Przejdź do treści

udostępnij:

Rafał Brzoska, niczym Elon Musk Applowi, wymierza prztyczek w nos Poczcie Polskiej

Udostępnij

Starcia dużych biznesów są dobre, a nawet bardzo dobre. Po pierwsze kiedy „tłuste koty” się ze sobą biją, to małe myszki (klienci) mają więcej czasu na harcowanie. Po drugie, konkurencja wzmaga efektywność i pomysłowość, co ostatecznie przynosi korzyść zarówno klientom jak i inwestorom.

Za oceanem trwa głośnie starcie Elona Muska, założyciela PayPala i Tesla Motors, z firmą Apple. Musk nie kryje się z tym, że nie lubi Appla, bo jak sam twierdzi dobrze zna pracowników spółki. Zna ich, bo wcześniej pracowali u niego i ich wszystkich zwolnił ;)

Starcie InPost vs Poczta Polska

Na naszym polskim podwórku też mamy mocne starcie biznesowe, które jeszcze bardziej może wyjść wszystkim na korzyść niż konflikt Tesla vs Apple, ale po kolei. Rzecznik prasowy nowej spółki giełdowej InPost S.A. Wojciech Kądziołka zaprosił nas na konferencję pod tytułem „Jak dopłacamy 1,8 mld zł do nierentownej Poczty Polskiej”.

Na odpowiedź Poczty Polskiej nie trzeba było długo czekać. Na ich korporacyjnym profilu Twitterowym szybko pojawiła się wiadomość:

Na ripostę rzecznika prasowego InPost też nie trzeba było długo czekać.

Poczta Polska zapowiada kroki prawne

W konferencji prasowej zapowiedziały swój udział osoby z zarządu InPost-u oraz Rafał Brzoska założyciel Integer.pl SA. Dobór prelegentów oraz kontrowersyjny tytuł nie skończył się jedynie na odpowiedzi ze strony Poczty Polskiej na Twitterze. Jej radca prawny Damian Flisak wystosował pismo, w którym wzywa InPost do „zaniechania czynów nieuczciwej konkurencji”. Zwraca uwagę, że treść zaproszenia i dobór prelegentów świadczy, że InPost zamierza rozpowszechnić świadomie nieprawdziwe i skrajnie nieuczciwe informacje dotyczące Poczty Polskiej.

„Pozostaje poza sporem, że jedynym celem konferencji jest rozpowszechnianie informacji zniesławiających konkurencyjną spółkę – Pocztę Polską.”

Przypomniał też, że prawie dwa lata temu InPost zorganizował podobną konferencję, po której Poczta Polska wniosła sprawę do sądu:

„Obecne działanie Państwa przypomina do złudzenia zorganizowaną w styczniu 2014 r. konferencję pod równie histerycznym tytułem „Kto naprawdę sabotuje korespondencję z sądów”

Trzy tygodnie temu sąd nakazał spółce InPost przeprosić za pomówienia i wpłacić 20 tys. zł na dom dziecka.

Pismo radcy prawnego Poczty Polskiej kończy się stwierdzeniem „Państwa brak poszanowania cywilizowanych zasad konkurowania jest oczywisty”.

Cały list można przeczytać na stronie Poczty Polskiej: http://media.poczta-polska.pl/pr/303318/wezwanie-do-zaniechania-czynow-nieuczciwej-konkurencji-oraz-naruszajacych-dobra-osobiste

Fakty przedstawione przez InPost na konferencji „Jak dopłacamy 1,8 mld zł do nierentownej Poczty Polskiej”

Na konferencji prasowej Prezes grupy Integer.pl wraz z innymi osobami z InPost przedstawili szereg faktów na temat tego jak działa Poczta Polska. InPost oskarżył Pocztę Polską o stosowanie cen dumpingowych, które mają na celu zniszczyć konkurencję. Zarząd spółki Poczty Polskiej stosując tego rodzaju strategię cenową naraża na straty spółkę, którą zarządza. W efekcie tego, że spółka przy takich cenach nie jest w stanie wywiązać się ze swoich zobowiązań będzie musiała w przyszłości płacić kary za niewykonanie usług.

"Zarząd Poczty Polskiej prowadzi politykę dumpingowych cen. Jej celem jest zniszczenie konkurencji na rynku, a efektem będzie powrót do wysokich cen usług pocztowych, w tych sektorach, gdzie obecnie istnieje prywatna konkurencja. Takie praktyki są groźne dla pracowników Poczty Polskiej i budżetu państwa, który będzie musiał dofinansować Pocztę, by zapewnić jej stabilność finansową." - powiedział Rafał Brzoska, prezes Grupy Integer.pl.

Na konferencji zostały podane pewne liczby. Według cennika Poczty Polskiej w 2013 roku za obsługę korespondencji pobierał 5,7 zł za list, a w wygranym w 2015 roku przetargu dla obsługi Izb Skarbowych była to cena 1,2 zł. Przetarg, który Poczta wcześniej obsługiwała za 265 mln zł rocznie teraz będzie obsługiwać za 80 mln zł rocznie.

InPost stwierdził, że Poczta Polska oferuje jeden znaczek dla konsumentów prywatnych, gdzie nie ma konkurencji po 3,7 zł, a ten sam znaczek w przetargach publicznych gdzie istnieje konkurencja wynosi 0,41 zł. Jeżeli ceny w przetargach są prawidłowe, to Polacy dopłacają do znaczków około 1,8 mld zł rocznie.

"Skąd Poczta Polska pokryje straty, o których dowiemy się dopiero w 2017 roku? Z dopłaty budżetu państwa, wyższych cen dla konsumentów lub emisji obligacji w wysokości 700 mln zł, którą niedawno ogłosiła." - podsumowali prowadzący konferencję.

Ponadto, InPost oskarża zarząd Poczty Polskie o działanie na niekorzyść spółki i pobieranie bardzo wysokich wynagrodzeń, przypuszczalnie najwyższych w Europie w stosunku do wyników finansowych.

Wynagrodzenia członków zarządu

Trudno jednoznacznie ocenić wiarygodność wszystkich przedstawionych na konferencji danych. InPost mocno się rozwija i wprowadza innowacje, ale Poczta Polska też nie siedzi z założonymi rękami i widać, że się zmienia. Prawda najprawdopodobniej leży, jak to zwykle bywa w takich sytuacjach, gdzieś po środku. Nie wszystkie przedstawione argumenty na konferencji są rzeczywiście faktami, część to opinie, ale to też raczej nie jest tak, że wszystko to są nieprawdziwe informacje. Niemniej jednak dobrze, że takie rzeczy się dzieją. Myślę, że tego rodzaju działania są korzystne dla wszystkich. Zarówno dla Poczty Polskiej, InPostu, akcjonariuszy jak i ostatecznych klientów. Taka konkurencja pobudza rozwój rynku.

Udostępnij