Największe zagrożenia dla akcji zdaniem Jima Rogersa: polityka Trumpa, rosnące stopy i rozpad Unii Europejskiej
Trump może wywołać wojnę handlową, stopy w USA mogą urosnąć do poziomu niewidzianego od lat 80-tych XX wieku, a Unia Europejska zacznie się rozpadać. Tak oto może zakończyć się hossa na giełdach – twierdzi znany inwestor Jim Rogers i radzi by... kupować dolara amerykańskiego.
Nadchodzi najgorszy gospodarczy kataklizm, jaki wydarzy się za naszego życia. Warto schować kapitał w amerykańskim dolarze, bo nadciągają ciężkie czasy dla akcji, a USD jest postrzegany jako bezpieczna przystań – stwierdził znany inwestor Jim Rogers w rozmowie z Erikiem Townsendem prowadzącym podcast MACRO Voices.
Rogers to nie byle kto: na początku lat 70-tych uruchomił Quantum Fund wraz z Georgem Sorosem. Fundusz ten odniósł niebywały sukces, generując 4,200 proc. zysku w okresie 10 lat, dzięki czemu Rogers w wieku 37 lat... przeszedł na „emeryturę”, na której zajmuje się tylko inwestowaniem. Innym dużym sukcesem Rogersa było zaprognozowanie krachu na amerykańskim rynku nieruchomości (tyle że on obstawiał rok 2005, a krach nadszedł dopiero w 2007).
Wojna handlowa może prowadzić do konfliktu militarnego
Rogers bardzo martwi się o politykę nowego prezydenta USA Donalda Trumpa. Wskazuje, że Trump często mówi rzeczy sprzeczne i nie sposób przewidzieć tego, w jakim kierunku pójdzie jego polityka.
Trump obiecał obniżkę podatków, odbudowę infrastruktury i ściągnięcie do USA kapitału amerykańskich firm. To są niewątpliwie zapowiedzi, które brzmią cudownie. Z drugiej strony nie ukrywa on, że pod jego rządami możliwa jest wojna handlowa między USA a Meksykiem, Chinami, Japonią czy Koreą. Wiem, że co najmniej trzech wysoko postawionych ludzi w Białym Domu sprzyja temu rozwiązaniu, a to nie wróży nic dobrego
Według Jima Rogersa, istnieje wiele analogii między obecną sytuacją społeczno-polityczno-gospodarczą, a tą, która była przez I i II wojną światową.
Historia pokazuje, że wojna handlowa przynosi wszystkim straty i bardzo często prowadzi do konfliktu militarnego. Gdyby ten scenariusz się zrealizował, byłyby to tragiczne wieści dla inwestorów
Powracają długoterminowe trendy na amerykańskich obligacjach
Inną kwestią, która niepokoi Rogersa, są rosnące stopy procentowe.
Gdy stopy zaczynają iść w górę, można się spodziewać końca „rynku byka” na giełdzie. Problem w tym, że tym razem stopy w USA mogą dojść do bardzo wysokiego poziomu, niewidzianego od lat 80-tych XX wieku. Były takie czasy, gdy główna stopa procentowa sięgała 20 proc. I one mogą wrócić, bo wracają długoterminowe trendy na amerykańskich obligacjach. A to będzie oznaczało, że wiele firm zbankrutuje, obligacje za setki miliardów dolarów nie zostaną wykupione
Rogers przyznaje, że zajął krótkie pozycje na tzw. obligacjach „śmieciowych” – papierach dłużnych emitowanych przez firmy o wątpliwej kondycji finansowej (czyli obstawia spadek ceny tych papierów).
Wykres 1. Wysokość głównej stopy procentowej w USA
Źródło: TradingEconomics
UE się rozpadnie, szkodząc globalnej gospodarce
Według Rogersa wielkie napięcia polityczne czekają Europę. Amerykanin wróży powolny rozpad Unii Europejskiej.
