Przejdź do treści

udostępnij:

6 lat temu sprzedali 13% akcji Ipopemy za 56 mln zł, dzisiaj odkupiliby za to prawie całą spółkę

Udostępnij

Na giełdzie bywa różnie. Czasem biznes świetnie się rozwija, a czasem wprost przeciwnie. Często bywa, że ten drugi scenariusz zaczyna się realizować zaraz po sprzedaży dużego pakietu akcji, przez głównych akcjonariuszy firmy. Tak było właśnie z Ipopemą. Wyceniana w szczycie na nawet 500 mln zł spółka jest dzisiaj warta 70 mln zł. 6 lat temu, 11 kwietnia 2011 roku, blisko szczytu wycen, prezes spółki Jacek Lewandowski sprzedał znaczny pakiet akcji.

-83% w 6 lat od transakcji sprzedaży

Cała transakcja sprzedaży akcji Ipopemy przez pracowników spółki opiewała na 56 mln zł. Jak donosił wtedy Parkiet, chodziło o poprawienie płynności Ipopemy i uwolnienie akcjonariatu. Nabywcami były instytucje finansowe, które nie były obecne w akcjonariacie spółki.

Zależało nam jako podmiotowi specjalizującemu się w handlu akcjami, aby był to proces przewidywalny, skoordynowany. Cena, jaką uzyskaliśmy za akcje, daje dyskonto mniejsze niż 2 proc. w stosunku do piątkowego kursu zamknięcia Cieszymy się także, że walory kupiły podmioty, które nie były dotąd naszymi udziałowcami. Uważamy to za sukces

Powiedział 12 kwietnia 2011 „Parkietowi” Jacek Lewandowski.

Wykres 1. Wartość rynkowa Ipopema Securities na GPW, lata 2009 – 2017.
Wykres 1. Wartość rynkowa Ipopema Securities na GPW, lata 2009 – 2017.

Problem w tym, że dokładnie trzy miesiące po transakcji w rynek kapitałowy uderzył kryzys PIIGS. W 2011 roku spółka odnotowała rekordowe zyski i zarobiła na czysto 26 mln zł, a za 2016 rok odnotowała najniższy wynik w swojej giełdowej historii, zarabiając 2,3 mln zł.

To właśnie dlatego 56 mln zł, które uzyskał ze sprzedaży akcji Prezes Ipopemy wraz ze wsółpracownikami w 2011 roku wystarczyłyby dzisiaj na odkupienie prawie całej spółki. Obecnie wraz z żoną Jacek Lewandowski kontroluje około 18% akcji spółki wartych 13 mln zł, a cała spółka jest wyceniana obecnie na rynku na 70 mln zł.

Uwaga na transakcje właścicieli

Oczywiście, na każdy przykład znajdzie się kontrprzykład. Niemniej jednak transakcje osób związanych ze spółką, działających zwłaszcza w mocno uzależnionych od koniunktury branżach, po okresach dobrej prosperity powinny wyostrzać zmysły. Po każdym dniu przychodzi noc i tak było w przypadku Ipopemy. Po hossie lat 2009 – 2011 przyszła bessa, która dokonała mocnych przetasowań na jej rynku. Czy wycena spółki może jeszcze powrócić do poziomów z 2011 roku? Nie wiadomo. Na pewno dzisiaj kurs akcji się konsoliduje i być może w końcu po nocy wreszcie przyjdzie dzień.

Udostępnij