Oto 4 powody, dla których Orlen urósł o 165 proc. w 3 lata
Płocki gigant paliwowy zwiększył swoją kapitalizację o 165 proc. w trakcie ostatnich 36 miesięcy. W tym okresie był najszybciej zyskującą na wartości spółką z WIG20. Analitycy wskazują na 4 główne przyczyny tego rajdu na kursie Orlenu. Ostrzegają jednak, że na horyzoncie pojawiają się 4 problemy, z którymi koncern być może będzie się musiał zmierzyć.
Co tam się stało na tym Orlenie od połowy 2014 roku!? Gdy popatrzymy na kurs akcji koncernu paliwowego w dłuższej perspektywie, zobaczymy, że zazwyczaj zachowywał się podobnie, jak WIG20. Ale przyszła połowa 2014 roku i wszystko zmieniło się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki.
Wykres 1. Notowania PKN Orlen na tle WIG i WIG20
Poprosiliśmy analityków, którzy pokrywają spółki paliwowe, o to, aby wskazali kilka przyczyn, dla których tak duża spółka jak Orlen (obecnie warta ponad 44 mld zł!) urosła o 165 proc. w 3 lata.
Oto dlaczego kurs Orlenu wystrzelił w górę w ciągu ostatnich 3 lat
1. Taniejąca ropa poprawiła rentowność w obszarze rafineryjnym
To, co dzieje się z kursem Orlenu, zależy przede wszystkim od ceny ropy. Im ropa tańsza, tym lepiej dla płockiego giganta.
W ciągu ostatnich 3 lat kurs Orlenu rósł dynamicznie głównie za sprawą spadku cen ropy. Spadek ceny ropy dla rafinerii oznacza spadek kosztu zużycia własnego i tym samym przekłada się na wzrost marży rafineryjnej. W 2013 roku perspektywy dla rafinerii w Europie wydawały się być słabe, mieliśmy do czynienia z nadpodażą zainstalowanych mocy i rynek oczekiwał pogorszenia się marż rafineryjnych. Tymczasem ceny ropy pod koniec 2013 roku zaczęły spadać. To zmieniło sytuację na rynku o 180 stopni, rafinerie są beneficjentem taniej ropy
Jeszcze trzy czy cztery lata temu mówiło się o tym, że może trzeba będzie zamykać rafinerie. Możejki, czyli litewska rafineria należąca do koncernu, pracowała na pół gwizdka, a obecnie od dłuższego czasu pracuje na 100 proc. Przyszła koniunktura gospodarcza, a cena ropy zaczęła spadać. Orlen umiał to wykorzystać, poprawiła się zdecydowanie jego rentowność w obszarze rafineryjnym
Widać to jak na dłoni, gdy porówna się notowania Orlenu z kursem ceny ropy Brent i WTI.
Wykres 2. Notowania PKN Orlen (PKN) na tle notowań kontraktów futures na ropę Brent (SC.F) i WTI (CL.F)
2. Otoczenie makro było dobre, więc kierowcy tankowali i jeździli
Część detaliczna biznesu Orlenu jest dosyć wrażliwa na otoczenie makroekonomiczne. Jeśli w gospodarce jest dobrze mamy niskie bezrobocie to kierowcy tankują więcej paliwa. I tak właśnie było w ostatnich latach.
Niższe ceny paliwa na stacjach stymulowały popyt
3. Taniejąca nafta poprawiła marże w obszarze petrochemii
Należy pamiętać, że Orlen zajmuje się nie tylko produkcją paliw, ale także przetwarzaniem ropy w ten sposób, że powstają z niej produkty petrochemiczne, wykorzystywane przez koncerny chemiczne. W tym segmencie sytuacja również pomagała Orlenowi.
Wysokie marże na petrochemii, które wynikały z dobrej koniunktury w tworzywach. Były one dodatkowo wspierane przez taniejącą naftę. Bilans podaży i popytu na rynku nafty i tworzyw pozwalał na to, by Orlen podwyższał sobie marżę, a nie obniżał cenę klientom
4. Rząd zawalczył z szarą strefą paliwową
W 2016 roku polski rząd wziął się na poważnie za walkę z szarą strefą na hurtowym rynku paliw. W dniu 1 sierpnia ub.r. wszedł w życie tzw. pakiet paliwowy (nowelizacja ustaw o VAT, akcyzie, ordynacji podatkowej i prawa energetycznego). Celem nowych przepisów było zatrzymanie nielegalnego i nieopodatkowanego importu paliwa (szczególnie diesla, czyli oleju napędowego) do Polski.
Ostatnie wyniki PKN Orlen i grupy Lotos pokazują, że walka rządu z szarą strefą przynosi efekty. Według różnych źródeł, szara strefa stanowiła nawet do kilkunastu procent rynku diesla w Polsce. Po wejściu w życie pakietu paliwowego konsumpcja oleju napędowego w Polsce wzrosła o 24 proc. rok do roku w IV kwartale 2016. To pokazuje, jak duża była szara strefa
Dalsze perspektywy dla Orlenu: analitycy mają mieszane uczucia
Jakie są perspektywy dla płockiego giganta? Wydaje się, że całkiem niezłe, bo – jak wskazuje Kamil Kliszcz – otoczenie makroekonomiczne wciąż jest dobre i nikt nie myśli już o zamykaniu rafinerii.
