Przejdź do treści

udostępnij:

Warren Buffett listy
Kategorie

Chwalcie według nazwy, krytykujcie według kategorii – czyli porady z listu Warrena Buffetta

Udostępnij

Warren Buffett, zarządzający Berkshire Hathaway, w wieku 94 lat wciąż pisze listy pełne rozważań i porad na tematy inwestycyjne. Korzystajmy z nich. Każdy list to skumulowane doświadczenia dziesiątek lat na giełdzie.


W tym roku znajdziemy kilka porad dotyczących metod oceny spółek. Jak powiedział 60 lat temu Tom Murphy: „Chwalcie według nazwy, krytykujcie według kategorii”

Zaufaj zarządowi, ale reaguj szybko, gdy zawiedzie

Warren Buffett podkreśla, jak istotne jest zaufanie do zarządu firmy, w którą inwestujemy. Jednak równie ważna jest gotowość do szybkiego działania, gdy menedżerowie okazują się nieskuteczni lub, co gorsza, nielojalni wobec akcjonariuszy. Buffett porównuje zawód związany z błędnym osądem menedżera do rozpadu małżeństwa – to nie tylko kwestia finansowa, ale również emocjonalna.

Charlie Munger dodaje, że największym błędem jest zwlekanie z działaniem, czyli tzw. „ssanie kciuka” – życzeniowe myślenie, że problem sam się rozwiąże. Inwestorzy często nie chcą przyznać się do błędu, co prowadzi do jeszcze większych strat. Kluczowa lekcja? Ufaj, ale weryfikuj. Jeśli zarząd zawodzi, nie wahaj się podejmować trudnych decyzji i wycofać z inwestycji, zanim sytuacja się pogorszy.

Warren Buffett pociesza jednak, że w ogólnym rozrachunku i tak wyjdziemy na duży plus: „Błędy bledną; zwycięzcy mogą rozkwitnąć na zawsze.”

Doświadczenie i talent ważniejsze niż dyplom  

Warren Buffett otwarcie przyznaje, że podczas oceny liderów zarządzających firmami w ogóle nie zwraca uwagi na ich wykształcenie. Dla niego liczą się umiejętności, doświadczenie życiowe i talent – cechy, które często nie wynikają bezpośrednio z formalnej edukacji. Oczywiście, wielu świetnych menedżerów ukończyło prestiżowe uczelnie, ale równie dobrze mogą się sprawdzić osoby, które nie miały takiej możliwości lub nawet nie dokończyły szkoły.  

Przy tym podaje dość wymowne przykłady – Bill Gates porzucił studia, by skupić się na rewolucji technologicznej, a Ben Rosner, jeden z genialnych biznesmenów, których Buffett znał, nigdy nie ukończył więcej niż sześć klas szkoły podstawowej. Sam Buffett zdobył wykształcenie na trzech liczących się uniwersytetach i docenia edukację, wierzy w naukę przez całe życie, ale podkreśla, że naturalny talent do zarządzania często jest ważniejszy niż jakikolwiek dyplom. Wniosek? Nie należy oceniać menedżerów wyłącznie po papierach – to ich zdolności i wyniki mówią najwięcej o ich wartości.
Ocena akcji – w dłuższym terminie

Warren Buffett przypomina, że ocena wyników inwestycji w papiery wartościowe powinna odbywać się w perspektywie dekad, a nie pojedynczych lat. Każda roczna zmiana wartości akcji czy obligacji może być przypadkowa i nieprzewidywalna, ale jeśli inwestor faktycznie wierzy w zyski, to powinien być gotów na długoterminowe zaangażowanie.

Buffett jasno daje do zrozumienia, że jego decyzje inwestycyjne są podejmowane z myślą o przyszłości – czasem obejmującej całe dekady. To właśnie takie długoterminowe inwestycje przynoszą spektakularne wyniki, a nie krótkotrwałe spekulacje. Dlatego zamiast emocjonować się rocznymi wahaniami, inwestorzy powinni skupić się na fundamentach i cierpliwie czekać na moment, gdy ich inwestycje zaczną, jak mówi Buffett: "dzwonić jak dzwony w kościele", przynosząc realne zyski.

Dobra inwestycja nie musi wypłacać dywidendy  

Przykład Berkshire Hathaway doskonale pokazuje, że spółka może być świetną inwestycją, nawet jeśli nie wypłaca regularnych dywidend. Od 1965 roku firma tylko raz zdecydowała się na wypłatę dywidendy – 10 centów na akcję w 1967 roku. Buffett przyznaje, że ta decyzja dziś wydaje mu się „złym snem”, co sugeruje, że uważa ją za błąd. Zamiast dzielić się zyskami w formie gotówkowych dywidend, Berkshire konsekwentnie reinwestuje swoje przychody, budując wartość dla akcjonariuszy poprzez wzrost samej spółki.  

Dzięki tej strategii firma urosła do poziomu, na którym jest jednym z największych płatników podatków w historii Stanów Zjednoczonych. W samym 2024 roku Berkshire wpłacił do budżetu USA 26,8 miliarda dolarów – więcej niż jakakolwiek inna firma. To dowód na to, że długoterminowa strategia reinwestowania zysków zamiast ich wypłacania może być znacznie bardziej efektywna niż klasyczne podejście dywidendowe.  

Dla inwestorów oznacza to jedno: brak dywidendy nie powinien być automatycznie postrzegany jako wada. Kluczowe jest to, czy firma potrafi skutecznie reinwestować kapitał i generować wzrost wartości dla akcjonariuszy. Berkshire Hathaway pokazuje, że dobrze prowadzona spółka może zapewnić inwestorom ogromne zyski nawet bez wypłaty dywidend.

„W bardzo niewielkim stopniu akcjonariusze Berkshire uczestniczyli w amerykańskim cudzie, rezygnując z dywidend, wybierając tym samym reinwestowanie zamiast konsumpcji. Początkowo ta reinwestycja była niewielka, prawie bez znaczenia, ale z czasem rozrosła się (…)” - podsumowuje Warren Buffett

Wejście do mWIG40 to szansa na wzrost kursu akcji. Które spółki mogą dołączyć do indeksu w najbliższej rewizji

 

 

Udostępnij