Pytamy analityków: co dalej z tureckimi akcjami? Czy pełnia władzy Erdogana to problem dla giełdy w Turcji? | StrefaInwestorow.pl
Obrazek użytkownika Piotr Rosik
19 kwi 2017, 12:27

Pytamy analityków: co dalej z tureckimi akcjami? Czy pełnia władzy Erdogana to problem dla giełdy w Turcji?

Inwestorzy zareagowali dosyć pozytywnie na wynik niedzielnego referendum w Turcji, który oznacza, że niedługo system polityczny w tym kraju zmieni się z parlamentarnego na prezydencki. Zarządzający funduszami akcji tureckich ostrzegają jednak, że różnego rodzaju ryzyko wciąż wisi nad Bosforem.

Obecny prezydent Recep Tayyip Erdoğan, w wyniku niedzielnego referendum, zostanie de facto dyktatorem Turcji. Głosowało za tym 51,4 proc. Turków (frekwencja wyniosła 86 proc.).

Giełda w Stambule zareagowała na rezultat głosowania raczej pozytywnie. W trakcie ostatnich 3 sesji indeks XU100 urósł o blisko 2 proc. Jest to ważne dla polskich inwestorów, którzy mają jednostki uczestnictwa funduszy akcji tureckich – polskie TFI oferują 5 takich produktów, a ich aktywa sięgają 164 mln zł.

Inwestorzy spodziewali się takiego wyniku tureckiego referendum

Wynik referendum konstytucyjnego w Turcji jest całkowicie zgodny z oczekiwaniami inwestorów. Ergodan jest ekonomistą uważanym za ojca gospodarczego sukcesu Turcji z ostatnich lat. Dlatego na giełdzie w Stambule panuje spokój.

Zwycięstwo prezydenta Erdogana przypieczętowało jedynie to, co inwestorzy wyceniali już od dawna. Neutralny wydźwięk referendum dla tureckiego rynku akcji potwierdza zachowanie giełdy w Stambule bezpośrednio po ogłoszeniu wyników

powiedział Strefie Inwestorów Robert Burdach, zarządzający funduszem UniAkcje Turcja.

Według analityków Investors TFI (w ofercie tej firmy jest fundusz Investor Turcja) zwycięstwo opcji prezydenckiej pozwala zachować układ sił na scenie politycznej, a jednocześnie nie jest na tyle znaczące, by zachęcić prezydenta Erdogana i rządzącą partię AKP do wcześniejszych wyborów parlamentarnych, które ponownie wprowadziłyby (przynajmniej na chwilę) element politycznej niepewności.

Oddalenie perspektywy wyborów w Turcji do 2019 roku, w którym to roku Turcy mają wybierać prezydenta i skład parlamentu, zmniejsza dyskonto przypisywane tamtejszemu rynkowi akcji, co teoretycznie daje impuls do wzrostów

twierdzą analitycy Investors TFI.

Co ciekawe, inwestorom nie przeszkadza fakt, iż opozycja i instytucje międzynarodowe zwracają uwagę na liczne nieprawidłowości, jakie miały miejsce podczas referendum. Turecka komisja wyborcza miała m.in. przyjmować niepodstemplowane karty do głosowania.

Nad tureckim rynkiem akcji wisi sporo zagrożeń

Na razie na giełdzie w Stambule wzrosty są kontynuowane. Indeks XU100 znajduje się na historycznych maksimach. Warto zwrócić uwagę, że w ostatnich latach zachowywał się on znacznie lepiej od naszego WIG. Pamiętać jednak należy o tym, że waluta turecka mocno się osłabiała w ostatnich latach względem złotego, co realnie zmniejsza różnicę.

Wykres 1. XU100 kontra WIG

xu
Źródło: Stooq

Problem w tym, że nad tamtejszym rynkiem wciąż wiszą różnego rodzaju zagrożenia.

Nasuwa się pytanie, czy system, który coraz bardziej przypomina dyktaturę, nie wygeneruje innych czynników ryzyka, które ponownie zwiększą poziom dyskonta. Po chwilowym świętowaniu powrócą pytania, które są i pozostaną nieodłącznym elementem tureckich inwestycji: o politykę banku centralnego, o inflację, o wzrost gospodarczy, o relacje z UE czy o ryzyko geopolityczne związane z konfliktem w Syrii

zwracają uwagę analitycy Investors TFI.

Oddanie władzy w ręce jednego człowieka, w dłuższym terminie, powinno być dla Turcji korzystne. Duże zaufanie, którym mimo wszystko cieszy się urzędujący prezydent, wynika m.in. z tego, że to on jest odpowiedzialny za sukces gospodarczy w Turcji z poprzedniej dekady. Pytanie tylko, czy po oficjalnym usankcjonowaniu zaproponowanych zmian, Erdogan faktycznie większą uwagę skupi na gospodarce, czy w dalszym ciągu będzie prowadził politykę budzącą wśród inwestorów niepokój

zastanawia się Szymon Juszczyk, zarządzający portfelami RDM Wealth Management.

Robert Burdach, zarządzający Union Investment TFI, ma jednak nieco inne spojrzenie na rynek turecki. Według niego o przyszłości giełdy w Stambule zdecydują nastroje inwestorów, a nie polityka Erdogana.

O tym, czy dobra koniunktura w Turcji się utrzyma, zdecyduje globalny sentyment do akcji. Czynniki lokalne będą miały dużo mniejsze znaczenie. Podwyższone ryzyko jest nieodłącznym elementem inwestowania w Turcji i inwestorzy są z nim oswojeni

wskazuje Burdach.

Fundusze akcji muszą kupować akcje – warto o tym pamiętać

Polskie TFI oferują 5 funduszy akcji rynku tureckiego. Inwestorzy powinni pamiętać, że fundusze akcji muszą kupować walory firm nawet jeśli na giełdzie źle się dzieje.

Warto powtarzać to inwestorom: fundusz akcji tureckich należy traktować jako uzupełnienie portfela inwestycyjnego

podkreśla Robert Burdach z Union Investment TFI.

Fundusz Investor Turcja musi inwestować w akcje tureckie minimum 70 proc. aktywów, Arka BZ WBK Akcji Tureckich i UniAkcje Turcja co najmniej 60 proc., a Caspar Akcji Tureckich i Quercus Turcja minimum 50 proc.

Warto zerknąć na wyniki osiągane przez polskie fundusze rynku tureckiego. W długim terminie stopy zwrotu przez nie wypracowywane znacznie się różnią.

tur foto

Na razie na giełdzie w Stambule optymizm się utrzymuje i referendum tego nie zmieniło. Jednak zarówno przed Turcją, jak i całym regionem Bliskiego Wschodu, stoi wiele wyzwań. W dodatku rynek turecki jest wrażliwy na nastroje inwestorów działających globalnie. Warto więc inwestować w tureckie akcje z najwyższą ostrożnością – tym bardziej, jeśli robimy to za pośrednictwem funduszy, które są zmuszone do kupowania papierów firm nawet w trakcie bessy...

Śledź Strefę Inwestorów w Google News

Sprawdź więcej artykułów i analiz

Więcej praktycznej wiedzy o inwestowaniu na giełdzie, takiej jak analizy, artykuły, czy portfele edukacyjne, znajdziesz w części premium serwisu StrefaInwestorow.pl. Kliknij tutaj, aby dowiedzieć się więcej.