILKUDZIESIĘCIU MLN ZŁ; OBNIŻA KOSZTY
W obliczu kryzysu wynikającego z zamknięcia większości sklepów stacjonarnych na czas epidemii koronawirusa, grupa CCC zdecydowała o obniżeniu nakładów inwestycyjnych w tym roku do kilkudziesięciu mln zł.
"Mocno redukujemy zaplanowany na ten rok CAPEX. Nie planujemy wydać na inwestycje więcej niż kilkadziesiąt mln zł i to raczej w drugiej połowie roku" - powiedział prezes Marcin Czyczerski.
"Rozłożymy w czasie albo przełożymy rozbudowę magazynu eobuwie, zredukujemy istotnie liczbę otwarć sklepów i skupimy się na platformach technologicznych dla e-commerce, które warunkują wyższą jakość obsługi dla klientów" - dodał.
Jeszcze dwa tygodnie temu CCC zakładało, że tegoroczny CAPEX wyniesie ok. 200 mln zł wobec prawie 500 mln zł w 2019 r.
Spółka informowała wtedy, że 80-90 mln zł chce wydać na rozwój powierzchni handlowej, 10-15 mln zł na rozwój logistyki i e-commerce, 25-30 mln zł na rozwiązania IT, a 70-80 mln zł na eObuwie. pl.
Prezes poinformował, że grupa przegląda aktywa spółki pod kątem ich rentowności i przydatności w realizacji strategii.
"Kluczowe zadanie na najbliższe tygodnie to renegocjacja czynszów. Zarówno detaliści, jak i wynajmujący, muszą zrozumieć, że jesteśmy w nowej rzeczywistości, do której musimy się wspólnie zaadaptować" - powiedział Czyczerski.
Prezes CCC zapewnia, że spółka podejmuje też inne działania celem m.in. obniżenia kosztów.
"Aby obniżać koszty, wysłaliśmy pracowników na zaległe urlopy, wstrzymaliśmy rekrutację. Będziemy chcieli korzystać z zapowiedzianych przez rząd programów dofinansowania kosztów pracy" - powiedział Czyczerski.
Jak powiedział, spółka czeka na szczegóły przedstawionego planu pomocowego dla przedsiębiorstw.
"Z naszego punktu widzenia kluczowe byłoby odwieszenie zakazu handlu w niedziele, dofinansowanie do kosztów pracy, wejście państwa w rolę moderatora w relacjach z bankami, przesunięcie danin" - powiedział prezes CCC.
CCC WIERZY W POWODZENIE EMISJI AKCJI
Grupa w środę wieczorem poinformowała o planie emisji w subskrypcji prywatnej do 13,7 mln akcji z wyłączeniem prawa poboru. Cena emisyjna będzie nie niższa niż 30 zł. CCC chce pozyskać z emisji 400-500 mln zł i przeznaczyć je na kapitał obrotowy i finansowanie bieżącej działalności operacyjnej, w kontekście spodziewanego istotnego spadku przychodów w I połowie tego roku z powodu decyzji administracyjnych związanych z czasowym zamknięciem sklepów stacjonarnych na kluczowych dla spółki rynkach.
"NWZ, na którym akcjonariusze mają podjąć decyzję o nowej emisji, zwołane zostało na 17 kwietnia. Po zatwierdzeniu podwyższenia kapitału będziemy gotowi, by w zależności od sprzyjającego otoczenia rynkowego, jak najszybciej i elastycznie przeprowadzić emisję. Jesteśmy przekonani, że oferta zakończy się sukcesem" - powiedział PAP Biznes wiceprezes CCC Karol Półtorak.
"Po pierwsze, główny akcjonariusz Dariusz Miłek już zapowiedział udział w ofercie, więc blisko 35 proc. oferty mamy już zagwarantowane. To bardzo silny sygnał, pokazujący, że ten akcjonariusz, który jest mocno zaangażowany w sprawy spółki, w nią wierzy. Po drugie, uważamy, że CCC ma szansę wyjść z tego kryzysu wzmocnione i w lepszej formie niż inne spółki detaliczne. Po trzecie, nawet gdyby skutki tego kryzysu się przedłużały poza rok 2020, to mamy jeszcze plan B, związany ze sprzedażą strategicznych aktywów" - dodał.
Prezes CCC Marcin Czyczerski pytany, czy oczekiwana kwota 400-500 mln zł spółce wystarczy, odpowiedział: "Środki z emisji nam wystarczą przy założeniu, że sklepy przynajmniej od maja zaczną pracować. Mamy nadzieję, że stanie się to szybciej, ale przygotowani musimy być na różne scenariusze. Potrzebujemy środków na finasowanie kapitału obrotowego, e-commerce musi działać, a spółka jest w stanie wykorzystać swój potencjał tylko wtedy, gdy na kluczowy sezon AW2020 będziemy mieć towar na półkach".
"Pozyskując środki na kapitał obrotowy i poprawiając efektywność, możemy paradoksalnie wyjść z tego kryzysu wzmocnieni" - dodał.
Prezes tłumaczy, że planowana emisja to "zastrzyk witamin" dla organizacji w trudnym, bezprecedensowym momencie, gdy jednocześnie widać szansę na monetyzację projektów realizowanych przez ostatnie lata.
"W CCC zainwestowano ogromny kapitał, który powinien zacząć pracować i generować gotówkę. Na to postawiliśmy akcent w strategii Go.22. Kryzys wokół koronawirusa złapał nas w pewnym wykroku, ale to nie zmienia wartości naszego nowego, omnichannelowego modelu biznesowego" - powiedział prezes CCC.
Grupa podawała, że w przypadku przedłużania się w istotny sposób efektów pandemii koronawirusa na nastroje konsumenckie poza rok 2020, rozważy upłynnienie strategicznych aktywów, w tym pakietu 20-25 proc. akcji w spółce eObuwie. pl, w formie transakcji prywatnej bądź na rynku publicznym.
Karol Półtorak poinformował, że spółka nie zakłada w scenariuszu bazowym sprzedaży pakietu akcji spółki eObuwie. pl w tym roku.
"Tę opcję zostawiamy na 2021 rok, gdyby kryzys się wydłużał" - powiedział.
Na koniec 2019 roku wskaźnik długu netto/EBITDA w grupie CCC wynosił ok. 3,0x.
Wiceprezes ocenia, że grupa, mimo wysokiego zadłużenia, jest bardzo dobrze przygotowana nawet na dłuższy czas kryzysu.
"Podniesienie kapitału to naszym zdaniem bezpieczny most do drugiej połowy roku, gdy - zakładamy - sprzedaż się poprawi" - powiedział Półtorak.
"Nie przewidujemy sytuacji utraty płynności. Mamy kilka scenariuszy, które mają pozwolić nam przejść ten kryzys" - dodał Półtorak.
Pytany, czy jest ryzyko złamania kowenantów, odpowiedział: "Prowadzimy konstruktywne rozmowy z bankami. Kowenanty są wyzwaniem dla całego sektora detalicznego, nie tylko dla naszej spółki".
W czwartek, na wieść o emisji akcji z ceną powyżej kursu rynkowego akcje CCC wzrosły o 18,5 proc. do 29,6 zł. W środę kurs obuwniczej spółki kontynuuje mocne wzrosty.
Jednak w ciągu ostatnich dwóch tygodni, po pojawieniu się informacji o pierwszych zarażonych koronowirusem w Polsce, akcje CCC na warszawskiej giełdzie straciły ponad 50 proc., a od początku roku notowania są na ok. 70-proc. minusie.
Anna Pełka
(PAP Biznes), #CCCpel/ pr/