Wyłom w murze zrobiła Wielka Brytania. Brexit staje się faktem. Eurosceptycy z całej Europy już czują się silniejsi. Budzą się nacjonalizmy i regionalizmy. Wystarczy popatrzeć na Francję, na Szkocję, gdzie zaraz będzie kolejne referendum dotyczące odłączenia się od Wielkiej Brytanii. Podobnie zaczyna być w Belgii czy Włoszech. Gdy strefa euro zacznie się rozpadać, będzie to miało zły wpływ nie tylko na sytuację gospodarczą w Europie, ale i na wycenę aktywów inwestycyjnych na całym świecie
Należy chronić kapitał, kupując USD
Rogers wciąż jest nastawiony „byczo” do dolara amerykańskiego, mimo że I kwartał 2017 roku przyniósł osłabienie USD do euro o blisko 4 proc.
Mam duże pozycje w USD pomimo tego, że trwa korekta. Korekty są dobre, są zdrowe dla każdego „rynku byka”. Dolar wciąż jest postrzegany jako „bezpieczna przystań” dla kapitału. On nie jest tą bezpieczną przystanią, ale tak jest postrzegany, bo jest bardzo stabilny na tle euro i innych walut. I dolar będzie dobrym schronieniem, jeśli nadejdą trudne czasy dla aktywów inwestycyjnych
Według współzałożyciela Quantum Fund hossa na USD kiedyś się oczywiście skończy, ale do tego momentu jeszcze wiele brakuje.
Być może będziemy świadkami utworzenia się bańki spekulacyjnej na USD. Kurs dolara do euro i innych walut będzie rósł, i rósł, a wiele osób będzie krzyczeć „kupujcie dolara”. To będzie dobry moment na sprzedaż, bo w końcu większość rynku zrozumie, że znaczące przewartościowanie USD nikomu nie służy i dojdzie do pęknięcia bańki. Mam nadzieję, że okażę się na tyle przytomny, by wcześniej zrealizować zyski na pozycjach dolarowych
Wykres 2. USD Index
Źródło: TradingEconomics
Rogers pomylił się co do „biblijnego krachu”...
Problem w tym, że kasandryczne wizje Rogersa zazwyczaj... się nie sprawdzają. Weźmy ostatnią z nich. W maju 2016 roku Amerykanin wieszczył, że nadchodzi „biblijny kryzys”, który spowoduje straty rzędu 68 bln USD. Rogers twierdził wtedy, że pierwsze symptomy wielkiego krachu dało się zauważyć już w połowie 2014 roku, ale „Wall Street wymusiła kolejny dodruk pieniądza” i w ten sposób przesunęła w czasie jego nadejście.
Jak wiemy, nic takiego do dziś nie nie stało. Od maja 2016 roku S&P500 wielokrotnie wychodził na coraz to nowe historyczne maksima, rosnąć o około 15 proc.
...ale nie co do rosyjskich akcji
Warto jednak zauważyć, że Rogersowi wciąż zdarzają się trafne zakłady inwestycyjne. W lutym 2015 roku podczas rozmowy z Nickiem Giambruno z portalu InternationalMan.com pochwalił się, że wszedł zdecydowanie na rosyjski rynek akcji w marcu 2014 roku, gdy Rosja zaatakowała Ukrainę i zaanektowała na Krym i wciąż kumuluje walory rosyjskich firm.
W tym wypadku Rogers miał nosa. W trakcie ostatnich 3 lat rosyjski indeks MICEX urósł o 51 proc. Tylko 4 indeksy europejskie - spośród tych najważniejszych - urosły w tym okresie bardziej (najwięcej: węgierski BUX o 87 proc.).
Niektórzy mawiają, że Jim Rogers to ekspert, który ma rację – jeśli chodzi o prognozy makro - raz na 20 lat. Miał rację w połowie lat 70-tych, gdy otwierał pozycje inwestycyjne w Quantum Fund, na których zarobił krocie. Miał rację w połowie lat dwutysięcznych, gdy wieszczył krach na rynku real estate w USA. Czyli ponownie rację powinien mieć dopiero za kilka lat, w połowie lat 20-tych XXI wieku. Oby tak było, bo jeśli ten cykl zostanie złamany, oznaczać to będzie wielkie problemy dla gospodarki światowej, a tym samym straty dla inwestorów...