Jeśli cena ropy będzie spadać, a jej deficyt zmieni się w nadpodaż, to będzie to bardzo sprzyjające otoczenie dla Orlenu
Wyniki Orlenu za I połowę 2017 roku powinny być bardzo dobre ze względu na osłabienie szarej strefy i efekt niskiej bazy: w I połowie 2016 roku jeszcze nie działała instalacja w Litwinowie, która została poważnie uszkodzona podczas pożaru w 2015 roku. Prognoza Vestor DM zakłada, że wyniki Orlenu w 2017 roku będą zbliżone do tych z 2016 roku
Ostatnie trzy rekomendacje dla Orlenu nie nastrajają jednak specjalnie optymistycznie (Trigon – sprzedaj, Vestor DM – neutralnie, PKO BP DM – trzymaj). Pojawia się na horyzoncie kilka problemów, z którymi przyjdzie się zmierzyć Orlenowi w nadchodzących kwartałach.
1. Uruchamiane są nowe zakłady petrochemiczne
Kamil Kliszcz z DM mBanku wskazuje, że uruchamiane są nowe zakłady petrochemiczne.
To może zdusić marże z segmentu petrochemicznego, jakie wypracowuje Orlen
2. Orlenowi może być trudno bić rekordy finansowe
W 2016 roku koncern paliwowy osiągnął rekordowy zysk netto w wysokości 5,4 mld zł, który był aż o 4,3 mld zł wyższy od uzyskanego w 2015 r.
Obecny kurs Orlenu tak naprawdę odzwierciedla nie tylko niskie ceny ropy i dobrą sytuację makro, ale też cały optymizm wokół spółki i branży, z którym mamy do czynienia. Pojawia się jednak pytanie, czy to nie jest optymizm na wyrost. Orlenowi trudno będzie poprawić wyniki z rekordowych 2015 i 2016 roku, a to może oznaczać, że w przyszłości inwestorzy poczują się rozczarowani
3. Inwestycje nie będą zagrożeniem dla dywidendy, o ile sytuacja makro będzie dobra
Orlen zapowiada duże inwestycje. Kilka dni temu jego spółki zależne poinformowały, że na modernizację i zakup nowego taboru kolejowego do 2020 roku mogą wydać nawet 300 mln zł. Wiadomo, że inwestycje są kapitałochłonne – czy starczy więc środków i na dywidendy?
Według analityków raczej nie ma zagrożenia, że Orlen przestanie być spółką dywidendą, jeśli sytuacja makro się nie pogorszy. Orlen regularnie, od wielu lat, wypłaca dywidendy (zazwyczaj o stopie w okolicach 3 proc.). Pełne zestawienie można znaleźć TUTAJ.
Zadłużenie Orlenu jest niskie. Nie widzimy zagrożenia dla dywidendy. Jest szansa, aby ona była wyższa w przyszłym roku. Nasza prognoza zakłada, że dywidenda na akcję w 2018 roku wyniesie 3,30 zł. W 2017 roku zarząd Orlenu rekomenduje wypłatę w kwocie 3 zł
4. Nie ma pewności, że fuzja Orlenu i Lotosu byłaby korzystna dla akcjonariuszy płockiego giganta
Gdzieś w tle majaczy również kwestia połączenia Orlenu z Lotosem. Kilka tygodni temu przewodniczący Komitetu Stałego Rady Ministrów Henryk Kowalczyk zapowiedział, że możliwa jest fuzja spółek paliwowych w celu m.in. podniesienia udziału skarbu w Orlenie. 3 kwietnia wiceminister energii Michał Kurtyka poinformował, że nie są obecnie prowadzone prace nad połączeniem PKN Orlen i grupy Lotos.
Obecnie trudno stwierdzić dla akcjonariuszy której ze spółek ewentualne połączenie byłoby korzystne. Wszystko zależałoby od parametrów fuzji. Udział skarbu w tych spółkach jest różny, gdyby zmierzano do ich połączenia w ten sposób, by po nim skarb miał większy udział w Orlenie, to powinno dojść do emisji akcji Orlenu, którą mieliby objąć akcjonariusze Lotosu. To oznacza, że warunki emisji powinny być korzystne dla akcjonariuszy Orlenu, aby jego mniejszościowy udziałowcy w ogóle poprali fuzję. Ale dywagowanie na ten temat wydaje się przedwczesne
Podsumowując: Orlenowi w ostatnich latach pomagało to, co działo się na rynku ropy i w gospodarce. W dodatku płocki koncern potrafił dobrze wykorzystać sprzyjające otoczenie makro, a dodatkowo otrzymał prezent od rządu w postaci likwidacji szarej strefy na rynku diesla. Oj, tak dobre czasy dla tej spółki paliwowej mogą się szybko nie powtórzyć. Jednak póki co nie ma również powodów do wieszczenia głębszej korekty czy bessy na jej akcjach.
